
Konklawe znaczy dosłownie zamknięte pomieszczenie. Szerszemu gronu znane jest jako zgromadzenie kardynałów w Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie w celu wyboru nowego papieża. Rozpoczyna się między szesnastym, a dziewiętnastym dniem po śmierci papieża. Do ważności wyboru nowego papieża potrzeba jest większość 2/3 głosów kardynałów elektorów o wieku poniżej osiemdziesięciu lat. Podczas głosowania kardynałowie odcięci są „zamknięci pod kluczem”.
„O Panie, powierzyłeś mi zadanie prowadzenia tego najświętszego konklawe… Czy moim obowiązkiem jest wyłącznie odpowiednie zorganizowanie obrad, czy też powinienem interweniować i wpływać na ich wynik. Jestem Twoim sługą i poddam się Twojej woli. (…)”
Robert Harris za wątek przewodni swojej powieści wybrał wydarzenie bardzo nieszablonowe. Każdorazowo po śmierci papieża miliony katolików z niecierpliwością oczekują na biały dym unoszący się nad Kaplicą Sykstyńską. Zamieszkanie wokół tego wydarzenia można przyrównać do tego towarzyszącego wyborom politycznym.
Akcja książki rozpoczyna się w momencie śmierci obecnego papieża. Zwołane zostaje konklawe. Ponad stu kardynałów przybywa do Rzymu, żeby wziąć udział w wyborze nowego biskupa Rzymu. Kardynał Jacopo Lomeli zostaje wybrany na przewodniczącego kolegium kardynalskiego. Głosowanie trwa do skutku, czyli do momentu zebrania odpowiedniej większości.
„Nigdy nie znajdziemy kandydata, który nie ma czegoś za uszami. (…)Czym to się skończy? Jeśli byłeś członkiem Kurii, możesz być pewien, że ktoś ma na ciebie jakiegoś haka. (…)”
Każdy z kandydatów ma swoje osobiste preferencje i system wartości. Walka toczy się o sporą stawkę. Bycie głową Kościoła Katolickiego niesie za sobą wielką odpowiedzialność. Wiąże się również z rozporządzaniem ogromnymi środkami pieniężnymi, jakimi dysponuje Kościół. Harris pokazuje od kuchni cały proces podając wiele ciekawostek związanych z głosowaniami. Walka o głosy jest zaciekła. Niektórzy członkowie kolegium kardynalskiego są w stanie dopuścić się niecnych uczynków, żeby tylko zdyskredytować przeciwników. Całe szczęście, że ktoś kontroluje wybory. Lomeli przedstawiony jest jako człowiek inteligentny, obyty, który dobro Kościoła przedkłada ponad wszystko.
Moje wyobrażenie konklawe zdecydowanie odbiegało od tego przedstawionego w książce. Zawsze wydawało mi się, że towarzyszy mu aura spokoju i modlitwy. Tym większe było moje zaskoczenie podczas lektury. Harris w zgrabny sposób pokazał jak skomplikowany jest ten proces i jak trudno podjąć tak ważną decyzje. Wątek sensacyjny zaaplikowany został na sam koniec książki. Lekka nutka kontrowersji dodała powieści charakteru.
„Nikt, kto słucha swojego sumienia nie postępuje źle(…). Konsekwencje mogą być inne niż się spodziewaliśmy; z czasem może się okazać, że popełniliśmy błąd. Ale to nie oznacza, że postąpiliśmy źle. Jedyną wskazówką na to, że wybieramy to lub inne postępowanie, jest nasze sumienie, bo to we własnym sumieniu najwyraźniej słyszymy głos Boga. (…)”
Styl Roberta Harrisa bardzo przypadł mi do gustu. Autor pozwala czytelnikowi płynnie przejść między wątkami. Narracja tworzy klimat tajemnicy, którą chcę się odkryć. Wątek śledztwa zmarłego papieża zdecydowanie zasługuje na uwagę.
Z czystym sumieniem polecam!