
Słowo efektor ma kilka znaczeń. Słownik Języka Polskiego PWN podaje kilka definicji tego słowa. Jest to między innymi narząd organizmu sterowany przez układ nerwowy. W cybernetyce efektor stanowi układ za pomocą którego system oddziałuje na otoczenie. To pojęcie może oznaczać również narząd wykonawczy w organizmie ludzkim i zwierzęcym. Efektorem może być również czynnik chemiczny, który łącząc się z białkiem allosterycznym, zmienia jego strukturę przestrzenną oraz aktywność. Thomas Arnold nieprzypadkowo wybrał taki tytuł dla swojej najnowszej książki. Efektor jest pozycją obowiązkową dla wszystkich fanów mocnych wrażeń. Autor zgrabnie przelał na papier skomplikowaną intrygę. Jedno jest pewne- nie będziecie się nudzić w trakcie lektury.
Kolejny raz mamy okazje spotkać się z detektywem Davidem Rossem. Tym razem okoliczności są mało sprzyjające. Detektywowi puszczają nerwy w trakcie przesłuchania wspólnika seryjnego mordercy. Tym razem nie kończy się tylko na odsunięciu od sprawy. Szef postanawia zawiesić Rossa. Miarka się już przebrała i policjant musi zdać odznakę i broń służbową. Dodatkowo Bolton kieruje Rossa do policyjnego psychologa. Wizyty u terapeuty to dosłownie czarna komedia. Ross nie ma żadnego problemu, a cały scenariusz opracowany przez przełożonego ma na celu usunięcie go z policji. Policjant dostaje niecodzienną prośbę. Decyduje się pomóc nieznajomej kobiecie i wyrusza w podróż do Michigan śladami swojego byłego partnera.
To co zastaje na miejscu przechodzi jego najśmielsze oczekiwania. Pokój w którym zatrzymał się James Adams zostaje doszczętnie zniszczony. Co ciekawe kamery monitoringu w motelu nie zarejestrowały niczego niepokojącego. Po rozmowie z Liyą Mercer postanawia podążyć śladem byłego partnera. Przypadkowo Ross zostaje wciągnięty w wielowątkowe śledztwo. Kolejne morderstwa tyko utrudniają pracę lokalnej policji. Po pewnym czasie okazuje się, że Ross nie jest mile widzianym gościem w mieście. W międzyczasie policjant dostaje propozycję nie do odrzucenia…
Tym razem Thomas Arnold zgrabnie połączył historię sprzed 10 lat z teraźniejszością. Książka rozpoczyna się sceną napaści na lokalnego pastora. Intryga jest wyrafinowana, a czytelnik ma zagwarantowany pakiet mocnych wrażeń. W książce jest masa wątków pobocznych, które zgrabnie się zazębiają. Pierwsze skrzypce gra David Ross i to wokół niego skupia się cała fabuła. Każdy kolejny element śledztwa przedstawiony w Efektorze został dopracowany. Trudno jest czytelnikowi na własną rękę odkryć rozwiązanie zagadki. Książka trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Moim zdaniem Efektor to jedna z najlepszych książek Thomasa Arnolda. Sama już dawno nie czytałam tak dobrze skonstruowanego thrillera. Autor zaskakiwał mnie na każdym kroku.
David Ross został pokazany z nieco innej strony. Policjant jest już zmęczony służbą w policji. Jeszcze bardziej irytują go interwencje Boltona. Mimo wszystko Ross nie zamierza zrezygnować z pracy w policji. Przymusowy bezpłatny urlop jest mu na rękę. Prowadząc swoje własne prywatne śledztwo czuje się jak ryba w wodzie. Ma w nosie zdanie swoich przełożonych. Ross jest dociekliwym policjantem. Często zdarza mu się łamać służbowy regulamin. Tym razem wszystkie jego działania są bezprawne. Czytelnik ma okazję zapoznać się z ironicznym poczuciem humoru Rossa. Mężczyzna na własną rękę postanawia rozwiązać zagadkę. Policjantowi nie spodobała się postawa lokalnych funkcjonariuszy względem jego osoby. Od pierwszej do ostatniej strony Ross udowadnia, że jest genialnym detektywem. Policjant świetnie radzi sobie z niecodziennymi sytuacjami. Czytelnik wielokrotnie ma okazję obserwować, jak Ross wychodzi z opresji.
Pomysłowość autora nie zna granic. Akcji w książce nie brakuje. Jestem fanką mocnych wrażeń, a Thomas Arnold zapewnił mi solidną dawkę emocji. Śledząc kolejne wątki miałam obawy, że pogubię się w fabule. Nic takiego nie miało miejsca. Kolejne elementy łączyły się w zgrabną całość. Zakończenie dosłownie ścięło mnie z nóg. Po serii nieprawdopodobnych wydarzeń nie przeszło mi nawet przez myśl, że ta historia zakończy się w taki sposób. Brawa należą się również wydawcy. Okładka przyciąga wzrok, została świetnie dobrana do fabuły książki. Dzięki przyjemnej dla oka czcionce i dużej interlinii powieść czyta się bardzo dobrze. Thomas Arnold kolejny raz mi udowodnił, że jest genialnym pisarzem. Z niecierpliwością czekam na kolejną książkę autora.
Efektor to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów mocnych wrażeń. Książka wciąga już od pierwszych stron. To jednej z najlepszych thrillerów, jakie miałam okazję przeczytać w tym roku. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję Autorowi oraz Wydawnictwu Vectra.