Lara Kos- Niebezpieczna transakcja [PRZEDPREMIEROWO]

Niebezpieczna transakcja
Kategorie: ,
Autor:
Gatunek:
Wydawnictwo:
Przeczytane:
Liczba stron: 352

Sandra nie traci czasu po rozstaniu z Krystianem, niespodziewanie wdając się w romans ze znanym biznesmenem. Mężczyzna jest nieziemsko przystojny i obłędnie bogaty, ale ma jeszcze jeden atut- jest perfekcyjnym kochankiem. Wcześniej Sandrze bliżej było do kopciuszka, teraz może poczuć się jak prawdziwa księżniczka, która właśnie znalazła wymarzonego księcia. W tym pięknym love story jest mały haczyk- Pan Przystojny skrywa tajemnice, którymi nie zamierza się z nikim dzielić…

Nie lubię źle pisać o książkach, szczególnie gdy mam do czynienia z debiutem. Zawsze staram się wyciągać plusy, gorzej jest w sytuacji, gdy ich nie znajduje. Niebezpieczna transakcja mnie nie urzekła, co więcej jest to najgorsza książka, jaką miałam nieszczęście przeczytać w tym roku. Mogę czuć się oszukana przez wydawcę- blurb był o niebo lepszy, niż zaprezentowana na kartach książki historia. Rzadko sięgam po erotyki, ale jestem w stanie odróżnić interesującą pozycję, od tej mizernej. Lara Kos zaserwowała czytelnikom niespójną opowieść, w której zamiast erotyzmu otrzymują tani seks, opisany wulgarnym językiem. Autorka już na wstępie pogubiła się w swojej wizji, a później było już tylko gorzej. Sandra okazała się niedojrzałą kobietą, której irracjonalny sposób myślenia mnie przerażał. Z jednej strony szara myszka, męcząca się trzy lata z egoistycznym dupkiem, a z drugiej wamp, który nie odrzuca pierwszej wyuzdanej seksualnej propozycji. Postać Tora też była kolejną nieprzyjemną niespodzianką i karykaturą prawdziwego mężczyzny, może i był on przystojny, ale nie grzeszył intelektem.

Okładkowy opis streścił praktycznie całą fabułę- większą część książki stanowią słabe i powtarzalne sceny seksu. Najwięcej dowiedziałam się na temat techniki uprawiania przez bohaterkę seksu oralnego, zapoznałam się również z dokładnym opisem anatomicznym przyrodzenia Tora. Plusik należy się za krótkie rozdziały, dzięki takiemu układowi treści byłam w stanie przetrwać lekturę. Lara Kos trochę zrehabilitowała się w finale, pojawiło się nawet trochę dreszczyku i tej zapowiadanej sensacji, szkoda tylko, że bardzo zbliżony scenariusz gdzieś już kiedyś miał miejsce. Mogę tylko żywić nadzieję, że w kontynuacji, którą sugeruje epilog, autorka nie powieli karygodnych błędów ze swojego debiutu. Pomysł był niczego sobie i śmiem twierdzić, że można było z niego stworzyć ekscytującą historię z wyuzdanym seksem w tle.

Niestety tym razem twórcy zabrakło umiejętności- postacie były płytkie i nierealne, seks nieciekawy, a fabuła jako całość nudna. Lara Kos powinna solidnie popracować nad swoim warsztatem, szczególnie nad płynnością przekazu, bogactwem i plastycznością języka i jakością dialogów. Nie polecam, a wręcz odradzam- ta książka może się okazać dla Was sporym rozczarowaniem.

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Muza