
Dostała ostatnią szansę na uratowanie swojej solowej kariery. Jemu to nie było na rękę i od początku był przeciwny jej kandydaturze, niestety został przegłosowany. Nie przewidział tylko, że ta dziewczyna może tak na intensywnie niego oddziaływać i to w tej chwili jego największa bolączka… Problem w tym, że liczą się zyski ze sprzedaż płyty, więc należy odpowiednio podkręcić plotki. Malia ma mętlik w głowie, czuje się źle w sytuacji, gdy musi udawać dziewczynę swojego przyjaciela. Agent wpędził dziewczynę w niezłe bagno, z którego trudno będzie jej się wyplątać. Alvarowi ten udawany związek również ten związek nie jest na rękę. Czy prawdziwa namiętność wygra w starciu ze zdrowym rozsądkiem?
Standardowo zacznę od stwierdzenia, że na romansach się nie znam. Twórczości Agaty Sobczak nie znam, ale wydaje mi się, że warto ją poznać- W Rytmie nienawiści to całkiem niezła książka. Historia może jest prosta i do bólu przewidywalna- tak to już bywa z romansami. Najważniejsze, że nie brakuje w niej ekscytujących momentów, które przyprawiły mnie o szybsze bicie serca. Książkę czytałam z nieskrywaną przyjemnością, przekonał mnie zarówno pomysł na wątek przewodni, jak i dość niezobowiązujący styl autorki. Było słodko, ale nie zabrakło również szczypty pieprzu, który podkręcił gorącą atmosferę. Przedstawiona historia może i była prosta, ale miała w sobie wiele magii. Główna bohaterka nie brakowało uroku osobistego, to postać z gatunku tych, których nie da się nie polubić. Alvaro miał swoje za uszami, ale nieźle wybrnął z powierzonej mu roli, może nie był wzorcowym kochankiem, ale dodał tej historii solidnej dawki pikanterii.
Spodobał mi się kierunek, jaki obrała autorka. W tej książce nie uświadczycie przypadkowości, wszystko zostało w pełni przemyślane- poczynając od rozbudowanej psychologii postaci, wątków miłosnych, na scenach seksu kończąc. Elementy, które dla jednych są banalne, dla mnie były czarujące, bo pokazały przewrotność uczuć i ogromną moc uczuć, z którymi nie należy igrać. Podkreślę raz jeszcze, że nie jestem obeznana w romansach, ale ten jest według mnie kompletny. Nie zabrakło zarówno ekscytujących momentów, jak i serii wzruszających epizodów, to była prawdziwa emocjonalna petarda. Językowo książka trzyma całkiem niezły poziom, fabuła prowadzona jest lekko, a autorka ewidentnie czuje klimat zdarzeń, które opisuje i to się ceni! Jestem usatysfakcjonowana, bo trafiłam na kolejną niezłą pisarkę, której mogę w pełni zaufać. Otrzymałam sporą dawkę wyrafinowanego erotyzmu, a w scenach seksu obyło się bez wulgarności, która mnie odpycha. Uwielbiam zmysłowość w takiej nieprzekombinowanej i autentycznej formie.
W rytmie nienawiści to świetny romans ze wciągającą, a do tego dobrze przemyślaną fabułą. Lubię takie odważne i nieszablonowe propozycje, które rozpalają zmysły i dają nadzieję, że prawdziwa miłość istnieje. Książka z pewnością spodoba się miłośniczkom ekscytujących miłosnych historii ze szczyptą mroku w tle. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu MUZA
