Alex Traynor, uznany fotograf wojenny, cierpi na zespół stresu pourazowego, jego życie z dnia na dzień runęło niczym domek z kart. W trakcie pobytu w Syrii został porwany i torturowany, ledwo uszedł z życiem. Zrządzeniem losu podczas jednej z wypraw na Bliskim Wschodzie miał szczęście poznać Emily, która uratowała mu w życie. Niedawno Alex zaręczył się z dzielną lekarką, tym większe jego zdziwienie, gdy kobieta z dnia na dzień znika z jego życia, pozostawiając pożegnalny list. Sprawa zaginięcia Emily spędza sen z powiek detektyw Sheryn Sterling, która nie spocznie, dopóki nie dowie się, co faktycznie stało się z kobietą. Trop wiedzie do tragicznego wypadku, w którym zginęła Corrie Stanton. Ojciec ofiary obwinia za śmierć córki Alexa Traynor’a, para planowała popełnić wspólne samobójstwo, ale coś poszło nie tak.W trakcie śledztwa na jaw wychodzą nowe, bardzo niepokojące fakty, które stawiają sprawę w zupełnie innym świetle…
Od dawna nie czytałam równie nieprzewidywalnego i wyrazistego thrillera psychologicznego. Książka klimatem przypomina prozę z początków kariery Harlana Cobena, a to już jest coś. Hilary Davidson stworzyła wielowątkową opowieść, w której przeszłość niepokojąco wpływa na burzliwą teraźniejszość, niebezpiecznie podnosząc poziom napięcia. Główny bohater ma za sobą serię traumatycznych przeżyć, ledwo zdążył pozbierać się po jednej tragedii, już na niego czeka kolejna. Autorka wprowadza czytelnika w mroczne zakamarki umysłu osoby cierpiącej na zespół stresu pourazowego, bardzo realistycznie oddała pokłosie tego zaburzenia. Wątki kryminalne stoją na całkiem wysokim poziomie, z jednej strony rozdrapywane są rany związane z samobójczą śmiercią Corrie, z drugiej musimy mierzyć się z zagadką zniknięcia Emily. Pierwszym i w zasadzie głównym podejrzanym jest Alex, a Davidson świadomie nie wyprowadza czytelnika z błędu, co do jego winy. Ciekawym zabiegiem było wytypowanie jednego podejrzanego i wybielanie potencjalnych przestępców. Bohaterowie są bardzo ludzcy, targają nimi namiętności, z którymi nie zawsze potrafią sobie poradzić, autorka zaserwowała cały przekrój emocjonalnych doznań.
Ciekawym zabiegiem fabularnym okazało się przedstawienie całej historii z kilku różnych perspektyw, które w zasadzie wzajemnie się wykluczały, sama już nie wiedziałam, czyim słowom powinnam wierzyć. Sporo miejsca poświęcone zostało wątkom społeczno- obyczajowym, które stanowią tło dla pierwszoplanowych wydarzeń i ciekawą odskocznię od mrocznych występków bohaterów. Akcja jest dynamiczna, sporo się dzieje, a przedstawiony scenariusz elektryzuje, skutecznie podnosząc poziom adrenaliny. Spodobał mi się sposób przedstawienia tej historii i ta zapewniająca szereg różnych wrażeń przeplatanka alternatywnych wersji wydarzeń. Nie przewidziałam zakończenia, co można poczytać za kolejny atut tej nad wyraz oryginalnej pozycji. Miałam niemały problem, żeby rozgryźć Emily, czego nie ułatwiła mi autorka, szczędząc informacji na jej temat. Alexa polubiłam, okazał się świetnym facetem, mimo sporego bagażu negatywnych przeżyć. Finał okazał się sporym zaskoczeniem, nigdy nie przewidziałabym tak hardcorowego obrotu spraw.
Jedno małe poświęcenie spełnia wszystkie kryteria rasowego thrillera psychologicznego- zawiera świetnie skontrowaną zagadkę, elektryzuje serią niepokojących zdarzeń i zapewnia odpowiednio wysoki poziom napięcia. Książka nieziemsko wciąga i trudno się od niej oderwać, co powinno być najlepszą rekomendacją tej pozycji. Jedno małe poświęcenie spodoba się zarówno miłośnikom gatunku, jak i osobom, które lubią w powieściach rozbudowane tło psychologiczne. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu MUZA