Artur Ligęska- Pamiętnik więzienny [PREMIEROWO]

no title has been provided for this book
Kategoria:
Wydawnictwo:
Przeczytane:
Liczba stron: 240

Przyleciał do Dubaju, żeby złapać dystans po  serii  biznesowych niepowodzeń. Liczył na chwilę zapomnienia, relaks, który pozwoli mu naładować baterię przed tym, co czeka na niego w Polsce. Myślał, że rozpoczął w końcu nowy rozdział i odciął się od frustrującej przeszłości, niestety teraźniejszość pokonała go z pełnym impetem. Koszmar, który miał się już skończyć, jeszcze na dobre się nie rozpoczął,  a dotychczasowe niepowodzenia to nic, w porównaniu z tym co na niego czeka niebawem. Miał zamiar wrócić do Polski,pod wpływem nacisku władzy musiał nagle zmienić te plany. Został brutalnie zatrzymany przez policję i wtrącony do więzienia, nie wiadomo za co. Najprawdopodobniej posądzony został o handel narkotykami, szczegóły  pozna na rozprawie sądowej. Pozbawiony pomocy prawnej, niezbędnych leków oraz kontaktu  z rodziną oczekuje na zbliżający się wyrok. To co go spotkało, jest rodzajem kary za odrzucenie miłości bogatego szejka. Nie wiedział, że to dopiero początek okrucieństw, jakie zgotował mu los…

Trudno czyta się o kwestiach  związanych z łamaniem praw człowieka, a to ewidentnie spotkało Agtura Ligęskę w Zjednoczonych Emiratach  Arabskich. Obserwujemy człowieka znajdującego się w potrzasku, odciętego od świata zewnętrznego, pozbawionego jakiejkolwiek pomocy. Życie w więziennym odosobnieniu samo w sobie jest sytuacją ekstremalną, a dodając do tego nadużycia ze strony władz, jest niemal nie do zniesienia. Czytanie relacji z pierwszej  ręki potrafi  wzbudzić wiele emocji, złości, smutku, żalu i poczucia bezsilności wobec niedoli drugiego  człowieka, nie jest to fikcja literacka tylko realne wspomnienia prawdziwego człowieka. Dziennik autora zawiera krótkie relacje z poszczególnych dni spędzonych w areszcie, a potem  w więzieniu, taka forma okazała się idealna dla tej konkretnej historii. Poznajemy absurdy systemu, w którym więzień pozbawiony został jakichkolwiek praw, łącznie z tym do ochrony  zdrowia i życia oraz niezbędnego leczenia. Nie jest to  prosty scenariusz, bo  tragedia Artura Ligęski należy do tych gatunkowo najgorszych sytuacji bez wyjścia. Mężczyzna nie został jeszcze skazany, a już odbywa kare pozbawienia wolności, nie wie również, ile czasu spędzi za kratami. O ile pierwsza część książki ma jeszcze względnie lekką formę i aż tak nie przeraża, to druga przypomina koszmar rodem z najgorszego  horroru, który okrutnie oddziałuje na wyobraźnie, nieprzyjemnie drażniąc zmysły. Cały  ten proces stopniowej dehumanizacji skutecznie wytrącił mnie z równowagi, szczególnie brak zaspokajania podstawowych ludzkich potrzeb. Ligęska otrzymywał ograniczone racje żywnościowe, pozbawiony  został dostępu do leków i podstawowych środków higienicznych, ale to nie wszystko.

W zamyśle władz jego  pobyt w mikroskopijnej izolatce miał go po prostu złamać, odebrać mu chęci do życia i walki o dalsze przetrwanie, miał się złamać i ulec presji  systemu. Tutaj wysuwa się na pierwszy plan mocna osobowość Ligęski, który wiedział, że musi opuścić więzienie i do tego  aktywnie dążył, podejmując kolejne racjonalne działania mające zapewnić mu przetrwanie. Rutyna  w postaci określonych  codziennych rytuałów i systematycznych ćwiczeń fizycznych miała mu  tylko  pomóc zachować zdrowy umysł. Pamiętnik więzienny skłania do społecznej debaty na temat łamania podstawowych  praw człowieka przez zagraniczne systemy oraz kwestii związanych z okrutnym procesem systematycznej dehumanizacji. Nie do pomyślenia jest, że w cywilizowanym ustroju można tak zwyczajnie wtrącić niewinnego człowieka do więzienia, a jednak takie rzeczy dzieją się realnie i z tym trzeba walczyć. W przypadku Ligęski koszmar przetrwać mu pomogła głęboka wiara  w Boga i  ufność w działania polskich dyplomatów, ale nie wszyscy osadzeni mają takie szczęście. Trudno mi było dostrzec klasyczną wersję zespołu stresu pourazowego, ale na pewno autor go przeżył na swój własny sposób. Nie jest to lektura dla ludzi wrażliwych, kontrowersyjny przekaz potrafi skutecznie przerazić, a nawet wprawić w stan odrętwienia. Autor relacjonuje na przemian- raz bardzo emocjonalnie, innym razem bardziej na chłodno. Opisywane sceny  są bardzo realistyczne, co  wzmaga w czytelniku niepokój i strach pomieszany z empatią. Takich rzeczy nie da się tak po  prostu  zapomnieć czy  wybaczyć,  one na zawsze pozostaną ukryte głęboko w ludzkiej  psychice.

Już dawno nie miałam do czynienia z reportażem w tak mocniej odsłonie. Relacja Artura Ligęski silnie oddziałuje na psychikę, skłaniając przy okazji do  licznych przemyśleń. Niezbędne są realne działania, aby takie sytuacje już nigdy  nie miały  miejsca. Książka z pewnością spodoba się miłośnikom literatury faktu, to kawał dobrej literatury. Polecam!

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Burda Książki