Jeffery Deaver- Kolekcjoner skór

no title has been provided for this book
Kategoria:
Gatunek:
Wydawnictwo:
Przeczytane:
Ocena:
Liczba stron: 496

Jeffery Deaver z wykształcenia dziennikarz i prawnik, autor bestsellerowych thrillerów. Światową sławę przyniósł mu Kolekcjoner Kości. Książka stanowi fundament twórczości Deavera. Bestseller autora został zekranizowany w 1999, w główne role wcielili się Danzel Washington i Angelina Jolie. Serią thrillerów z Lincolnem Rhymem i Amelią Sachs autor ugruntował sobie pozycje na rynku czytelniczym.

„Na śmierć można patrzeć z dwóch perspektyw. Z punktu widzenia kryminalistyki śledczy postrzegają śmierć abstrakcyjnie, traktując ją po prostu jako zdarzenie, które pociąga za sobą serię zadań do wykonania. Dobrzy policjanci patrzą na to zdarzenie przez obiektyw historii; najlepiej uznać śmierć za fikcję, a ofiarę za kogoś, kto nigdy nie istniał. (…)”

Kolekcjoner skór to świetnie dopracowany thriller psychologiczny. Każdy detal jest w pełni przemyślany. Zagadka została skonstruowana mistrzowsko. Mocnym elementem książki jest  narracja. Autor nie przygotowuje czytelnika na kolejne wydarzenia, zaskakuje go nagłymi zwrotami akcji. W książce sporo się dzieje, tempo wydarzeń jest  zaskakujące- całość fabuły rozgrywa się na przestrzeni tygodnia. Nie da się ukryć, że Deaver jest błyskotliwym pisarzem. Autor potrafi świetnie się wczuć w wykreowane postacie. Po siedemnastu latach czytelnicy otrzymali kontynuacje bestsellerowego Kolekcjonera kości.

Czytelnik ma okazje kolejny raz przenieść się do Nowego Jorku, w którym  grasuje nieprzewidywalny seryjny morderca. Billy Haven- wcielenie zła, tatuażysta, który doprowadził swoje rzemiosło do perfekcji. Szaleniec tatuuje swoje ofiary liczbami. Zamiast tuszu używa wyszukanych trucizn potęgując, potęgując tym cierpienia ofiar. Billy  to zagadkowa postać.  Darzy fetyszystycznym uwielbieniem skórę. Jego idolem jest słynny morderca nazwany Kolekcjonerem Kości. Dzięki jego chorym zbrodniom duet śledczych będzie miał pełne ręce roboty.

„Przestał stawiać znak równości między naturą człowieka, a jego fizycznym wcieleniem, prowadziło to bowiem do fałszywych ocen. (…)”

Genialny kryminalistyk- Lincoln Rhyme kolejny raz ma okazje obcować z chorym umysłem przestępcy. W Kolekcjonerze Kości był w trochę gorszej formie, nękały go  myśli samobójcze i nie mógł odnaleźć sensu egzystencji. Kolekcjoner Skór pokazuje transformacje kryminalistyka. Sparaliżowanemu Rhymowi pomaga piękna Amelia Sachs. Postacią Billego Deaver zmusza czytelnika do refleksji. Do  czego  jest zdolny jest  morderca? Jakie jest jego  przesłanie?  Granice zła w Kolekcjonerze skór zostały  przesunięte. Sama zastanawiałam się nad tym co ukształtowało Billego. Ważnym  miejscem w książce jest tajemniczy Oleandrowy pokój.

Fabuła nieodłącznie związana jest z drobiazgowym śledztwem. Nic nie umknie czujnemu  oku Lincolna. Czytelnika czeka ciekawa lektura. Sposób uśmiercania ofiar jest  bardzo  nieszablonowy. Deaver wprowadza  czytelnika w świat wyszukanych trucizn. Książka pisana jest  dwutorowo. Dever kilka rozdziałów poświęca postaci  mordercy. Od początku czytelnik zna tożsamość przestępcy. Pozostałe rozdziały skupiają się na śledztwie. Nie wiem dlaczego autor wplótł postać Zegarmistrza. Według mnie zabieg ten  zaburzył lekko  odbiór  książki i niepotrzebnie ją wydłużył.

 „Rhyme był ekspertem kryminalistyki od wielu lat; często wyciągał trafne wnioski na podstawie skąpych danych w początkowej fazie śledztwa, ale tylko wówczas, gdy fakty przypominały jakieś wydarzenia z przeszłości. Ta informacja była czymś zupełnie niespotykanym, nie poruszała niczego w pamięci Rhyme’a i nie mogła stanowić podstaw do budowania jakichkolwiek teorii. (…) „

Śledztwo prowadzone jest  w najlepszym  wydaniu. Rhyme z pomocą Ameli  skrzętnie zbiera kolejne informacje z miejsc zbrodni. Szczególnie, że sposób popełniania morderstw jest bardzo  nieszablonowy

Dever gwarantuje czytelnikowi niezłą rozrywkę w doborowym towarzystwie kultowych postaci. Autor bazuje na niezmiennym  modelu  tworzenia thrillera. Jedenasta książka z rzędu jest równie dobra jak ta pierwsza. Fabuła zapada w pamięć. W książce jest  wiele nawiązani do kultowego Kolekcjonera kości. Nieznajomość pierwszej  powieści autora nie zaburza odbioru Kolekcjonera skór. Sama polecam lekturę Kolekcjonera kości- to  zdecydowanie arcydzieło gatunku.

Podsumowując autor zapewnił mi sporą dawkę akcji  w nieszablonowej  oprawie. Książkę można czytać w oderwaniu od serii. Deaver kolejny raz udowodnił, że jest mistrzem  gatunku na którym trudno się zawieść. Jestem ciekawa jaki będzie kolejny  pomysł autora na książkę.

Z czystym sumieniem polecam!