W tym miesiącu postanowiłam postawić na autorów do tej pory mi nieznanych. Sebastian Fitzek to z wykształcenia prawnik specjalizujący się w prawie autorskim. Jest również dziennikarzem na stałe związanym z rozgłośnią 104.6 RTL. Fani thrillerów znają go z jego bestsellerowych książek.
Wyobraźcie sobie sytuacje w której moglibyście doznać amnezji. Przy pomocy eksperymentalnej terapii wykasować wszystkie nieprzyjemne wspomnienia. Brzmi kusząco, ale również przerażająco. Sebastian Fitzek wykorzystał ten nietypowy eksperyment medyczny w swojej książce. W mojej ocenie wyszło genialnie.
„To, z czego człowiek czerpie najwięcej siły, jest jednocześnie jego najbardziej wrażliwym, słabym punktem. (…)
Marcus Lucas trafia do domku w lesie pewnego psychiatry. Jest w opłakanym stanie zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Szuka wyjaśnienia swojego opłakanego położenia. Bohater żyje w przeświadczeniu, że był pacjentem kliniki, która specjalizuje się w przeprowadzaniu zabiegów mających na celu kasowanie przykrych wspomnień. Marcus w wypadku stracił żonę i nienarodzone dziecko. Jedyną pamiątką z wypadku jest domniemany odprysk u podstawy czaszki, którego usunięcia nie podejmie się żaden chirurg ze względu na jego lokalizacje.
Pierwszy raz spotkałam się z książką w której tak trudno odróżnić realne wydarzenia od fikcji. Autor wprowadza czytelnika w świat niebezpiecznej gry, w której stawka toczy się o odzyskanie zapomnianych wspomnień. W książce czytelnik może znaleźć sporą dawkę wątków związanych z psychologią i psychiatrią. Widać, że autor dobrze przygotował się merytorycznie.
Marcus z dnia na dzień znalazł się w całkowicie nowej dla niego rzeczywistości. Ktoś czyha na jego życie, tylko nie wiadomo kto. Bohater ucieka przed nieznanym wrogiem. Akcja nabiera tempa w momencie, gdy okazuje się, że zmarła żona prawdopodobnie żyje. W odkrywaniu tajemnicy i dociekaniu prawdy pomaga Marcusowi inna pacjentka kliniki- Emma. Jej przypadek okazuje się jednak o wiele bardziej skomplikowany, niż mogłoby się wydawać. Książka stanowi podróż, której celem jest odzyskanie własnej tożsamości
„Myślę, że człowiek jest sumą własnych wspomnień i jeśli istnieje jakikolwiek sens, dla którego znaleźliśmy się na tym świecie, to chyba tylko taki, aby podczas naszej ziemskiej wędrówki zgromadzić tych wspomnień jak najwięcej. (…)
Książa zdecydowanie miała bardzo mocny początek. Jako czytelnik nie mogłam oderwać się od historii pogrążonego w rozpaczy Marcusa. Sebastian Fitzek świetnie stopniuje napięcie, nie pozwalając czytelnikowi oderwać się od lektury. Książka jest ciekawie skonstruowana i stanowi ciąg retrospekcji głównego bohatera. Na światło dzienne wypływają kolejne niepokojące fakty. Przeżycia bohatera mają charakter skrajny. Marcus porzucił intratną posadę adwokata, żeby zostać streetworkerem i pomagać słabszym przedstawicielom społeczeństwa.
Były momenty gdzie czułam się przerażona. Fitzek zgrabnie wprowadził czytelnika w historię rodzinną Marcusa. Dużo miejsca poświęcił jego bratu, który od lat zmaga się z chorobą psychiczną. To jedna z najbardziej skomplikowanych historii, jakie w ostatnim czasie udało mi się przeczytać.
Na uwagę zasługuje lekki styl Sebastiana Fitzka. Rzadko spotykam autorów, których książki czyta się tak szybko i przyjemnie. Kolejnym atutem książki jest ciekawy pomysł na fabułę, którego realizacja okazała się mistrzowska
W miarę rozwoju akcji w głowie czytelnika pojawia się coraz więcej pytań, a autor daje nam coraz mniej na nie odpowiedzi. Fitzek na papier przelewa historię małżeństwa, które przeżywało kryzys. Czy był ktoś trzeci? Czy Sandra dopuściła się zdrady? Autor do końca książki pozostawia czytelnika w niepewności.
Nie wiem dlaczego został wpleciony wątek działań przestępczych pewnego gangstera. Nie za wiele wniósł on do fabuły, a wręcz trochę w niej namieszał. Zaciekawiła mnie relacja Marcusa z jego teściem. Ojciec może posunąć się do wszystkiego, żeby uchronić swoją córkę przed miłosnym rozczarowaniem. Fitzek nie boi się poruszać trudnych tematów, takich jak na przykład przeżycia rodzica po śmierci nienarodzonego dziecka.
„Prawdziwa depresja jest jak gąbka, noszona na piersi, nasiąkająca czarnymi jak sadza myślami, aż staje się tak ciężka, że człowiek fizycznie czuje jej obecność. Najpierw przy oddychaniu i przełykaniu, aż w końcu paraliżuje ona każdy ruch, uniemożliwia nawet zsunięcie kołdry z głowy. (…)
Zaczęło się od eksperymentu i na nim autor kończy książkę. Zakończenie jest bardzo mocne, a do tego niejednoznaczne i skłaniające czytelnika do refleksji. Czy można poświęcić czyjeś życie żeby kogoś uratować? Na to i wiele innych pytań możecie znaleźć odpowiedź w tym mrożącym krew w żyłach thrillerze.
Książka jest mocna, wciągająca i zdecydowanie zaskakująca. Fitzek przekonał mnie do swojej twórczości na tyle, że z przyjemnością będę sięgać po kolejne jego tytuły. Z czystym sumieniem polecam lekturę Odprysku!