Po A w konopiach strach przyszedł czas na kolejny reportaż na temat medycznej marihuany, tym razem autorstwa Aleksandry Pezdy, publicystki, od lat związanej z Gazetę Wyborczą. Tytuł dość kontrowersyjny, podobnie jak treść, która nie dla wszystkich jest zrozumiała. W żadnym razie nie jestem zwolenniczką legalizacji żadnych substancji odurzających, ale tutaj mówimy o leku, który od lat stosowany jest na świecie, a co najważniejsze pomaga ciężko chorym pacjentom. Czy reportaż Aleksandry Pezdy zrobił na mnie wrażenie?
Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jaki dramat przeżywają ciężko chorzy pacjenci, którym odebrane zostało prawo do stosowania jedynego skutecznego leku. Począwszy od padaczki lekoopornej, przechodząc przez choroby reumatyczne, nowotwory mózgu na stwardnieniu rozsianym kończąc, marihuana medyczna zdziałała cuda. Nie chodzi tylko o uśmierzanie bólu czy likwidacje stanów zapalnych, u osób chorych zniknęły u uciążliwe objawy. Cudowny lek czy może efekt placebo? Nie da się zaprzeczyć, że marihuana działa i dosłownie czyni cuda, przywracając komfort życia pacjentom, którym choroba odebrała godność i prawo do normalności. Aleksandra Pezda przybliża historie prawdziwych ludzi, którym ten konkretny lek pomógł, przedstawia również trudną walkę z okrutnym prawem, które utrudnia pozyskanie w sposób legalny tej konkretnej substancji. Do bólu szczera opowieść obnaża ułomności systemu, w którym prawo do zdrowia stoi niżej, niż polityczne zapatrywania.
Nie wiem, jak dla innych, ale do mnie najbardziej przemawiają medyczne fakty i nie trawię tej ideologicznej otoczki, która zaburza logiczne myślenie i wprowadza niepotrzebny w tej debacie zamęt. Ten reportaż może wzbudzać kontrowersje, szczególnie wśród osób zaślepionych przez własne ortodoksyjne przekonania, które nie potrafią zrozumieć alternatywnych stanowisk. Leki na bazie marihuany są dostępne na całym świecie, dlatego, że działają, Aleksandra Pezda pokazuje schody, jakie do przejścia mają osoby, które chcą skorzystać z tej terapii w Polsce. Import docelowy to jakiś koszmar, piętnowanie lekarzy leczących pacjentów preparatami na bazie marihuany to jak dla mnie pomyłka, nie wiem, jak osoby, które powinny przestrzegać przysięgi Hipokratesa, mogą trywializować zdrowie i życie osób chorych. W książce przytoczone zostały przykłady osób, które podjęły walkę o powrót do zdrowia, którym system utrudnił to zadanie. Znalazłam sporo opisów sytuacji rodziców, których dzieci cierpiały na padaczkę lekooporną, tutaj warto zaznaczyć, że każdy atak odbija piętno na ich mózgu, niszcząc komórki nerwowe. Aleksandra Pezda sporo miejsca poświęca politycznej debacie, układom i układzikom, które utrudniają łatwy dostęp do skutecznych leków. Poza relacjami pacjentów i ich rodzin przytoczone zostało naukowe tło, autorka odwołuje się do badań, które częstokroć są pomijane w społecznej debacie. Jeżeli marihuana niweluje trudy do zniesienia przewlekły ból i powoduje spadek napadów padaczkowych z kilkuset dziennie do kilku w skali miesiąca, to czemu utrudnia się dostęp do skutecznego leku? Jak dla mnie to głupota, z którą powinno się za wszelką cenę walczyć.
Tutaj nie chodzi o upalanie się na imprezie, czy używanie tego specyfiku w celach rozrywkowych, tylko o zastosowanie medyczne, badania medyczne potwierdzają skuteczność leczenia. Przeraziła mnie głupota polityków, do których nie docierają naukowe doniesienia, są zaślepieni i tym samym szkodzą innych. Zabolał mnie również fakt, że środowisko medyczne jest również zaślepione w tym zakresie i szybko napiętnowało lekarzy, którzy stawiali na skuteczne leczenie, nie przejmując się medialną otoczką. Zdesperowani pacjenci zmuszeni są do łamania prawa, uprawiania na własną rękę marihuany, czy szmuglowania środków medycznych z zagranicy. Dowiedziałam się również co nieco o samym składzie leków, bo nie każdy rodzaj konopi oddziałuje tak samo na różnych pacjentów, istnieją różnice związane z zawartością TSH i CBD, które w konkretnych przypadkach odpowiadają na niwelowanie określonych objawów chorobowych. Ten reportaż może i nie otworzył mi oczu, bo wiele z zaprezentowanych informacji, było mi już dobrze znanych, ale z pewnością poszerzyło moją wiedzę w zakresie skutecznych sposobów leczenia medyczną marihuaną. Moim zdaniem z tą książką powinni się zapoznać politycy, którzy zaślepieni własną głupotą i osobistymi przekonaniami, blokują ustawy, które mogłyby ułatwić dostęp do leku, który daje spektakularne efekty zdrowotne.
Aleksandra Pezda wykonała kawał dobrej roboty, uzmysławiając czytelników, z jakimi ograniczeniami w leczeniu na co dzień muszą zmagać się ciężko chorzy pacjenci. Ten reportaż przytacza fakty, którymi powinni się kierować politycy, wprowadzając ustawy, nie sprzedaje ideologii czy prywatnych przemyśleń autorki. Książkę polecam każdemu, kto chciałby poszerzyć wiedzę w zakresie zastosowania w leczeniu specyfików na bazie leczniczej marihuany. Moim zdaniem pacjenci również powinni mieć prawo wyboru, bo to ich zdrowie i życie, ten konkretny reportaż skłania do społecznej debaty, co dodatkowo podbija jego wartość. Polecam!