Niektórzy twierdzą, że rodzinne sekrety nie powinny nigdy ujrzeć światła dziennego. Sejal Badani postanowiła w swojej książce poruszyć trudny temat przemocy domowej. Brent w niewyjaśnionych okolicznościach zapada w śpiączkę. Lekarze nie dają mu wielkich szans na wybudzenie. Przy jego szpitalnym łóżku czuwają jego żona i trzy córki. Kobiety oczekują rychłej śmierci mężczyzny. To czas w którym brudne, od lat skrywane tajemnice mogą wyjść na jaw. Ślad po złamanych skrzydłach to piękna i zarazem trudna książka. Autorka pokazuje nam ogrom cierpienia czterech kobiet. Wypadek oprawcy sprawia, że na nowo postanawiają się do siebie zbliżyć i wybaczyć dawne przewinienia.
„Tego dnia, kiedy odjechała, nauczyłam się czegoś ważnego: nie możesz zatrzymać kogoś, kto już dawno cię opuścił. (…)”
Z przerażeniem czytałam kolejne relacje kobiet. Nie podejrzewałam, że własny ojciec może w tak okrutny sposób traktować swoje córki. Przemoc fizyczna i psychiczna odcisnęła swoje piętno na psychice kobiet. Mężczyzna skrzętnie niszczył poczucie własne wartości najbliższych mu osób. Kobiety nie miały już siły stawiać oporu. Przez lata skrywały tajemnice izolując się od otoczenia. Nigdy nie poprosiły nikogo o pomoc w trudnej sytuacji.
Historia opisana książce rozpoczyna się od powrotu Sonyi. Dziewczyna przed laty opuściła rodzinę i wpadła w wir pracy. Matka i siostry nie do końca mogły pojąć decyzje Sonyi. Druga z sióstr- Trisha- odnalazła szczęście u boku przystojnego mężczyzny. Jej amerykański sen się ziścił. Nigdy nie doceniana Marin postanawia pokazać światu na co ją stać robiąc zawrotną karierę. Spotkanie po latach sprzyja wspomnieniom. Bohaterki przypominają sobie szczęśliwe życie w Indiach i nie mogą zrozumieć dramatu, jaki zrodził się po ich przeprowadzce do USA. Przeraziła mnie bierność Ranee. Córki mają do niej pretensje o brak interwencji gdy ojciec się nad nimi znęcał.
Czytałam nie wiedząc czego mogę się spodziewać. Początkowo trudno było mi się wciągnąć. Na przemian przeplatały się smutne historie trzech kobiet. Autorka po jakimś czasie poruszyła temat przemocy domowej. Niektóre sceny czytałam mając łzy w oczach. Nie potrafiłam do historii opisanej w książce podejść z chłodnym dystansem. W książce naprzemiennie zastosowana została narracja pierwszo- i trzecio osobowa, co mnie osobiście zaskoczyło. Muszę przyznać, że taki zabieg nie ułatwił lektury.
„Nie tylko ciemność przywołuje mrok. Światło dzienne też ma swoją formę piekła. (…)”
W książce czytelnik nie uświadczy wartkiej akcji. Temat przemocy domowej został przedstawiony w bardzo taktowny sposób. Przez części opisujące krzywdę kobiet najtrudniej było mi przebrnąć. Autorka pokazuje nam mechanizm przemocy domowej i jej konsekwencje. Po takich wydarzeniach życie już nigdy nie będzie takie samo. Ofiary wypracowały pewien mechanizm radzenia sobie z tymi wydarzeniami. Przemoc domowa odcisnęła głębokie piętno na ich życiu rodzinnym. O takich kwestiach powinno się głośno mówić. Oprawca powinien ponieść karę za swoje czyny.
Sejal Badani bardzo realistycznie wykreowała swoje postacie. Mimo wspólnego dorastania kobiety więcej dzieli, aniżeli łączy. Każda z nich znalazła swój własny sposób na radzenie sobie z ogromem zła, jaki spotkał je w rodzinnym domu. Autorka przeplata teraźniejsze losy bohaterek retrospekcjami z dzieciństwa. Czytelnik ma w pełni zrozumieć mechanizm przemocy. Styl Sejal Badani ułatwia lekturę. Książka bogata jest w barwne opisy. Pewne zachowania bohaterek mnie osobiście irytowały. To silne kobiety, które los bardzo doświadczył. Postacie drugoplanowe pozostawały w tle, na uwagę zasługuje jednak postać doktora Davida.
Ślad po złamanych skrzydłach nie należy do łatwych książek. Ta historia wzbudziła we mnie wiele emocji. Byłam rozgoryczona, że otoczenie nie reagowało na dramat kobiet. Kolejne tajemnice wychodzące na światło dzienne wprawiły mnie w osłupienie. Autorka podając kolejne fakty z życia swoich bohaterek zmusza czytelnika do refleksji.
Książka zdecydowanie nie jest przeznaczona dla osób wrażliwych. Autorka wielokrotnie wytrąca czytelnika z równowagi odkrywając kolejne rodzinne sekrety. Obok tej książki nie można przejść obojętnie. Ofiara stała się oprawcą. Brent po przyjeździe do USA był w pracy prześladowany ze względu na swoją narodowość. Zdziwiło mnie, że autorka nie chciała pociągnąć dalej wątku rasizmu i zgrabnie połączyć go z resztą fabuły. Z chęcią zobaczyłabym Brenta w nieco innej odsłonie. Przeszkadzał mi fakt, że mężczyzna leżąc w śpiączce nie mógł się bronić przed oskarżeniami.
„To była ważna lekcja dla Marin, lekcja, której nigdy nie zapomniała: nigdy nie polegaj na innych osobach, gdy chodzi o twoje szczęście. Jeśli ktoś mógł ci coś dać, mógł też to odebrać. (…)”
Ślad po złamanych skrzydłach pokazuje, że nie powinniśmy być obojętni na cudzą krzywdę. To ciekawie skonstruowana powieść,która w taktowny sposób porusza trudną tematykę przemocy domowej. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.