Zazwyczaj podkreślam swój ambiwalentny stosunek do fantastyki, wyjątek stanowią książki J.K. Rowling. W przeciwieństwie do innych blogerów nie zaprzeczam, że w moim życiu był okres w którym nie przepadałam za czytaniem. Zmuszana do pochłaniana lektur szkolnych miałam wrażenie, że z każdą kolejną przeczytaną stroną spadnie na mnie jakaś straszna klątwa. Pewnego magicznego dnia w moje ręce trafiła książka Harry Potter i więzień Azkabanu autorstwa tajemniczej brytyjskiej pisarki. Był to moment przełomowy w całej mojej dotychczasowej czytelniczej karierze, a w międzyczasie zapoznałam się z pozostałymi książkami Rowling. Nie wiem ile razy pod rząd czytałam każdą część Harrego Pottera, pewnie kilka, jak nie kilkanaście, a były momenty w których byłam w stanie dookreślić na której stronie znajduje się opis konkretnych wydarzeń.
Od tamtej pory minęło kilka lat, J.K. Rowling dała mi się poznać również w kryminalnej odsłonie. Czytałam wszystkie książki pisarki i bardzo sobie cenię jej twórczość. Tym razem postanowiłam zapoznać się z oryginalnym scenariuszem Fantastycznych zwierząt, dzięki którym w mojej głowie odżyły najprzyjemniejsze wspominania z czasów, kiedy to zachwycałam się Harrym Potterem. Głównym bohaterem nowego cyklu jest magizoolog- Newt Skamander. Poznajemy go w trakcie krótkiej podróży do Nowego Jorku, gdzie ma dokonać pewnej tajemniczej transakcji z wykorzystaniem swoich małych przyjaciół. Naukowiec nigdy nie rozstaje się ze swoją magiczną walizką, problem pojawia się, gdy ta znika, a wraz z nią do świata mugoli wydostają się kolejne, jakże ciekawe okazy magicznych zwierząt. Newt udaje się w ciekawą podróż ulicami Nowego Jorku, tropiąc przy okazji swoich mniejszych i większych niesfornych zwierzaków. Poza powyższymi trudnościami swoimi pokracznymi działaniami wywołuje zakrojony na szeroką skalę skandal, tym samym narażając się przedstawicielom amerykańskiego ministerstwa magii.
W książce może nie ma za wiele treści, jakby na to nie patrzeć jest to scenariusz. Nie da się ukryć, że J.K. Rowling kolejny raz udało się nakreślić fascynujące tło zdarzeń, osnute fascynującą tajemnicą. Jest magia, są czarodzieje, a nawet pojawia się pewien spisek i zakrojone na szeroką skalę śledztwo. Czytelnik nie może narzekać na brak wrażeń, bo w książce non stop coś się dzieje. Skok adrenaliny murowany. Brytyjka na równi potraktowała zarówno postacie pierwszo-, jak i te drugoplanowe. Sporo miejsca poświęcone zostało Tinie, zdegradowanej aurorce, która postanowiła uprzykrzyć życie Skamandrowi, żeby tylko odzyskać utracone stanowisko. Historia rozpoczęła się niewinnie, wraz z rozwojem akcji pojawiają się coraz mocniejsze brzmienia okraszone dawką dobrego humoru sytuacyjnego. Nowy cykl niewiele ma wspólnego z serią o Harrym Potterze- no dobrze są czarodzieje i jest magia, a w książce kilkukrotnie przewija się temat Hogwartu. Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć to coś zupełnie nowego i na swój sposób innowacyjnego, a sama pozycja zdecydowanie nie żeruje na popularności wcześniejszego cyklu J.K. Rowling.
Rozpoczynając lekturę byłam zafascynowana, a kończąc- zdecydowanie usatysfakcjonowana. Momentami miałam również do autorki pretensje, że ta historia tak szybko się skończyła. Książa należy do lekkich, przyjemnych, i na swój sposób niezobowiązujących (oczywiście tylko do pewnego stopnia). Dialogi są krótkie, dynamiczne, nieprzekombinowane i podkręcają akcje. W zaproponowany scenariusz łatwo się wczuć, a sama historia jest realistyczna. Bohaterowie stanowią mocną stronę książki, napiszę więcej- są jej wizytówką. J.K. Rowling kolejny raz mimochodem napomina o ponadczasowych wartościach, które powinniśmy pielęgnować. Przedstawione wydarzenia zostały świetnie zgrane czasowo, docenić należy dopasowane tempo akcji. Miałam wrażenie, że przedstawiony scenariusz dosłownie rozgrywa się na moich oczach. Na uwagę zasługuje również solidne wydanie książki. Za przepiękny projekt okładki i bajkowe ilustracje w środku odpowiadała pracownia graficzna MinaLima, obrazy świetnie oddały tło wydarzeń. Mi osobiście bardzo odpowiadał rozkład tekstu, który zdecydowanie ułatwiał lekturę.
Dziękuję J.K. Rowling, że kolejny raz mogłam przenieść się do świata magii. Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć to fascynująca opowieść z ponadczasowym przesłaniem. Niby krótka, ale zdecydowanie treściwa. Polecam szczególnie fanom Harrego Pottera, jak i każdemu z Was, kto ma ochotę na chwilę wkroczyć do świata magii (a może nawet zostać w nim na dłużej).
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina