Z islandzkim kryminałem jeszcze nigdy nie miałam do czynienia, ale czytając okładkowy opis Odziedziczonego zła, poczułam, że może mi się spodobać. Szczególnie że mroczna i tajemnicza zarazem Islandia stanowi idealne tło dla mrożących krew w żyłach scenariuszy. Wybór padł znowu na audiobook, co pewnie nikogo już nie zdziwi, poza tym książkę czyta mój ulubiony lektor- Fili Kosior. Czy Yrsa Sigurdardóttir podołała wyzwaniu i stworzyła rasowy kryminał?
Spokojny sen Elisy zostaje nagle przerwany w środku nocy, do jej sypialni przychodzi jej córeczka Margaret, informując matkę, że w domu znajduje się ktoś obcy. Kobieta wątpi w relacje córki, przypuszczając, że jej słowa są fikcją podyktowaną sennym koszmarem, ale mimo to postanawia sprawdzić, czy nie dzieje się nic niepokojącego. Elisa reflektuje się, że dziewczynka miała rację, strach przed niebezpiecznym intruzem obezwładnia jej umysł. Włamywacz w brutalny sposób morduje niewinną kobietę, przed śmiercią snując przedziwną opowieść. Świadkiem całego zdarzenia jest siedmioletnia córka ofiary, w toku śledztwa policja liczy, że jej zeznanie popchnie sprawę do przodu. Tajemniczy sprawca ponawia swoją śmiertelną serię, odbierając życie kolejnej osobie. Młody student z Reykjaviku, zapalony radioamator, odsłuchując kolejnej transmisji odkrywa zakodowane wiadomości, które łączą go bezpośrednio z ofiarami obu morderstw, o czym nie omieszka poinformować organów ścigania. Czy Huldarowi uda się rozwiązać zagadkę śledztwa i ująć niebezpiecznego mordercę?
Nie mogę zaprzeczyć, że ta historia pochłonęła mnie bez reszty, uwielbiam takie popaprane opowieści, mocno oddziałujące na ludzką psychikę. Spodobała mi się ta kipiąca od niedopowiedzeń atmosfera, sugerująca, że sprawa morderstwa ma drugie dno, które bardzo chciałam zgłębić. Para głównych bohaterów również tworzy wybuchową mieszankę charakterologiczną, a poza tym między nimi jest ta charakterystyczna chemia. Huldar ma w sobie ten niepokojący mrok i niepowtarzalny urok osobisty, który mnie do niego przyciągał. Freyja to równa babka, która nie pozwoli sobie w kasze dmuchać, jest inteligentna i na swój sposób wyzwolona, przez co od razu zyskała moją sympatię. Motyw przewodni książki związany z nietypową sprawą morderstwa urzekł mnie praktycznie od pierwszej strony, głównie ze względu na swoją innowacyjność. Wątek związany z historią Margaret i jej poplątanymi zaznaniami również był arcy ciekawy i dość kontrowersyjny, warto skupić na nim uwagę. Yrsa Sigurdardóttir dużą wagę przykłada do szczegółów, a do tego perfekcyjnie miksuje z pozoru nieistotne kwestie w zgrabną całość. Pierwszoplanowa historia ma w sobie to coś, co czyni ją rasowym kryminałem, który zawiera wszystko to, co najlepsze w gatunku. Historia brutalnych morderstw intensywnie oddziałuje na czytelnika, wraz z głównymi bohaterami odbywamy podróż w głąb umysłu szaleńca, która ma w sobie coś fascynującego.
Nie od dziś wiadomo, że mroczne zakamarki ludzkiej psychiki bywają intrygujące i mocno oddziałują na czytelnika, skłaniając go do pogłębionej analizy nietypowych zachowań. Nie mamy tutaj do czynienia z typową akcją, chociaż nie zabrakło sensacyjnych kąsków, które podkręciły tempo i nadały tej historii odpowiedniego kształtu. Warto zwrócić uwagę na dość duszącą atmosferę panującą w zespole śledczym, zajmującym się sprawami tajemniczych morderstw, policjanci, zamiast się wspierać prowadzą coś na kształt wewnętrznych bitew o władzę, które mają dość niejednoznaczny charakter. Równie ciekawa, jak makabryczna teraźniejszość okazała się nieco popaprana przeszłość pewnych osób, która wpływa na ostateczny kształt tej historii. Yrsa Sigurdardóttir stymuluje czytelnika do wzmożonego wysiłku intelektualnego, w tej książce nic nie jest podawane na tacy, co jest wyśmienitym treningiem dla złaknionych stymulacji neuronów. Interpretacja Filipa Kosiora okazała się bezbłędna, jak zawsze zresztą, aktor idealnie oddał klimat tej historii. Nie mogłabym nie wspomnieć o napięciu, jakie towarzyszyło mi non stop w trakcie lektury, potęgując już i tak ekstremalne doznania zmysłowe. Zakończenie idealnie wpisało się w schemat tej historii, może nie było spektakularne, ale według mnie idealnie podsumowało to śledztwo. Audiobooka słuchało się bardzo przyjemnie, zdecydowanie umilił mi czas i skutecznie podniósł już i tak niepokojąco wysoki poziom adrenaliny.
Yrsa Sigurdardóttir stworzyła genialny kryminał, bazujący na niecodziennej historii. Czuje się w pełni usatysfakcjonowana i mam ochotę na więcej, z pewnością sięgnę po pozostałe książki autorki. Książkę polecam fanom gatunku, którzy docenią mroczny klimat tej opowieści.