Marcel Moss- Polana [AUDIOBOOK]

Polana
Kategoria:
Gatunek:
Przeczytane:

Nagłe zniknięcie Artura Krynickiego wprowadza nerwową atmosferę wśród mieszkańców Runowa. Głównym podejrzanym w sprawie jest przedsiębiorca, u którego zaginiony mężczyzna zaciągnął dług, niestety nie przyznaje się do winy. Emocje jeszcze na dobre nie opadły, a lokalna społeczność musi zmierzyć się z brutalną zbrodnią. Z rzeki wyłowione zostają zwłoki kobiety, ciało było w stanie znacznego rozkładu. Lokalni funkcjonariusze podejrzewają, że ofiarą jest Lilia Malczewska, lokalna ekscentryczka, mocno skonfliktowana z mieszkańcami Runowa. Celem identyfikacji zwłok na miejsce przyjeżdża brat bliźniak Malczewskiej. Były policjant nie wierząc w wypadek czy samobójstwo, zamierza rozwiązać zagadkę śmierci swojej siostry. Nie podejrzewa jeszcze, że jego uczestnictwo w śledztwie, może bardzo być dla pewnych ludzi bardzo kłopotliwe…

Polana stanowi powiew świeżości w twórczości Marcela Mossa, który do tej pory kreował głównie bardzo mocne, elektryzujące fabuły. Tym razem było nieco spokojniej, dla mnie niestety za spokojnie. Całość kręci się wokół tajemnicy związanej z rodziną Sambora Malczewskiego. Eks policjant bierze czynny udział w śledztwie, które może przybliżyć mu okoliczności tragicznej śmierci rodziców i morderstwa siostry. Małomiasteczkowy klimat i aura niedopowiedzeń nie do końca mnie przekonały, nie obyło się bez zbędnych przerysowań. Miałam wrażenie, że to już gdzieś było. Całość niby nie była odtwórcza, ale fabuła poprowadzona została za bardzo asekuracyjnie. Z plusów należy wymienić kreacje poszczególnych bohaterów- mocne i wyraziste osobowości, stojące w opozycji do brutalnej zbrodni, z którą musi zmierzyć się Runowo. Przeraziła mnie przemoc opisana na kartach tego thrillera, było jej trochę za dużo jak na jedną książkę. Lubię kreatywność, ale w połączeniu z wielowątkowością i zbędną brawurą nawet najlepsze pomysły mogą nie wyjść tak, jak się pierwotnie zakładało . Śledztwo poprowadzone zostało spójnie i logicznie, miło było śledzić poczynania Sambora Malczewskiego. Puszka pandory otwarta po śmierci Lilii nie do końca mnie przekonała. Prawdą jest, że co za dużo, to niezdrowo i tak było tym razem. Jak na thriller w Polanie uświadczyłam za wiele elementów obyczajowych, zbędnych łez i rozterek. Irytowały mnie rozwlekłe, melodramatyczne osobiste dygresje bohaterów, które niepokojąco spowalniały akcje. Końcówka trochę przekombinowana, ale w ogólnym rozrachunku nawet nieźle podsumowała całość.

Każdy autor czasem popełni słabszą książkę, nie znaczy to, że Polana była złym thrillerem. Oczekiwałam mrożącej krew w żyłach opowieści, a otrzymałam poprawną historię, która daje czytelnikowi do myślenia. Marcel Moss chciał uwrażliwić czytelników na ważne społecznie tematy i według mnie tym razem nie do końca mu się to udało. Postać Sambora Malczewskiego zaintrygowała mnie na tyle, że z pewnością sięgnę po kolejny tom serii.