Długo zastanawiałam się, czy sięgnąć po książki Małgorzaty Oliwii Sobczak. Mroczne historie kusiły, a mnóstwo pozytywnych recenzji w końcu skłoniło mnie do zapoznania się z pierwszym tomem Kolorów zła. Plułabym sobie w brodę, gdybym postąpiła inaczej- Czerwień okazała się mistrzowsko skonstruowanym kryminałem, do tej pory nie dowierzam, że to debiut autorki.
Po 17 latach od czasu makabrycznego morderstwa Moniki Boguckiej na sopockiej plaży odnalezione zostają zwłoki kolejnej młodej kobiety. Okaleczenia na ciele denatki wykazują podobieństwo do zbrodni z 1997 roku, czyżby pojawił się naśladowca? Na to i wiele innych pytań odpowiedzi poszuka prokurator, Leopold Bilski, jedno jest pewne- to będzie trudne śledztwo. Możliwe, że to ten sam sprawca zamordował Martynę Kaletę i Bogucką, dlatego warto zgłębić przeszłość Moniki, która należy do bardzo burzliwych. Na jaw wychodzą kolejne niewygodne sekrety, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego…
W książce nie zabrakło równie intrygujących, jak i skrajnych wątków, które czynią tę historię barwną i wielowymiarową. Nie jest to zwykły kryminał, autorka poszła o krok dalej, tworząc misternie skonstruowaną zagadkę, której rozwiązania nie da się przewidzieć. Dwie epoki, w których doszło do zbrodni łączy wspólny mianownik, jakim jest postać mordercy. Od początku intrygowało mnie, kim jest tajemniczy szaleniec i jaki był motyw obu morderstw. Wchodząc bez zaproszenia w świat Moniki, musiałam zmierzyć się z szeregiem sprzeczności- z jednej strony była wkraczająca w dorosłość niewinna dziewczyna z dobrego domu, z drugiej zbuntowaną nastolatką która, aby zrobić na złość matce jest zdolna do wszystkiego. Przeciwwagą dla zdemoralizowanej córki jest sędzia Helena Bogucka, która w pewnym momencie swojego życia bardzo się pogubiła i w końcu chce raz na zawsze rozprawić się z demonami przeszłości. W postawach obu kobiet widoczne są kontrasty, im większe wymagania matki, tym większy bunt przejawia córka, jakby robienie sobie na złość sprawiało im przyjemność. Miałam do czynienia z wyrafinowaną emocjonalną sinusoidą, pożądanie mieszało się ze złością i nienawiścią w idealnych proporcjach. Kolejne mroczne wątki podkręcają akcję, by na końcu ułożyć się w spójną całość.
Klimat nadmorskiego kurortu stanowi przeciwwagę dla niekonwencjonalnej działalności tajemniczego przestępcy. Trójmiasto bardziej kojarzy się wielu z nas z wakacyjnym relaksem, a nie ze zbrodnią, przełamanie tej konwencji okazało się udanym posunięciem. Porównując oba morderstwa, stwierdzam, że historia Moniki była bardziej intrygująca, niż żywot Martyny Kalety, głównie za sprawą niecodziennych powiązań Boguckiej z przestępczym półświatkiem. Główny śledczy ma idealną szansę, żeby się wykazać i da jej zmarnować. Prokurator Bilski nieco odbiega od klasycznej wizji prokuratorów, jest inteligentny, ludzki, nawet na swój sposób pociągający, a co najważniejsze zaciekle dąży do wyznaczonego celu. Nie jest ani owładniętym nałogami pracoholikiem, ani typowym wymuskanym prawnikiem, co czyni go wyjątkowym na tle gatunku. Bilski patrzy na sprawę chłodnym okiem, stara się znaleźć punkty wspólne dla obu śledztw, jest przy tym bardzo zmotywowany.
Im dalej w las, tym więcej drzew- autorka z premedytacją podrzuca kolejne mylne tropy. Śledząc tło psychologiczne, można wyciągnąć kilka wniosków dla siebie- pieniądze szczęścia nie dają, a wymuszone decyzje bolą bardziej, niż te podjęte bez presji otoczenia. Książka zapewnia rozrywkę na najwyższym poziomie to fakt, fabuła jest w pełni przemyślana, dopracowana, nie ma w niej miejsca na chaos czy przypadkowość. Autorka pokazuje nieco inny wymiar człowieczeństwa, gdzie jednostka dla uzyskania akceptacji otoczenia, przekracza granice i niestety musi ponieść tego przykre konsekwencje. Nie jest to zwykły kryminał, a niekonwencjonalna opowieść o tym, jak skrajna namiętność i zawiść mogą doprowadzić do zguby. Interpretacja Sebastiana Konrada idealnie oddała klimat książki. Autorka perfekcyjnie posługuje się słowem pisanym, pierwszoplanowa historia idealnie współgra z rozbudowanym tłem obyczajowym. Tożsamość mordercy do końca pozostaje zagadką, a elektryzujące zakończenie dosłownie wbija w fotel.
Czerwień to idealny kryminał dla wymagających czytelników, na próżno tutaj szukać w nim schematów, czy monotonnych wizji. Fabuła elektryzuje od pierwszej do ostatniej strony, czyniąc tę książkę genialną lekturą dla złaknionych prawdziwych wrażeń odbiorców. Po tak mocnym początku serii nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po kolejne tomy. Polecam!