Sądzę, że nie muszę nikomu przybliżać sylwetki Alexa Northa, autora bestselerowego Szeptacza, będącego jednym z najlepszych thrillerów roku 2019. Pisarz wysoko ustawił sobie poprzeczkę, W cieniu zła to jego kolejna elektryzująca propozycja, dzięki której może ugruntować swoją pozycję w literackim świecie. Czy najnowsza książka Northa powtórzy sukces genialnego Szeptacza?
Mieszkańcy Gritten Wood nigdy nie zapomną o tragedii, jaka miała miejsce ćwierć wieku temu, która na długo wstrząsnęła lokalną społecznością. Grupa nastolatków dokonała bestialskiego mordu o podłoży rytualnym, policja ujęła jednego ze sprawców, drugi chłopak zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Paul Adams doskonałe pamięta tamte wydarzenia, sam był również jednym z podejrzanych o popełnienie tej zbrodni, na szczęście w porę został oczyszczony z zarzutów. Pełen obaw wraca do Gritten Wood, zaniepokojony złą kondycją swojej matki, która po upadku ze schodów trafiła dla lokalnego hospicjum. Niestety scenariusz sprzed dwudziestu pięciu raz powtarza się, dochodzi do serii zbrodni inspirowanych wydarzeniami sprzed lat, policja prowadzi zakrojone na szeroką skalę śledztwo. Duchy przeszłości nie pozwalają o sobie zapomnieć, Paul jest zaniepokojony sytuacją i niepokojącymi znakami, które sugerują, że może być uwikłany w tę sprawę. Czy uda się w końcu ująć tajemniczą bestię okrzyknięta Czerwonorękim?
W cieniu zła to innowacyjny pomysł przywodzi na myśl senny koszmar, który miał szansę się ziścić. Kolejne niedopowiedzenia tylko potęgują wrażenia zmysłowe towarzyszące niepokojącym wydarzeniom. Czerwonoręki potwór to widmo, które zamiast pozostać senną marą, wychodzi na światło dzienne, próbując zebrać mordercze żniwo. Poza wydarzeniami pierwszoplanowymi w książce należy docenić mroczną aurę i tę wszechogarniającą atmosferę strachu, która na zmianę paraliżuje zmysły i doprowadza do szaleństwa. Zaintrygował mnie przedziwny zabieg, w którym trudno odróżnić prawdziwe zdarzenia od sennych majaków, który podsyca ciekawość. Czytelnik tylko w zarysie wie, co wydarzyło się ćwierć wieku temu, żyjąc w przeświadczeniu, że tajemniczy Charlie nadal żyje i planuje nową morderczą rozgrywkę. Na każdym kroku czekają na nas elektryzujące niespodzianki, które podsycają głód mocnych wrażeń. Paul jest postacią dość niejednoznaczną, z jednej strony wiadomo, że jest czysty, z drugiej wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na jego aktywny udział w zbrodni. Bohater uwikłany został w chory układ, z którego próbuje jak najszybciej wybrnąć, co nie do końca mu wychodzi.
Polubiłam tajemniczego wykładowcę, który za sprawą niewygodnych rodzinnych sekretów wchodzi w świat szaleństwa i okrutnej zbrodni, która na zawsze odmieni jego życie. Od początku do końca czułam się na swój sposób zafascynowana tą skomplikowaną opowieścią, która bazowała na wytrawnej łamigłówce, dzięki której mogłam pobudzić swoje szare komórki. Trochę zabrakło mi mocniejszych elementów, które perfekcyjnie zarysowane zostały w Szeptaczu. Historia jest nieco spokojniejsza, ale ma w sobie, to coś, co czyni ją oryginalną. Poza Paulem warto wspomnieć o Amandzie, młodej policjantce, dzięki której śledztwo w końcu trafiło na właściwe tory. Kobieta działa z pasją, jest przy tym opanowana i ma otwarty umysł, polubiłam tę postać, która okazała się dobrym duchem tej historii. Dobrze oddana została patologiczna fascynacja przypadkowych obserwatorów, którzy żyją makabryczną zbrodnią i najprawdopodobniej chcą ją powtórzyć dla własnej chorej satysfakcji. Książkę chłonęłam z zaciekawieniem, ale liczyłam na bardziej wybuchowy scenariusz, po którym nie mogłabym spokojnie zasnąć. Spodobał mi się motyw świadomego snu i przenoszenia marzeń na faktyczne wydarzenia, Alex North kolejny raz zapewnił mi solidną dawkę mocnych wrażeń, które przyprawiły mnie o szybsze bicie serca. Końcówka była mało oryginalna i do przewidzenia, co jak dla mnie okazało się strzałem w kolano.
W cieniu zła to kolejny równie mroczny, jak niejednoznaczny thriller Alexa Northa, za którego sprawą marzenia senne weszły w zupełnie nowy wymiar. Książka może spodobać się zarówno fanom autora, jak i miłośnikom mocnych wrażeń, którzy poszukują nowych czytelniczych inspiracji. Pomimo małych niedociągnięć lektura okazała się udana i zapewniła mi sporo rozrywki na najwyższym poziomie. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Muza