Emmy Abrahamson to pisarka o polsko-szwedzkich korzeniach. Autorka studiowała aktorstwo w Manchesterze. Zawodowo zajmowała się aktorstwem, była również scenarzystką i reżyserką, wykładała także teatrologię. Emmy Abrahamson zadebiutowała w 2011 roku powieścią Mój tata jest dobry, a moja mama jest cudzoziemką.
„Najbardziej lubię nie te zwariowane chwilę z Benem, tylko naszą spokojną codzienność. (…) W takich chwilach czuję radość, zadowolenie i spokój. Nigdy wcześniej tak się nie czułam. (…)”
Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach to nietypowa historia miłosna. Autorka zgrabnie i z dużą dozą humoru opisuje losy dość niekonwencjonalnej pary. Julia jest pochodzącą ze Szwecji nauczycielką języka angielskiego w Wiedniu. Ben to Kanadyjczyk, któremu w trakcie podróży po Europie skończyły się środki do życia i postanowił, że zostanie bezdomnym. Para poznała się przypadkiem i od pierwszego spotkania zaiskrzyło między nimi.
Julia dzieli swoje życie z kotem Optimusem. W dość pokraczny sposób snuje plany poznania swojej sąsiadki, sławnej pisarki Elfriede Jelinek. Bycie nauczycielką języka angielskiego stanowi dla niej tymczasowe zajęcie. Julia chcę zostać sławną pisarką, sęk w tym, że pisanie książek za bardzo jej nie wychodzi. Dziewczyna ma problemy z przelaniem na papier historii, jakie rodzą się w jej głowie. W dniu w którym poznała Bena jej życie obróciło się o 180 stopni. Między parą wybucha namiętne uczucie.
Autorka zgrabnie pokazuje, jak można być ze sobą mimo dzielących nas różnic. Julia i Ben muszą zmierzyć się z wieloma problemami. Z czasem dziewczyna dostrzega, że z partnerem więcej ją dzieli, niż łączy. Abrahamson zgrabnie opisuje nieporozumienia, jakie rodzą się między parą. Autorka pokazuje, że czasem bardzo trudno jest opanować trudną sztukę dochodzenia do kompromisu. Związek Bena i Julii jest dość wybuchowy. Uczucie, jakie ich łączy jest bardzo intensywne. Autorka pokazuje, że czasem doceniamy coś dopiero w momencie, gdy to stracimy.
Julia to nonkonformistka w słowach i czynach. Zdecydowanie wyróżnia się z tłumu. Jeżeli chcę coś powiedzieć, to to mówi. Jej przyjaźnie bardzo odbiegają od konwencjonalnych relacji międzyludzkich. Swoich uczniów traktuje również w dość specyficzny sposób. Momentami miałam wrażenie, że jest bardzo znudzona życiem i oczekuje mocnych wrażeń. Z facetami układało jej się średnio, jej ostatni związek był jedną wielką klapą. Niestety nie polubiłam Julii z całym pakietem jej dziwactw. Jej postać była lekko przerysowana. Julia była nazbyt ironiczna, co mnie osobiście trochę irytowało.
Ben to całkowite przeciwieństwo swojej dziewczyny. Od życia nie oczekuje za wiele i cieszy się tym co ma. Jest urodzonym optymistą. Bezdomnym został z własnego wyboru i takie życie, jak najbardziej mu odpowiada. Z natury jest otwarty i pogodny. Podziwiałam go za spokój ducha. To wbrew pozorom bardzo inteligentny facet, który się nie wywyższa. Ben darzy kobiety ogromnym szacunkiem. W związku z Julią to on jest tą stroną, która ustępuje w trakcie kłótni. Mężczyzna potrafił jednak postawić na swoim w odpowiednim momencie. Nie jest facetem pozbawionym ambicji, co udowodnił pod koniec książki. Ta postać wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Najnormalniej w świecie polubiłam go.
„Kiedy mówiłam, że nie miałam wyboru, kiedy cię poznałam (…) chodziło mi o to, że jesteś najbardziej niesamowitym i wyjątkowym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek spotkałam. Mimo, że śmierdziałeś, byłeś bezdomny i cuchnęły ci nogi. Nie chcę być z nikim innym. (…)”
Emmy Abrahamson łamie utarte schematy. Autorka pokazała niekonwencjonalne oblicze związku dwojga ludzi. Abrahamson sporo namieszała w życiu swoich bohaterów. Akcja już od pierwszych stron nabiera tempa. Autorka dobrała głównych bohaterów na zasadzie kontrastów. Poznajemy ich miłość od kuchni. W ich związku nie zawsze jest kolorowo, co zostało zgrabnie opisane. Mimo uczucia czasem trudno poskromić jest trudny charakter partnera. Autorka dużo miejsca poświęciła zagadnieniu akceptacji drugiej osoby. Według mnie to bardzo wartościowa książka, ponieważ pokazuje nam, co w życiu jest rzeczywiście ważne. Bohaterowie przeszli trudną lekcję tolerancji. Jesteście ciekawi czy zdali ten test?
Emmy Abrahamson pisze lekko, a jej styl jest dość specyficzny. Książka stanowi niezły materiał na film. Spodobało mi się, że autorka nie owija w bawełnę, a jej powieść nie jest przesłodzona. Sama nie gustuje w romansach i powieściach obyczajowych, ale ta książka jakoś dziwnie przypadła mi do gustu. Dostrzegłam nawet pewne podobieństwa do stylu pisania Helen Fielding. Sama Julia również miała w sobie coś z Bridget Jones. Autorka zapewniła nam również sporą dawkę całkiem niezłego humoru i lekkiej ironii.
„Czy ty w ogóle spotykasz nowych ludzi?
– Nieustannie.
– Gdzie?
– W pracy – mówię. – I bardzo się męczę. Nowo poznani ludzie to prawdziwy koszmar.
– Wariactwo jakieś! – wykrzykuje Ben. – Z takim podejściem człowiek spotyka wciąż te same osoby. (…)”
Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach to świetna propozycja dla tych z was, którzy lubią książki lekkie i przyjemne. Ciekawy styl autorki potęguje przyjemność płynącą z lektury. Ja osobiście jestem ciekawa dalszych losów tej pary. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu REBIS.