Aniela Wilk- Ryzykant

no title has been provided for this book
Kategoria:
Wydawnictwo:
Przeczytane:
Liczba stron: 336

Są takie serie, z którymi czuję chemię praktycznie już od pierwszej strony, nie mogło być inaczej w przypadku przygód Alice i Bruce’a. Niedługo po premierze pierwszego tomu na rynku wydawniczym pojawiła się kontynuacja serii, co mnie bardzo ucieszyło. Nie mogłam spać po nocach, nie wiedząc, co stało się z Alice! Czy Ryzykant okazał się równie wybuchowy, jak Figurantka?

Oskarżenie o serię brutalnych morderstw nie jest ostatnim zmartwieniem Bruce’a, mężczyzna powziął sobie za cel odnalezienie uprowadzonej Alice, nie zważając na konsekwencje. Mężczyzna wie, że w zniknięcie kobiety zamieszane są rządowe agencje, co komplikuje sprawę, z takim wrogiem nie powinno się zadzierać. Alice budzi się w nowej rzeczywistości, nie ma pojęcia, co się stało, ale przeczuwa, że jej kłopoty są ściśle powiązane z szemranymi  interesami zmarłego męża. Wyjęta spod prawa kolumbijska selwa rządzi się własnymi zasadami, a kartele narkotykowe walczą o poszerzenie własnych wpływów. Komuś bardzo zależy na przechwyceniu uprowadzonej Alice…

Ryzykant został napisany w zupełnie innym klimacie, wcześniej miałam do czynienia z czymś na kształt erotycznej sensacji, teraz trafił mi się całkiem niezły kryminał, co stanowiło ciekawą odmianę. W Figurantce działo się sporo, było intensywnie i nieco wybuchowo, w drugiej części Aniela Wilk stawia na logikę i dedukcję, którą pobudza szare komórki czytelników. Cała fabuła kręci się wokół zniknięcia Alice, jak łatwo się domyślić, wypadałoby ją w końcu znaleźć, co wcale nie będzie takie proste. Bruce jest nieco sfrustrowany całą tą sytuacją, za wiele problemów nagle spadło na jego głowę, co go nieco przytłoczyło. Mężczyzna jest skupiony na akcji, mającej na celu znalezienie uprowadzonej Alice. Trochę przytłoczyły mnie te emocjonalne wstawki i brak dynamiki, za którą polubiłam przygody tej  pary, na szczęście ten zastój nie trwał wiecznie. Autorce pogratulować należy kreatywności w roztaczaniu ryzykownych wizji, o  czym mogą świadczyć równie odważne, jak i mocne kryminalne sceny. Pierwsza część historii stanowi powtórzenie epizodów wieńczących poprzedni tom, według mnie za dużo było tych wspominek, przez co fabuła stała się nieco rozwlekła i nieco mdła.

Wraz z pojawieniem się Alice pojawiło się światełko na końcu mrocznego tunelu przemyśleń, bohaterka swoją postawą w końcu rozruszała akcję i w końcu pojawiły się fajerwerki i taka atmosfera trwała już do końca. Postacie drugoplanowe, w tym czarne charaktery okazały się nijakie polotu, co było dla mnie sporym rozczarowaniem, bo uwielbiam mocne i wyraziste osobowości, również po ciemnej stronie mocy. Mimo niedociągnięć fabularnych i braku ostrej sensacji książkę czyta się dobrze, wszystko to  za sprawą wysokich umiejętności literackich autorki. Polubiłam parę głównych bohaterów i ta sympatia trwa nadal  w najlepsze, zarówno Alice, jak i Bruce mają w sobie to coś, co skupia na nich uwagę. Zabrakło mi trochę rozwinięcia wątków związanych z handlem narkotykami i szemranymi interesami rządu, które podkręcały tempo w pierwszym tomie. Elementy romantyczno- erotyczne zeszły na dalszy plan, dając szanse Wilczurowi na wykazanie się, co całkiem nieźle mężczyźnie wyszło. Po mrocznym i bardzo niejednoznacznym zakończeniu liczę na mocną kontynuację.

Ryzykant okazał się udaną lekturą, która zapewniła mi sporo rozrywki, mimo kilku mniejszych niedociągnięć książkę czytało się wyśmienicie. Liczyłam na nieco inny stosunek sensacji, do pozostałych wątków, niestety przeliczyłam się, ale nie czuje się w żadnym razie rozczarowana. Aniela Wilk skupiła się na spokojnych wątkach  kryminalnych, co wyszło jej całkiem nieźle. Ryzykant to idealna propozycja dla fanów klasycznych kryminałów  z lekką nutką romansu. Polecam!

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Burda Książki