
Ze znalezionego na miejscu zbrodni śladu DNA wynika, że zmarła przed laty Milena, może jednak nadal żyć. Justyna zamierza zgłębić przeszłość siostry i dowiedzieć się, co wydarzyło się naprawdę. Układanka wspomnień będzie jedną z najbardziej skomplikowanych, jakie przyszło jej złożyć w całość. Kobieta krok po kroku odkrywa kolejne informacje dotyczące nocy spadających gwiazd w Śnieżycowym Jarze w 1999 roku. Seria niepokojących wydarzeń miała bardzo tragiczny finał. Prywatne śledztwo Justyny komplikuje zmowa milczenia osób, które mają świadomość tego, co wydarzyło się w feralną noc przed laty. Kobieta odkrywa drzwi do brutalnego świata, którego sekretów nikt nie chciałby zgłębiać. Każda kolejna odkryta tajemnica burzy spokój w życiu Justyny…
Perseidy to historia siostrzanej więzi, która trwa nadal mimo śmierci jednej z sióstr i mimo upływu czasu jest nadal mocna. Jedno zdarzenie z przeszłości niczym mur oddziela od siebie dwie bliskie sobie osoby. Nie każdy z żałobą radzi sobie tak samo, młodsze osoby nie są jeszcze wyposażone w ochronny pancerz. Pewne wydarzenia trzeba na nowo przeżyć i przeanalizować, żeby zrozumieć odczucia drugiej osoby. Przejmujący smutek był emocją, która towarzyszyła mi przez większą część książki, przeplatał się z nadzieją, jaką nosiła w sobie główna bohaterka. Perseidy to zbiór migawek z życia Mileny i Justyny, które przeplatają się tworząc spójną całość. Dostajemy się do świata kobiet, które nie chciały wszystkim dzielić się ze światem zewnętrznym. Trzeba wielkiego zaangażowania, żeby zrozumieć motywację obu kobiet, a Ewa Przydryga daje czytelnikowi sporo materiału do refleksji. Nowa powieść autorki pełna jest traumatycznych przeżyć, którym towarzyszy aura niedopowiedzeń. W książce przedstawione jest dokładne studium psychiki głównych bohaterów, jasne i mroczne strony ich przeżyć, umożliwiające wniknięcie w głąb umysłów głównych postaci.
Każde wydarzenie z życia Mileny i Justyny prezentowane jest w szerszym kontekście społecznym, wiernie oddany jest emocjonalny wymiar przeżyć obu kobiet. Ewa Przydryga pokazuje, jak tajemnice mogą zrujnować życie kręgu osób, które zamiast budować więź, potrafią się tylko wzajemnie obwiniać. Doceniam tło psychologiczne powieści, to ono czyni tę książkę autentyczną i przejmującą. Autorka pozwala czytelnikowi zanurzyć się w emocjonalnej kąpieli, otulić się odczuciami bohaterów i lepiej zrozumieć ich motywacje. Perseidy to elektryzujący thriller, który nie pozwala przejść obojętnie względem tragedii sprzed lat. Prywatne śledztwo głównej bohaterki jest tylko preludium do spektaklu, jak rozegra się potem. Fabuła elektryzuje i hipnotyzuje na przemian, w trakcie lektury nie ma miejsca na nudę. Wydarzenia szokują, a momentami mogą nawet wywołać konsternacje. Całość otulona jest aurą mroku, która stanowi idealne dopełnienie tej historii. Główne bohaterki to autentyczne postacie, z którymi łatwo się utożsamić. Zarówno Mileną, jak i Justyną targało wiele sprzecznych emocji. Nie każdy dałby radę podjąć właściwą decyzję w tak trudnych okolicznościach. Całość słuchałam z wypiekami na policzkach, a interpretacja Filipa Kosiora idealnie dopełniła zaprezentowaną historię.
Są takie historie, o których nie da się zapomnieć po zamknięciu książki i do nich należy ta przedstawiona w Perseidach. Ewa Przydryga kolejny raz udowodniła, że zna się na ludzkiej psychice lepiej niż niejeden wytrawny psycholog. Książka spodoba się zarówno miłośnikom historii z mocnym tłem psychologicznym, jak i fanom elektryzujących thrillerów. Polecam!