Kondycja służby zdrowia stanowi nieodłączny temat dyskusji w publicznych przychodniach. Pacjenci narzekają, wytykając kolejne błędy,szydzą z serwowanych przez rząd absurdów. Zamiast narzekać powinniśmy znaleźć czas nad refleksję nad okrutnym losem przepracowanych lekarzy, od których decyzji zależy nasze zdrowie i życie. Ich samopoczucie wpływa na jakość podejmowane przez nich działania medyczne, o czym często zapominamy.
Christian Unge przeżył w swoim życiu wiele ryzykownych sytuacji, gdzie musiał decydować o dalszym leczeniu kolejnych pacjentów. Z czytelnikami dzieli się swoimi przemyśleniami na temat funkcjonowania publicznej służby zdrowia. Kończąc prestiżowe studia medyczne miał poczucie, że chciałby zrobić coś dobrego w miejscu, gdzie byłby naprawdę potrzebny. Tak rozpoczęła się przygoda młodego medyka z projektem Lekarzy Bez Granic, dzięki której miał okazję pracować w afrykańskiej Republice Burundi. Wspomniana praktyka ukształtowała jego dalsze życie zawodowe i spojrzenie na medycynę. Unge nie boi się mówić o własnych błędach i niedociągnięciach, w jego zawodzie na próżno szukać jednostek nieomylnych. Pobyt w Afryce dał mu wiele, zyskał nowe spojrzenie na świat, w którym nie wszyscy pacjenci traktowani są na równi. Standardowe leki w leczeniu AIDS i HIV nie były aplikowane, ze względu na wysoki koszt kuracji, tym samym zwiększając żniwo śmiercionośnego wirusa. Powrót do Szwecji nie był łatwy i wiązał się z licznymi refleksjami. Praca lekarzy powinna być monitorowana przez wyszkolone w tym celu zespoły kontrolne, zwiększając przy tym efektywność służby zdrowie. Powinno usprawniać się działania medyczne, tworząc określone reguły postępowania, na pierwszym miejscu zawsze stawiając dobro i zdrowie pacjentów.
W tej książce nie znajdziecie niczego odkrywczego, ale Christian Unge w nieco zmienionej odsłonie porusza ważny społecznie temat związany z zastaną kondycją publicznej służby zdrowia. Autor obnaża wizję lekarza, borykającego się z całym mnóstwem problemów i rozterek, jakie serwuje mu szara codzienność. Często zapominamy, że przedstawiciele zawodów medyczych również mają prawo do pomyłek, o które nietrudno pracując w warunkach skrajnego stresu. Zaproponowana relacje jest bardzo szczera i napisana w sposób dosadny, przez co zyskuje na wartości. Książka skłania do refleksji, a co najważniejsze zmusza do społecznej debaty nad tragiczną kondycją służby zdrowia. Widzimy dwie całkowicie różne perspektywy, pierwsza to działania w krajach Trzeciego Świata, druga do cywilizowane warunki w wysoce rozwiniętym szwedzkim środowisku medycznym. Nie da się nie zauważyć przepaści dzielącej metody lekarzy w tych dwóch różnych środowiskach. Unge nie daje rad, ale sugeruje możliwości zmian, które mogłyby skutecznie usprawnić system. Widzimy perspektywę lekarza, który ma odwagę powiedzieć prawdę, nie bojąc się nieodłącznej krytyki. Przykłady kolejnych pacjentów unaoczniają nam działania, które wcześniej były abstrakcją. Taka nieustanna krytyka jest potrzebna, a źle zorganizowaną służbę zdrowia trzeba w końcu porządnie zreformować.
Mnie osobiście najbardziej przytłoczyły ewidentne nierówności w dostępie do świadczeń medycznych dla przedstawicieli różnych szczebli społeczeństwa. Przykry i zdecydowanie bulwersujący jest fakt, że O dalszym losie chorego pacjenta decyduje zasobność portfela. W książce przewija się również temat badań naukowych autora, które miały unaocznić przykre realia. Unge nie wybiela się, w książce nie znajdziecie pokrętnych tłumaczeń, czy próby obrony własnego zawodu. Czytając mamy za zadania wyciągać kluczowe wnioski i dzielić się nimi z innymi, tworząc poddatny grunt do wprowadzenia kluczowych zmian. Autor sprzeciwia się szkodliwym praktykom, jakie mają miejsce w medycynie. Unge daje głos tym najsłabszym, którym został on dawno temu odebrany, co potęguje realizm. W medycynie nie ma miejsca na politykę, układy i układziki, a lekarz, zamiast myśleć o optymalnych finansowo rozwiązaniach, powinien skupić się na leczeniu pacjentów. Jeżeli będę miał zły dzień, ktoś dziś umrze unaocznia szerszy problem i daję energie do podjęcia zmian w służbie zdrowia. Christian Unge okazał się idealnym przewodnikiem w trudnej rzeczywistości medycznych przepraw.
Mimo mocnego ładunku emocjonalnego, który potrafi nieźle namieszać w głowach, zawiera ogromny pozytywny wydźwięk. Jako reportaż na temat służby zdrowia ta książka broni się tą wszechobecną szczerością i otwartością, jakiej częstokroć brak tego typu publikacjom. Takie książki są potrzebne i szkoda, że jest ich tak mało. Szwecka perspektywa niewiele różni się od polskich realiów. Polecam!