Smak i zapach cynamonu należą do moich ulubionych, uwielbiam ten aromat i wręcz nie mogę oprzeć się potrawom zawierającym nutkę mojej ulubionej przyprawy. Po tak obszernym wstępie chyba już nie muszę dłużej tłumaczyć dlaczego wybór padł na najnowszą książkę Dagmar Bach. Po lekturze krótkiego opisu z tyłu okładki byłam święcie przekonana, że czeka mnie niecodzienna lektura, okraszona sporą dawką pierwszorzędnego humoru. I nie pomyliłam się! Pisząc o tej książce warto napomknąć, że Dagmar Bach jest odkryciem wydawcy książek Kerstin Gier, autorki bestsellerowej Trylogii czasu. Nawiązując do fabuły warto wspomnieć, że pisarka od zawsze wierzyła w koncepcję światów równoległych, dlatego losy Victorii King potoczyły się tak, a nie inaczej.
Victoria King wiedzie żywot z pozoru zupełnie normalnej, niczym nie wyróżniającej się nastolatki. Jak dobrze wszyscy wiemy pozory jednak mylą, a dziewczyna posiada pewną niecodzienną umiejętność. Gdy tylko poczuje aromat cynamonu przenosi się do równoległego świata. W czasie tych intrygujących podróży na miejscu zastępuję ją pewna złośliwa pannica, a na jej drugie imię powinno brzmieć kłopoty. Vicky próbując sobie poradzić w alternatywnej rzeczywistości, nie ma pojęcia, że jej zastępczyni sieje niezłe spustoszenie w jej prawdziwym życiu. Nie chodzi tylko o modowe czystki, ale głównie o fakt, że tajemnicza dublera sieje niezłe spustoszenie w relacjach miłosnych panny King. Nastolatce trudno jest oddzielić realny świat od alternatywnej rzeczywistości, w której tyle się dzieje. Bajka miesza się z tragikomedią i trudno oddzielić to, co prawdziwe od tego, co fikcyjne i ulotne. Dagmar Bach niejednokrotnie przyprawi nas o niezły zawrót głowy swoimi brawurowymi pomysłami, a młodzieńcze miłostki w połączeniu z podróżami w czasie stanowią wybuchową mieszankę, która przekona nawet najbardziej wymagającego czytelnika.
O ile za młodzieżówkami nie przepadam, to tego typu mieszanki fabularne wręcz uwielbiam, Dagmar Bach stworzyła nie tylko fascynującą alternatywę dla fanów podróży w czasie, ale również obsadziła w głównych rolach swojego spektaklu wyrazistych, nieco zwariowanych nastolatków, którzy dosłownie grzeszą poczuciem humoru. Zapach cynamonu dosłownie zawładnął moim umysłem, wprowadzając mnie w bardzo dobry nastrój. Z zapartym tchem śledziłam coraz to bardziej zwariowane przygody Vicky i muszę przyznać, że cała ta historia została bardzo zgrabnie opisana. Ja kupuję taki pomysł! Poza wspomnianymi podróżami w czasie (o ile tak mogę je nazwać) z przyjemnością obserwowałam rodzące się między nastolatkami uczucie. Zakręcona, humorystyczna fabuła przypomniała mi, jak skomplikowane może być życie młodych ludzi. Rodzina Vicky nie należy do tych szablonowych-jej postępowi dziadkowie swoimi kolejnymi szalonymi pomysłami przyprawiali mnie o szybsze bicie serca, ale mnie osobiście najbardziej ciekawiło, jaki mroczny sekret skrywa jej matka. Szaleństwo pomieszane z buzującymi hormonami i głową pełną marzeń to całkiem ciekawy koktajl, który z przyjemnością pochłonie każdy, żądny wrażeń czytelnik.
Warto zauważyć, że sam pomysł na fabułę jest dość oryginalny, a jego wykonanie niosło za sobą spore ryzyko. Tutaj nie mamy do czynienia z opcją kopiuj, wklej ze scenariuszy innych pisarzy, nie ma również mowy o jakimkolwiek natchnieniu- Dagmar Bach napisała coś własnego, co od dawna kiełkowało w jej głowie. W tym konkretnym przypadku warto było zaryzykować, bo książka jest dosłownie zachwycająca i w pewnym sensie zniewala umysł. No i oczywiście daje do myślenia! Już nie wspominając o tym, że rozpala do czerwoności naszą wyobraźnię, po głębszym zastanowieniu sama chciałabym chociaż na chwilę być na miejscu Vicky. Dawno nie czytałam żadnej książki, w której tak idealnie dobrany humor sytuacyjny, jest kolorowo, z polotem, a do tego bardzo pozytywnie. Rozpoczynając lekturę musicie być świadomi tego, że już się od niej nie oderwiecie, serio- nie ma takiej opcji, nawet najbardziej zaprawieni w boju czytelnicy muszą polec. Poza walorami czysto literackimi należy pochwalić przepiękne wydanie książki- cud, miód i malina- Wydawnictwo Media Rodzina kolejny raz stanęło na wysokości zadania oddając w moje ręce literacką perełkę w prześlicznej formie. Kończąc czułam lekki niedosyt, ale nie dlatego, że zakończenie było słabe- lektura zdecydowanie za szybko się skończyła, a ja miałam ochotę na więcej (no i oczywiście na kolejny tom trzeba będzie troszeczkę poczekać, niestety…). Ten scenariusz porwał mnie bez reszty praktycznie od pierwszej strony,niby taki lekki niezobowiązujący, a tak na serio to niezmiernie szalony i ekscytujący, dla takich książek warto zarwać noc (bez dwóch zdań!). Docenić należy również styl pisarki- lekki, plastyczny język połączony z otwartą, nieco niezobowiązującą formą stanowią przyjemną dla oka mieszankę i miłą odskocznie od realiów życia codziennego.
Długo mogłabym wymieniać zalety tej książki, ale w recenzowaniu książek nie o to przecież chodzi. Krótko i na temat- bawiłam się wyśmienicie, a co najważniejsze mam ochotę na więcej! Cynamon, chłopaki i ja to alternatywa dla tych z Was, którzy lubią szaleństwo, ale nie przepadają za klasycznymi młodzieżówkami. W tym scenariuszu bez problemu odnajdą się zarówno starsi, jak i młodsi czytelnicy. Rozpoczynając lekturę dosłownie nie mogłam się od niej oderwać, co moim zdaniem jest najlepszą rekomendacją do zapoznania się z tą pozycją. Z niecierpliwością wyczekuję premiery drugiego tomu serii. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina