Christian Unge- Jeżeli będę miał zły dzień, ktoś dziś umrze [AUDIOBOOK]

no title has been provided for this book
Kategoria:
Wydawnictwo:
Przeczytane:
Ocena:
Liczba stron: 288

Kondycja służby  zdrowia stanowi nieodłączny temat dyskusji w publicznych przychodniach. Pacjenci narzekają, wytykając  kolejne błędy,szydzą z serwowanych  przez rząd absurdów. Zamiast narzekać powinniśmy znaleźć czas nad refleksję nad okrutnym losem przepracowanych  lekarzy, od których decyzji zależy  nasze zdrowie i  życie. Ich  samopoczucie wpływa na jakość podejmowane przez nich  działania medyczne, o czym  często  zapominamy.

Christian Unge przeżył w swoim życiu wiele ryzykownych sytuacji, gdzie musiał decydować o dalszym leczeniu kolejnych  pacjentów. Z czytelnikami  dzieli się swoimi przemyśleniami na temat funkcjonowania publicznej  służby  zdrowia. Kończąc prestiżowe studia medyczne miał poczucie, że chciałby zrobić coś dobrego w miejscu, gdzie byłby naprawdę potrzebny. Tak rozpoczęła się przygoda młodego medyka z projektem Lekarzy Bez Granic, dzięki której miał okazję pracować w afrykańskiej Republice Burundi. Wspomniana praktyka ukształtowała jego  dalsze życie zawodowe i spojrzenie na medycynę. Unge nie boi się mówić o własnych błędach i niedociągnięciach, w jego  zawodzie na próżno szukać jednostek nieomylnych. Pobyt w Afryce dał mu wiele, zyskał  nowe spojrzenie na świat, w którym nie wszyscy  pacjenci traktowani są na równi. Standardowe leki w leczeniu AIDS i HIV nie były aplikowane, ze względu na wysoki koszt kuracji, tym  samym zwiększając żniwo śmiercionośnego wirusa. Powrót do Szwecji nie był łatwy i wiązał się z licznymi  refleksjami. Praca lekarzy powinna być monitorowana przez wyszkolone w tym celu zespoły kontrolne, zwiększając przy tym efektywność służby  zdrowie.  Powinno usprawniać się działania medyczne, tworząc określone reguły postępowania,  na pierwszym miejscu zawsze stawiając dobro i zdrowie pacjentów.

W tej książce nie znajdziecie niczego odkrywczego, ale Christian Unge w nieco zmienionej odsłonie porusza ważny społecznie temat  związany z zastaną kondycją publicznej  służby zdrowia. Autor obnaża wizję lekarza, borykającego się  z całym  mnóstwem problemów i rozterek, jakie serwuje mu szara codzienność. Często zapominamy, że przedstawiciele zawodów medyczych również mają prawo do pomyłek, o  które nietrudno  pracując w warunkach skrajnego stresu. Zaproponowana relacje jest  bardzo szczera i napisana w sposób dosadny, przez co  zyskuje na wartości. Książka skłania do refleksji, a co  najważniejsze zmusza do społecznej debaty nad tragiczną kondycją służby  zdrowia. Widzimy dwie całkowicie różne perspektywy, pierwsza to działania w krajach  Trzeciego Świata, druga do cywilizowane warunki w wysoce rozwiniętym szwedzkim środowisku medycznym. Nie da się nie zauważyć przepaści dzielącej metody lekarzy w tych dwóch  różnych środowiskach. Unge nie daje rad, ale sugeruje możliwości zmian, które mogłyby  skutecznie usprawnić system. Widzimy perspektywę lekarza, który ma odwagę powiedzieć prawdę, nie bojąc się nieodłącznej krytyki. Przykłady kolejnych  pacjentów unaoczniają nam działania, które wcześniej były  abstrakcją. Taka nieustanna krytyka jest potrzebna, a źle zorganizowaną służbę zdrowia trzeba w końcu  porządnie zreformować.

Mnie osobiście najbardziej przytłoczyły ewidentne nierówności w dostępie do świadczeń medycznych dla przedstawicieli  różnych szczebli  społeczeństwa. Przykry i  zdecydowanie bulwersujący jest fakt, że O dalszym losie chorego pacjenta decyduje zasobność portfela. W książce przewija się również temat badań naukowych autora, które miały unaocznić przykre realia. Unge nie wybiela się, w książce nie znajdziecie pokrętnych  tłumaczeń, czy próby  obrony  własnego  zawodu. Czytając mamy za zadania wyciągać kluczowe wnioski i  dzielić się nimi z innymi, tworząc poddatny  grunt do  wprowadzenia kluczowych zmian. Autor sprzeciwia się szkodliwym praktykom, jakie mają miejsce w medycynie. Unge daje głos tym  najsłabszym, którym został on dawno temu  odebrany, co  potęguje realizm. W medycynie nie ma miejsca na politykę, układy i układziki, a lekarz, zamiast myśleć o optymalnych  finansowo rozwiązaniach, powinien skupić się na leczeniu  pacjentów. Jeżeli będę miał zły dzień, ktoś dziś umrze unaocznia szerszy problem i  daję energie do podjęcia zmian w służbie zdrowia.  Christian Unge okazał się idealnym przewodnikiem w trudnej rzeczywistości  medycznych  przepraw.

Mimo mocnego ładunku  emocjonalnego, który potrafi nieźle namieszać w głowach, zawiera ogromny pozytywny wydźwięk. Jako  reportaż na temat służby zdrowia ta książka broni się tą wszechobecną szczerością i  otwartością, jakiej  częstokroć brak tego  typu publikacjom. Takie książki są potrzebne i szkoda, że jest ich tak mało. Szwecka perspektywa niewiele różni się od polskich  realiów. Polecam!