Finał 7 jest trzecią, kulminacyjną częścią bardzo dobrze przyjętego przez czytelników cyklu Cela 7 autorstwa brytyjskiej pisarki Kerry Drewery. Autorka stworzyła intrygującą wizję świata, w którym pojęcie sprawiedliwości nabiera zupełnie nowego znaczenia. O losie skazańców decydują bogaci telewidzowie znanego reality show Sprawiedliwością Jest Śmierć.
Już w pierwszym tomie doceniłam literacki talent Kerry Drewery, długo wychwalając zalety Celi 7. W przypadku Finału 7 miałam uzasadnione wątpliwości, czy aby uda się przeciągnąć znany mi scenariusz do trzech tomów. Fabuła całej trylogii opiera się schemacie walki z niesprawiedliwym wymiarem sprawiedliwości, co może nużyć czytelnika. Autorka systematycznie przypomina najważniejsze wydarzania z poprzednich tomów, więc istnieje możliwość czytania książki w oderwaniu od serii. Finał 7 nie jest może pozycją innowacyjną, a co za tym idzie nie wprowadzi rewolucji w życiu czytelnika. Nie da się jednak ukryć, że dzięki pewnym intrygującym niuansom związanym z burzliwą historią Marthy Honeydew, ta historia ma szansę się sprzedać i dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Autorka, podobnie jak w poprzednich tomach, postawiła na sensacyjno- medialny klimat, a najwięcej dzieje się w trakcie emisji wspomianego reality show. W głowach telewidzów zasiane zostało ziarno wątpliwości w związku z nie do końca uczciwym przebiegiem głosowań. Byłam ciekawa, kto stoi za serią przekrętów na najwyższym szczeblu władzy.
W tym tomie należy docenić wspomniany sensacyjny klimat, który zdecydowanie umilił mi lekturę. Fabuła kolejny raz została przedstawiona w lekki i nader harmonijny sposób. Na całe szczęście w trzeciej części zachowana została ciągłość wydarzeń. Podobnie, jak w przypadku poprzednich tomów, przedstawioną historię poznajemy z perspektywy różnych bohaterów. Dzięki nagłym zwrotom akcji niejednokrotnie przyprawiona zostałam o szybsze bicie serca. Niestety z z przykrością stwierdzam, że tym razem w trakcie lektury nie czułam tego charakterystycznego flow, które towarzyszyło mi w trakcie czytania pierwszego tomu serii. Nie przeczę, z książką spędziłam miłe chwilę, ale nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że misternie skonstruowana fabuła została nadbudowywana na siłę. Sporo elementów było powielanych, nie zabrakło również szeregu irytujących wtrętów. Fascynująca historia niepotrzebnie została rozbita na czynniki pierwsze. Autorka próbowała się rehabilitować wprowadzając coraz to nowe wątki, ale jak dla mnie to nie wystarczyło. Nie wiem dlaczego, ale w tej części Drewery zdecydowanie zaniedbała życie osobiste głównych bohaterów, intrygujące elementy były wielokrotnie marginalizowane. Przemyślenia poszczególnych postaci, zamiast wprowadzić odpowiedni koloryt, mnie osobiście trochę niepokoiły. Zakończenie podejrzewam, że miało być mocne i zaskakujące- dla mnie było zdecydowanie groteskowe.
Tym razem intrygująca wizja nowoczesnego wymiaru sprawiedliwości nie do końca mnie przekonała. Podobnie, jak w przypadku poprzednich tomów doceniam pomysłowość i odwagę Kerry Drewery. W mojej ocenie coś złego zadziało się na etapie wdrażania autorskiej wizji.Tę pozycje polecam tym z Was, którym podobały się wcześniejsze tomy serii. Finał 7 nie jest książką złą, ale do ideału tej pozycji trochę jeszcze brakuje. Nie polecam, nie odradzam, musicie przekonać się sami.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Młody Book.