Potteromaniacy z niecierpliwością wyczekiwali premiery kolejnego tomu bestsellerowych Fantastycznych zwierząt. J.K. Rowling, jak nikt inny potrafi z pełnym realizmem wprowadzić czytelnika w świat magii i czarodziejstwa. Ja również nie mogłam doczekać się premiery drugiej części, ponieważ sam Newt Scamander oczarował mnie w pełni swoją osobą. Kolejny raz mamy okazję przeczytać oryginalny scenariusz, czyli wersję nieco odbiegającą od klasyki J.K. Rowling. Druga część, podobnie jak jej poprzedniczka, całkiem nieźle się sprzedała, a sam pomysł cieszy oko, odsłona przygód Newt’a Scamander’a jest dużo bardziej rozbudowana i w przeciwieństwie do pierwszego tomu stanowi odrębną historię, która rządzi się swoimi prawami, a nie jest tyko lekkim i przyjemnym wprowadzeniem do nowego świata. Dla fanów pisarki będzie to nie lada gratka i uzupełnienie magicznej wiedzy, bo jak wszyscy dobrze wiemy J.K. Rowling nigdy się nie cofa, tylko z pełną świadomością idzie krok naprzód tworząc kolejną wyrafinowaną alternatywną rzeczywistość.
New Scamander po feralnych wydarzeniach wieńczących pierwszy tom ma pełne ręce roboty . Nie mając możliwości kontynuowania dalszej podróży celem odnalezienia kolejnych rzadkich fantastycznych zwierząt czuje się lekko uziemiony i rozgoryczony całą sytuacją. Po przedziwnym spisku skierowanym w jego stronę nie zamierza podjąć współpracy z Ministerstwem Magii (pisząc wprost- nie ufa urzędnikom, którzy wcześniej bez oporów działali na jego niekorzyść), nie jest również zainteresowany wchodzeniem w żadne układy ze swoim bratem, chociaż temu ostatniemu nie wiadomo dlaczego bardzo zależy na koalicji. Jego relacja z Tiną, przez szereg nieporozumień straciła na jakości, ale to dopiero początek kłopotów w tym przedziwnym związku. W dość osobliwych okolicznościach Grindelwaldowi udaje się zbiec z pilnie strzeżonego więzienia. Świat magii i czarodziejstwa, znając dokładnie zbrodnie legendarnego czarnoksiężnika, jest sparaliżowany niecodzienną informacją, czarodzieje szykują się na najgorsze. Dumbledore, nie wiadomo właściwie dlaczego, zrobi wszystko by zaangażować Newt’a w pościg celem schwytania Grindelwalda i od jego udziału uzależnia powodzenie akcji. Niestety dawny uczeń nie zamierza spełniać prośby swojego mistrza, mając na uwadze poprzednie wydarzenia, w których brał udział. W tym tomie ważną rolę odegra Credence, a Tina próbując go odnaleźć uda się do samego Paryża. Newt również podejmuje dość szaloną decyzję o powrocie do Europy, chociaż nie jest pewny co przyniesie jutro. Sam Dumbledore, nie wiadomo do końca dlaczego, nie zamierza angażować się w zakrojoną na szeroką skalę akcje. Czy czarodziejom uda się kolejny raz pokonać Grindelwalda? A może skrywane od dawna mroczne sekrety pokrzyżują plany dzielnym bohaterom?
Historia przedstawiona w drugim tomie jest dużo bardziej mroczna w stosunku do swojej poprzedniczki. Postać Grindelwalda fanom autorki może przywodzić na myśl historię znanego z Harrego Pottera czarnoksiężnika- Lorda Voldemorta. Zresztą nie ma co się dziwić, bo w życiorysach obu panów można znaleźć wiele punktów wspólnych. Zresztą miałam jakieś takie dziwne przeświadczenie, że drugi tom Fantastycznych zwierząt przypomina mi trochę legendarną bitwę o Hogwart. Swoje przemyślenia zachowam jednak dla siebie, ponieważ może jakiś schemat został zachowany, ale nowa propozycja J.K. Rowling w pełni mnie usatysfakcjonowała swoim nieco makabrycznym, a do tego jakże sensacyjnym wymiarem. Ten konkretny scenariusz całkiem nieźle się broni na tle pozostałych pozycji pisarki, bo stanowi nową historię, która zdecydowanie zaciekawi fanów gatunku. W przypadku filmowych scenariuszy musi być bardziej skupiony, taka forma literacka wymaga aktywnego użycia wyobraźni. Nie wszyscy lubią taki wzmożony wysiłek intelektualny, więc nie każdemu ta historia przypadnie do gustu. Ja osobiście czułam się zaciekawiona i jakoś dziwnie zaabsorbowana, aczkolwiek nie zaprzeczę, że bardziej odpowiadał mi klimat pierwszego tomu. Atmosfera panująca w drugiej części była momentami bardzo mroczna, a może nawet więcej-dusząca. Nie jest już lekko i przyjemnie, zaczyna się robić dość poważnie, szkoda tylko, że Newt spala za sobą kolejne mosty.
J.K. Rowling kupiła mnie swoim pomysłem, ta historia zawiera wszystkie te elementy za które pokochałam świat Harrego Pottera. Pomysł został przemyślany i dopracowany, zresztą sama autorka rzadko pozwala sobie na jakiekolwiek potknięcia, czy nawet małe niedociągnięcia. J.K. Rowling jest perfekcjonistką i to właśnie ta cecha osobowości ma odbicie w tej konkretnej pozycji, która jest na swój sposób idealna i niepowtarzalna. Docenić należy bardzo przyjemny styl pisarki, lekkość przekazu zdecydowanie umila lekturę. Kolejny przenosimy się do świata magii, ale tym razem poznajemy go z zupełnie innej strony. Wiele elementów zaskakuje swoją oryginalnością, nowych, jakże intrygujących smaczków w tej części nie brakuje. Poza wartkim pościgiem mamy okazję zapoznać się z momentami dość mroczną historią głównych bohaterów. W tej części dowiadujemy się co zaszło w przeszłości między Dumbledorem a Grindewaldem i dlaczego ten pierwszy nie ma zamiaru zaangażować się w akcje mającą na celu schwytanie groźnego czarnoksiężnika. Można dostrzec pewien schematyzm w tym scenariuszu i odwołania do bestsellerowej serii o Harrym Potterze, ale mnie osobiście to zupełnie nie przeszkadzało. Kolejny raz ciepłe słowo należy się wydawcy- ta konkretna pozycja została przepięknie wydana, zarówno jeżeli chodzi o samą okładkę, jak i układ treści i ilustracje znajdujące się w książce.
W mojej ocenie druga część Fantastycznych zwierząt stanowi genialne uzupełnienie serii i w pełni usatysfakcjonuje nawet najbardziej wymagającego czytelnika. Z chęcią zapoznam się z kolejnymi magicznymi propozycjami J.K. Rowling, bo według mnie w tym konkretnym gatunku nie ma nikogo lepszego. Jestem ciekawa czy autorka zdecyduje się na kolejny romans ze światem magii i czarodziejstwa, chociaż mam cichą nadzieję, że dojdzie do tego niebawem. Książka z pewnością spodoba się fanom Harrego Pottera. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Media Rodzina