Sam Copeland, Sarah Horne- Charlie zmienia się w kurczaka

no title has been provided for this book
Kategoria:
Wydawnictwo:
Przeczytane:
Ocena:

Dzieckiem od dłuższego czasu już nie jestem, ale od czasu do  czasu lubię sięgnąć po pozycję dedykowaną dla młodszych czytelników. Okazja nadarzyła przy się przy okazji premiery debiutanckiej książki Sam’a Copeland’a, traktującej o pewnym bardzo niezwykłym dziewięciolatku. Lektura okazała się przezabawna, lekko pokręcona, nieco sensacyjna, a co najważniejsze pojawiło się kilka wartościowych morałów.

Charlie McGuffin zdecydowanie nie należy do zwykłych (do bólu poukładanych…) dziewięciolatków, wiodących (jak na dziecko przystało…), całkiem spokojny (a może wręcz nudny?) żywot. Może i nie jest superbohaterem, ale posiada niezwykłą supermoc- potrafi przeobrażać się w zwierzęta. Kłopot w tym, że nie potrafi swojego niesamowitego talentu ujarzmić. Fenomenalne transformacje następują w najmniej sprzyjających momentach, gdzie poziom stresu przyprawia chłopca o zawrót głowy. Tak się składa, że Charlie ma całkiem sporo powodów do zmartwień- jego brat jest  poważnie chory i od dłuższego  czasu przebywa szpitalu, a największy szkolny  chuligan upatrzył sobie w nim kolejną ofiarę. Rezolutny  dziewięciolatek będzie miał twardy orzech do  zgryzienia próbując opanować namnażające się kryzysowe sytuacje. Na pomoc chłopcu przyjdzie trójka przyjaciół. A jak wszyscy dobrze wiemy- razem zawsze jest raźniej, więc nie może się nie udać!

Świat widziany oczami dziewięcioletniego chłopca…

Niech nie zmyli was niezwykle specyficzna forma książki-  Charlie zmienia się w kurczaka jest  czymś więcej, niż humorystyczną opowiastką o nieco pokręconych przygodach pewnego bardzo osobliwego chłopczyka. Sam Copeland świetnie zwizualizował problemy z jakimi może borykać się (i zresztą boryka się) każde dziecko. Zastosowanie lekkiej, momentami ociekającej czarnym  humorem, formy było zabiegiem celowym- dzięki temu  czytelnik może się rozluźnić i na spokojnie wyciągać wnioski dla siebie. Dziecko, podobnie jak  każdy dorosły, również się stresuje i tego napięcia nie powinno się ignorować.Dzięki bardzo otwartej formie przekazu pozycja jest  skierowana zarówno do młodszych, jak i starszych czytelników. Do tych drugich szczególnie- bo częstokroć będąc rodzicami ignorujemy z pozoru  błahe zmartwienia naszych dzieci. A stres szkodzi zarówno młodszym, jak i starszym i dobrze jest od jak najwcześniejszych lat przyswajać  sobie pomocne techniki radzenia sobie z trudnymi sytuacjami.

Sam Copeland wychodzi czytelnikowi na przeciw, nie tylko uświadamia, ale również sugeruję korzystne rozwiązania w najbardziej newralgicznych sytuacjach.  W książce widzimy perspektywę dziecka, które nie do  końca radzi sobie z niesprzyjającymi okolicznościami. O stresie napisano już wiele, zazwyczaj w kontekście osób dorosłych, Copeland podjął wyzwanie i postanowił dzięki postaci Charlie’go  nieco pomóc zagubionym dzieciakom oswoić się z trudnymi życiowymi sytuacjami. Pierwszy  raz spotkałam się w książce z tak specyficzną i  humorystyczną psychologią postaci. Charlie to  bohater z którym dziecku łatwo będzie się utożsamić. Dowcipny chłopiec, na swoim przykładzie, pokazuje trudności z jakimi borykają się przedstawiciele jego  grupy wiekowej. Bohater stara się poradzić sobie z nimi na własną rękę, wychodzi mu to różnie, ale mimo to się nie poddaje. Na własnych  błędach uczy się i ujarzmia skomplikowaną rzeczywistość.

Dziecięcy świat nieodłącznie łączy się z problemami, które czasem trudno jest ogarnąć rozumem i  wtedy do boju wkracza jakże bujna wyobraźnia. Forma książki okazała się leciutka, język  był prosty- a co najważniejsze humor trafiał w punkt. Metafory okazały się przystępne i łatwe do  ogarnięcia, a pobudzające wyobraźnie ilustracje zdecydowanie umiliły  mi  lekturę. Mimo, że książka skierowana jest  do dużo młodszych  czytelników to za sprawą rezolutnego Charlie’go bawiłam się wyśmienicie. Forma literacka,  w tym ułatwiająca dzieciku lekturę duża czcionka, śmiało mogą sprzyjać wspólnemu rodzinnemu czytaniu.

Sam Copeland do  spółki z Sarah Horne stworzyli coś oryginalnego i  niepowtarzalnego. Debiutancka książka tego autorskiego  stanowi  interesującą alternatywę, względem innych pozycji z gatunku literatury dziecięcej. Polecam zarówno młodszym  czytelnikom,  jak i  ich rodzicom :).

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu  Media Rodzina