
Jestem wrażliwa na ludzką krzywdę, między innymi dlatego zbiór reportaży autorstwa polskiej dziennikarki Justyny Kopińskiej zrobił na mnie ogromne wrażenie. Po lekturze książki Polska odwraca oczy długo nie mogłam dojść do siebie, po zapoznaniu się z serią szokujących historii. Nie da się ukryć, że Kopińska tworzy mocne, bezkompromisowe teksty, które niczym ostra strzała trafiają w serce czytelnika, a do tego skutecznie paraliżują umysł. Czytając takie reportaże nie można pozostać obojętnym względem losu drugiego człowieka, którego spotyka cierpienie. Książka wzbudza złość i frustracje, ale również aktywuje pokłady empatii. W reportażach Kopińskiej cenię szczególnie odwagę, profesjonalizm i rzetelność. Każdy tekst spod pióra dziennikarki jest do bólu szczery, a jego publikacje poprzedził staranny research. Autorka lubi rozmawiać z ludźmi uwikłanymi w trudne sytuacje, poznając tym samym różne punkty widzenia dotyczące konkretnego zjawiska.
„To właśnie milczenie w obliczu zła sprawia, że jesteśmy martwi, choć żyjemy. (…)”
Z nienawiści do kobiet poświęcone jest w większości przedstawicielkom płci pięknej, które w przeszłości były ofiarami bestialskich czynów swoich oprawców. Niektóre historie były mi znane, ponieważ swego czasu media żyły tymi tematami, z innymi wydarzeniami nie miałam do tej pory styczności. Książkę rozpoczyna reportaż poświęcony Violetcie Villas, a jej życie i kariera przedstawione zostały z perspektywy jej syna i synowej. Poznajemy zupełnie inną wizję znanej piosenkarki, której w życiu wielokrotnie nie było łatwo. Kolejne teksty są dużo mocniejsze i mogą dotknąć do żywego wrażliwego czytelnika. W książce przeplatają się wątki pedofilii wśród księży, przemocy seksualnej wobec kobiet, morderstw i wszelakich innych zbrodni na ciele i umyśle. Zbiór zamyka historia Leopolda Kozłowskiego, który mianowany naczelnym obozowym grajkiem zapewniał rozrywkę nazistom. Większość tekstów bulwersuje, a nawet więcej- mrozi krew w żyłach. Z nienawiści do kobiet to kawał dobrego dziennikarstwa, Kopińska trafia w punkt skłaniając do społecznej debaty.
„Dziennikarstwo traktuję jako oddanie głosu tym, którzy go na co dzień nie mają. (…)”
Poznajemy historię osób, którym w życiu wielokrotnie było pod górkę. Bohaterowie reportaży momentami tracili nadzieję, że ich los kiedykolwiek się odmieni. Każda relacja była na swój sposób autentyczna, a do tego przedstawiona w sposób realistyczny. Kolejne obrazy odtwarzane są niczym migawki w umyśle czytelnika. Czytając czułam się jak intruz, a może nawet podglądacz przyglądający się przez dzirkę od klucza losom bohaterów. Kopińska w mojej ocenie przekroczyła granicę ludzkiej intymności, czego robić nie powinna, nawet dla dobra reportażu. Autorka przez pryzmat swoich bohaterów pokazuje, że zło czai się na każdym kroku szukając kolejnej ofiary. Jesteśmy systematycznie uświadamiani, przytaczane są mechanizmy rządzące ludzką psychiką na przykładzie realnych osób. Wobec przemocy nigdy nie można pozostać obojętnym, należy reagować i przeciwdziałać niebezpiecznym zjawiskom, ponieważ kiedyś to i nas może spotkać w najmniej sprzyjającym momencie. Można czuć się zszokowanym, przedstawione wydarzenia na stałe pozostaną w pamięci, ale zamiast rozpamiętywać cudze traumy powinniśmy skupić się na tu i teraz.
„Zawsze zadaje sobie pytanie, co mój tekst może zmienić, do czego zainspirować czytelnika, co może zmienić we mnie, dlaczego on jest ważny. Bo najgorsze, co można zrobić, to zawracać komuś głowę bez powodu. (…)”
Miałam okazję w tym roku brać udział w spotkaniu autorskim z Justyną Kopińską. Doceniam dorobek literacki dziennikarski ora działalność zawodową. Ona nie boi się trudnych tematów, a do tego jak nikt inny przerywa społeczne tabu. Autorka oddaje głos ofiarom, jej reportaże wzbudzają mieszane uczucia, ale skłaniają do wprowadzenia systemowych zmian. Poza walorami stricte dziennikarskimi należy docenić styl Kopińskiej. Mimo, że opisuje najmakabryczniejsze zbrodnie, to cały przekaz poprowadzony jest spójnie, a do tego przedstawione zdarzenia mają dynamiczny charakter. Postać Justyny Kopińskiej od razu znika z pierwszego planu, ona jest tylko lektorem tej opowieści. Jej osobę możemy bliżej poznać śledząc końcowy wywiad z autorką. Justyna Kopińska w pełni oddała se sprawie, poza przybliżeniem pewnych sytuacji próbuje edukować społeczeństwo. Cały przekaz jest spójny i czytelny, a co najważniejsze profesjonalny i rzetelny. Autorka pokazuje wydarzenia takimi, jakie są, a nie jakimi chciałaby żeby były.
Justyna Kopińska jak zawsze trafia w punkt. Porusza trudną tematykę systematycznie skłaniając swojego czytelnika do licznych refleksji. W trakcie lektury musimy samodzielnie szukać odpowiedzi na wiele nurtujących nas pytań. Dziennikarka obnaża kulający system, w którym człowiek znajduje się na ostatnim miejscu, przytłoczony urzędniczym bełkotem. Z każdą kolejną książką autorka coraz wyżej ustawia sobie poprzeczkę, z chęcią zapoznam się z kolejnymi reportażami ambitnej dziennikarki. Polecam!