Manuela Gretkowska- Na linii świata

no title has been provided for this book
Kategoria:
Wydawnictwo:
Przeczytane:
Ocena:
Liczba stron: 304

 

Pamiętacie tajemniczą przesyłkę, jaką dostałam w lipcu od wydawnictwa Znak Literanova? W środku  znajdowała się książka. Czarna okładka, brak informacji o autorze i tytule. Ta książka była ciekawą zagadką. Z przyjemnością rozpoczęłam lekturę. Muszę przyznać, że zabieg marketingowy wydawnictwa Znak Literanova był strzałem w dziesiątkę. Czytałam książkę w oderwaniu od informacji od autorze i jego wcześniejszej twórczości. Sama podejrzewałam, że powieść napisana została przez mężczyznę. Tym większe było moje zaskoczenie, gdy  okazało się, że autorką książki jest Manuela Gretkowska.

„Matka mówiła, że uroda jest bronią kobiet. Dla kogo miała być piękna. Brzydota jest prawdziwą siłą. (…)”

Manuela Gretkowska to  polska pisarka, scenarzystka felietonistka i  działaczka społeczna. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.  Jest jedną z założycielek Inicjatywy Feministycznej, znanej  wcześniej jako  Partia Kobiet. Autorka debiutowała w 1991 roku powieścią My zdies’ emigranty w której z dużą dozą ironii  opisała losy młodych ludzi emigrujących zagranicę. Kolejne książki tylko  potwierdziły jej  status skandalistki i postmodernistki. Znana jest z takich powieści jak Kobieta i mężczyźni, Namiętnik, Sylikon. Pisała felietony dla Elle, Cosmopolitana, Wprost, Polityki, Machiny, Cogito.

Na linii świata rozpoczyna się od erotycznego  seansu Nataszy, młodej studentki psychologii. Dziewczyna dorabia sobie pokazując  swoje wdzięki przez Internet. Nie wstydzi się tego  co  robi, swoje dodatkowe zajęcie traktuje jako  eksperyment naukowy. Chcę poznać motywację mężczyzn korzystających z tego  typu  usług. To zajęcie stanowi dla niej dobrze płatną formę rozrywki. Niestety źle zaczyna się dziać, gdy  władze uczelni dowiadują się o jej procederze. Dziekan stwierdza, że jej praca przyczyniła się do utraty szansy o ubieganie się o prestiżowe stypendium.

„W młodości się zmieniamy. Z biegiem lat coraz wolniej, aż przestajemy… I od tego momentu zaczyna się starość. (…)”

Los jednak uśmiechnął się do  niej. Tom, genialny  informatyk  z Doliny Krzemowej, proponuje jej posadę opiekunki do dziecka. Propozycja należy do tych nie do odrzucenia. Dziewczyna zastanawia się jednak gdzie jest haczyk. Natasza wkracza w nowy świat i poznaje nietuzinkowych ludzi. Tom  zajmuje się zawodowo projektowaniem  zaawansowanych technologicznie komputerów kwantowych. Między Nataszą, a jej pracodawcą tworzy się dziwna więź. Bohaterka wielokrotnie będzie mieć okazje poszerzyć swoje intelektualne horyzonty.

Czytając początek  książki nie podejrzewałam co  będzie dalej. Myślałam, że to  będzie typowa książka z gatunku literatury  współczesnej. Podejrzewałam, że Gretkowska skupi się na więzi między  Nataszą, a Tomem. Nic bardziej mylnego. Książka traktuje o erze technologii. Często  nie zdajemy sobie sprawy  z tego, jak wiele rzeczy w naszym życiu uzależnione jest od Internetu i komputerów. Ostatnimi czasy  często porusza się wątek  ataków hackerskich. Ale czy wyobrażamy sobie sytuacje w której maszyny  przejęłyby całkowicie kontrolę nad każdym aspektem naszego życia? To byłaby  technologiczna apokalipsa i  początek końca ludzkości.

Autorka wykreowała bardzo barwne postacie. Na uwagę zasługuje Tom, cichy i  niepozorny  informatyk. W dzieciństwie został skrzywdzony  przez matkę, która nie poświęcała mu wystarczającej uwagi. Jego związki  z kobietami były  przelotne, w żadnej nie potrafił się zakochać. W wyniku wpadki,  jego dziewczyna Uma zachodzi w ciąże. Syn Toma, Ethan, cierpi na łagodną formę autyzmu i świetnie odnajduje się w świecie liczb. Tom to  geniusz, którego  pracę chciałyby przejąć największe koncerny  informatyczne. On  jednak broni  swojej własności  intelektualnej,  ponieważ wie, co  mogłoby się stać, gdyby  jego projekty  trafiły w niepowołane miejsce. W Internecie szuka bliskości, nie potrafi  nawiązywać w realu  normalnych  znajomości. Tak natrafia na Nataszę, czuję z nią dziwną więź i postanawia się do niej  zbliżyć.

„Żebyś zrozumiała, dlaczego przeszedłem na drugą stronę rozumu. To  wszystko  jest cholernie realne. (…) Ale chyba inaczej, niż nam się wydaje. (…) Sam znajdę odpowiedź. (…)”

Natasza początkowo była wyrazistą postacią. Jej poglądy  na życie i na świat były  bardzo  charakterystyczne. Momentami  wydawała mi się lekko  przeintelektualizowana. Na początku  książki była lekko wulgarna i wyuzdana, ale miała w sobie to coś. Ja osobiście jakoś jej  nie polubiłam. Wszystko zmieniło się w momencie jej  przylotu  do Stanów. Z głównej  postaci stała się tłem dla fabuły.

Na linii świata to  książka skłaniająca do  refleksji  nad naszym życiem i  przyszłością świata. Powieść zawiera dużo  elementów filozoficznych i momentami  jest lekko  psychodeliczna. Niekwestionowanym atutem książki  jest jej nietuzinkowość. Autorka zgrabnie połączyła kilka różnych wątków tworząc zgrabnie zazębiającą się całość. Wiele miejsca w książce poświęca swoim bohaterom i rozważaniom na temat ich  życia. Na linii świata  czyta się przyjemnie, aczkolwiek mi osobiście trudno  było zrozumieć zamysł autorki. Gretkowska rozpoczęła lekką obyczajówką, a skończyła ostrym si-fi. Muszę jednak  przyznać, że od książki nie mogłam się oderwać. W powieści znalazło się również miejsce dla lekkich wątków kryminalnych.

Na linii świata to ciekawy projekt, ale nie każdemu musi się spodobać. Książka momentami  jest lekko chaotyczna, ale mi  spodobał się ten intelektualny chaos. To powieść inna, niż wszystkie. Na linii świata zdecydowanie poszerza horyzonty intelektualne. Polecam!

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Znak Literanova.