Z pozoru przejściowa moda na wegetarianizm i weganizm przeobraziła się w ekstremalnie szybko rozprzestrzeniający się na całą planetę trend- tak się składa, że nie tylko kulinarny. Ludzie żyją bardziej świadomie niż dawniej- więcej uwagi przykładamy się do selekcji produktów spożywczych, jak i coraz częściej stawiamy na aktywny tryb życia. Sama wprowadziłam w swoim życiu kilka prozdrowotnych zmian i nie trzeba było długo czekać na efekty. Całkiem przypadkiem otrzymałam propozycję zrecenzowania najnowszej książki Katarzyny Gubały i postanowiłam w końcu zgłębić tajniki filozofii wege!
O czym traktuje ta książka? Najprościej rzecz ujmując o odżywaniu, nie ma co długo nad tym dumać. Katarzyna Gubała podzieliła swój poradnik na kilka sekcji tematycznych, w każdym razie zaznaczam- nie jest to klasyczna książka kucharska. Pierwsze rozdziały traktują o całym procesie poprawnego odżywiania organizmu, gdzie dowiadujemy się co nieco o tym jak działa nasze ciało i czego potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania. Kiepskie paliwo równa się słaba energia do życia. Dalej przechodzimy przez krótki poradnik, jak powinna być skomponowana prawidłowa dieta- nie wszystko jest dobre dla każdego i trzeba mieć to na względzie. Po troszku dowiadujemy się o dobroczynnym dla naszego organizmu składzie warzyw i owoców. Gubała nie zapomniała o kolejnym, równie ważnym jak odżywianie, elemencie zdrowego trybu życia- aktywności fizycznej. Nie ma co się dziwić- sama autorka nie wyobraża sobie życia bez jogi i biegów długodystansowych i zachęca innych do podniesienia tyłka z kanapy. Na koniec otrzymujemy solidną porcję interesujących przepisów wegańskich podzielonych na cztery sekcje, zgodnie z układem pór roku.
Co mi się spodobało w tej książce? Kasia Gubała pokazuje plusy stylu życia wege, ale nie narzuca nam swojego światopoglądu i do niczego nas nie zmusza. Nie ma planów żywieniowych z podpunktami do odhaczenia, co stanowi atut tej pozycji. Autorka w żadnym razie nie piętnuje mięsożerców, raczej wciela się w rolę przewodnika na drodze do zdrowego trybu życia w diecie zdominowanej przez produkty pochodzenia roślinnego. Pierwsze, króciutkie rozdziały, uświadomiły mi co powinnam robić, żeby optymalnie się odżywiać i jak wystrzegać się pewnym błędów wynikających ze złych przyzwyczajeń i niewłaściwego myślenia o jedzeniu. Gubała stawia na małe kroki, a nie na dalekosiężne plany- powinniśmy testować co nam najbardziej odpowiada, a nie tak od razu narzucać sobie ekstremalnych zmian. Książkę czyta się bardzo przyjemnie i coś mi się wydaje, że autorka jest równie sympatyczna na co dzień, jak treści, które przekazuje.
Przepisów jest całkiem sporo, co więcej są nieskomplikowane- co jest dobrą informacją dla osób mniej zaawansowanych w sztuce kulinarnej. Poza wykazem składników i sposobem przyrządzenia otrzymujemy krótką notkę przy każdym kolejnym daniu z uwzględnieniem kaloryczności oraz ilości węglowodanów, białka i tłuszczu w danej potrawie. Gubała zaserwowała mi solidną dawkę kulinarnej inspiracji, na myśl o niektórych propozycjach dosłownie ślinka leci. Każdy przepis poprzedza krótka informacja o prozdrowotnych właściwościach poszczególnych składników dania. Znalazło się również miejsce na szczyptę wegańskiej magii- czyli jak ze składników roślinnych możemy przyrządzić produkty łudząco podobne do specjałów pochodzenia zwierzęcego. Da się? Da się!
Kasia Gubała nie szczędzi również czytelnikowi własnych komentarzy, opartych na długoletnim doświadczeniu i eksperymentowaniu z kuchnią wegańską. Ma być prosto, smacznie, a co najważniejsze zdrowo. W sekcji z przepisami znaleźć można również całkiem sporo propozycji przekąsek i dań dla osób aktywnie uprawiających sport, które chcą uzupełnić spalone kalorie po treningu. Nie wszystkie kulinarne propozycje mnie przekonały- niektóre (na szczęście nieliczne!) produkty trudno jest dostać w osiedlowym sklepie, co może stanowić źródło problemu. Z pewnością kilka przepisów przetestuje we własnej kuchni.
Książka Katarzyny Gubały mimo, że traktuje o kuchni roślinnej nie jest skierowana tylko i wyłącznie do wegetarian i wegan. Tytuł trafnie oddaje treść- dzięki tej książce miałam okazję przyswoić sobie całe mnóstwo wartościowej wiedzy o tym, jak czerpać energię z plonów natury. Poza samym przekazem stricte kulinarnym otrzymałam od autorki solidną dawkę motywacji i wsparcia. Książkę polecam szczególnie osobom, które chcą zarówno urozmaicić swoją dietę, jak i zadbać o zdrowie.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Helion