Aneta Krasińska- Marzenia Kaliny

no title has been provided for this book
Kategoria:
Wydawnictwo:
Przeczytane:
Ocena:
Liczba stron: 320

Aneta Krasińska twierdzi, że wyrazisty charakter postaci jest  niczym odcisk buta i na długo pozostaje w świadomości czytelnika. Muszę przyznać, że słowa autorki  przekształciły się w czyny, czego  efektem końcowym są tytułowe Marzenia Kaliny. Zazwyczaj dość sceptycznie podchodzę do lektury książek obyczajowych ze względu na ich gatunkową przewidywalność . Marzenia Kaliny przekonały mnie do radykalnej  zmiany mojej czytelniczej postawy. Z każdej  kolejnej  strony tej dość nieszablonowej powieści dla kobiet dosłownie wylewały się emocje o różnym zabarwieniu. Dodatkowo autorka wykreowała nader intrygujące kobiece postacie, co  zdecydowanie dodało książce charakteru. Żeby nie było  za słodko Krasińska rozdzieliła sprawiedliwie newralgiczne problemy,  z jakimi przyszło zmagać się bohaterkom jej najnowszej powieści.

Elżbieta, Kalina, Lena. Artystka, przedszkolanka, gimnazjalistka. Trzy  kobiety, których  z pozoru  nic nie łączy. Ale jak wszyscy  dobrze wiemy-  pozory często  mylą i  tak  jest w tym przypadku. Bohaterki  od lat  zmagają się z ogromnym cierpieniem psychicznym, łączy je za to jeden cel…

Elżbieta w przeszłości została wykorzystana i  porzucona przez ukochanego mężczyznę w nader okrutny  sposób. Do dnia dzisiejszego nie pogodziła się z tą stratą. Kalina od pięciu  lat  zmaga się z problemem zajścia w ciążę. Całe obecne życie bohaterki podporządkowane jest realizacji  marzenia, o urodzeniu  własnego dziecka. Lena jest zagubioną nastolatką tułającą się od jednej rodziny zastępczej do  drugiej. Dziewczyna nie jest  w stanie zrozumieć patologicznej postawy swoich  biologicznych rodziców. W wyniku nieszczęśliwego przypadku nastolatka wplątana zostaje w dziwną relację z dużo starszym mężczyzną.

„Każdy dzień to zmaganie człowieka z przeciwnościami losu. Jego marzenia i rozterki przeplatają się ze sobą, tworząc ciasno splecioną pajęczynę, która sprawia, że chce się żyć i wciąż podążać do celu. Czasem jednak pajęczyna zaczyna się rwać, a jej naprawa wymaga niebywałej zręczności i ogromu chęci. (…)”

Początkowo trudno było mi znaleźć wspólny  mianownik  w historiach  bohaterek. Dopiero później udało mi się zrozumieć zamysł  autorki. Tytuł świetnie oddaje treść książki. Dążenie do wyznaczonych celów wymaga często od nas ogromnej  determinacji. Problemy pojawiają się, gdy  zabraknie nam wewnętrznej siły potrzebnej  do  realizacji naszych  marzeń. Wtedy  pojawiają się wątpliwości, lęki, które w konsekwencji wpływają na obniżenie naszego  nastroju. I  tak  właśnie zadziało się w przypadku  głównych  bohaterek  książki Anety Krasińskiej.

Pozytywnie oceniam przedstawione w książce postacie. Tytułowa Kalina na przemian zaskakiwała mnie i  irytowała. Z perspektywy zdarzeń  z jakimi  musiała się zmagać jej zachowanie było w pełni zrozumiałe. Najtrudniej czytało mi się relacje z życia Elżbiety. Prawdopodobnie dlatego, że szczegóły  jej  historii stanowiły  dla mnie tajemnicę praktycznie do  ostatnich  stron  książki. Wewnętrzny  smutek  bohaterki często mnie przerażał. Nie do końca spodobał mi się sposób wykreowania przez autorkę postaci  Leny. Z jednej  strony  dziewczynka miała przemyślenia, jakich  nie powstydziłaby się dojrzała, świetnie wykształcona kobieta. Z drugiej mimo przeprowadzania całkiem logicznego, nader racjonalnego  ciągu  myślowego  popełniała dość infantylne błędy. Zresztą jej relacja z Adamem  i  sposób komunikacji  były  jak dla mnie nazbyt przerysowane.

W trakcie lektury autorka zadbała o to, żeby nie zabrakło czytelnikowi materiału  do  przemyśleń. Największym  atutem książki jest nader plastyczny język,  jakim  posługuje się autorka. Krasińska w sposób bardzo naturalny i niewymuszony operuje  słowem  pisanym, co  dodaje przedstawionym  w książce scenom realizmu. Marzenia Kaliny, mimo swojej skomplikowanej,  a momentami wręcz trudnej  tematyki, są książką nader przyjemną w odbiorze. Spodobało mi się, że autorka o  skomplikowanych  sprawach  piszę w sposób prosty  i  zrozumiały.

Forma zakończenia książki była dla mnie sporym  zaskoczeniem. Ostatnie sceny  przedstawione w książce były mocne, a momentami  wręcz spektakularne. Jako czytelnik nie mogłam przewidzieć takiego  obrotu zdarzeń.  Z przyjemnością zapoznam się z drugim  tomem cyklu Małe tęsknoty  Anety  Krasińskiej.

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu  Replika.