Tytuł: W ciemnościach strachu
Autor: Maxime Chattam
Liczba stron: 496
Wydawnictwo: Sonia Draga
Moja ocena: 6/10
Kończąc czytać Otchłań zła wiedziałam, że na pewno sięgnę po kolejny tom Trylogii zła. Maxime Chattam przekonał mnie, że jest mistrzem w gatunku. Zdecydowanie polubiłam postać detektywa Brolina. W ciemnościach strachu Maxime Chattam pokazał się w nowej odsłonie, stworzył nowy wymiar powieści kryminalnej.
W tym tomie pierwsze skrzypce gra młoda policjantka Annabel O’Donnel. Zostaje wyznaczona do prowadzenia sprawy tajemniczych zaginięć. Policjantka osobiście angażuje się w tego typu sprawy. Niedawno w bliżej niedookreślonych okolicznościach zaginął jej mąż. Joshua Brolin w tym tomie pojawia się w odmiennej roli. Porzucił pracę w policji i został prywatnym detektywem. Zajmuje się najtrudniejszą działką w branży- zaginięciami osób. Prowadzi prywatne śledztwo na zlecenie rodziny zaginionej dziewczyny. Dało się odczuć, że Brolin był zmęczony pracą w policji. Zdecydowanie czuł się niedoceniany w swoim poprzednim miejscy pracy. Kończąc FBI chciał zajmować się profilowaniem sprawców przestępstw seryjnych, a nie łapaniem zwykłych przestępców. Jako funkcjonariusz policji marnował swój nieprzeciętny talent i instynkt.
„Prawdziwe szczęście w życiu nie polega na uśmiechach radości, ale właśnie na tych momentach niepewności, kiedy wszystko może się odwrócić, tylko nikt nie wie, w którą stronę. (…)”
Fabuła książki skupia się wokół tajemniczej sekty czczącej bóstwo Kalibana. Książka konstrukcyjnie odbiega od pierwszego tomu, praktycznie do ostatniej strony nie wiadomo, kto stoi za makabrycznymi zabójstwami. Drugi tom jest zdecydowanie mroczniejszy względem pierwszej części. Czuć atmosferę tajemnicy. Detektywom trudno jest odkryć wzór morderstw. A giną kolejne osoby. Potencjalny morderca leży na oddziale intensywnej terapii lokalnego szpitala, a giną kolejne osoby. Książka zdecydowanie jest skierowana do fanów mocnych wrażeń. Niektóre sceny z miejsc zbrodni są makabryczne, a momentami wręcz niesmaczne. Powieść zaskakuje brutalnością i bezwzględnością przestępcy. Chattam skupia się na psychopatologii mordercy. Autor daje czytelnikowi szanse przeniknięcia w głąb umysłu psychopaty. Morderca ma dziwne przesłanie. Sugeruje, że ofiary są same sobie winne. W pogoni za zaspokajaniem potrzeb materialnych zapomniały o życiu duchowym.
W ciemnościach strachu to mistrzowsko skonstruowany thriller, który czyta się z przyjemnością. Chattam zmusza czytelnika do główkowania, nie wykłada wszystkich kart na stół, co jest zdecydowanym plusem książki. Co może zdziwić śledczy praktycznie w ogóle nie korzystają z technologii informatycznych w śledztwie. To nader zaskakujące, bo przecież Internet i zaawansowane technologicznie metody kryminalistyczne zdecydowanie mogłyby im pomóc rozwiązać zagadkę. Zadziwiło mnie jak długo detektywi główkowali na temat imienia Kaliban, a przecież mogli wstukać je do wyszukiwarki Google. Książka została wydana w latach, gdzie Internet był na co dzień wykorzystywanym medium.W ciemnościach strachu wciąga już od pierwszych stron. Na uwagę zasługuje szczególnie mroczna aura wokół tajemniczego kultu. Klimat książki jest odmienny względem poprzedniego tomu. Mi osobiście bardziej podobała się pierwsza część. Wolałabym żeby Brolin pozostał głównym bohaterem tego tomu. Postać Annabel wydawała mi się lekko mdła i bezbarwna. W moim odczuciu w ogóle mogłoby jej nie być. Nie spodobał mi się również jej styl pracy. Na szczęście Chattam w porę wprowadził Brolina.
„Życie nie jest za darmo – narodziny stanowią pierwszy rachunek, należy zatem płacić wszystkie następne, aby odsunąć jak najdalej ostateczny koniec. Na tej Ziemi Wolnych Ludzi nikt nie decyduje o sobie. (…)”
Doceniam również pomysł na książkę. Fabuła była o wiele bardziej rozbudowana, względem Otchłani zła. Chattam jednak nie pozwolił na to, żeby czytelnik pogubił się w kolejnych wątkach i zgrabnie przeprowadzał go przez kolejne prezentowane wydarzenia. Autor zapewnił czytelnikom sporą dawkę emocji, ja osobiście kilkukrotnie miałam ciarki na plecach. Podobała mi się ta atmosfera nieprzewidywalności. Końcówka książki, to istne arcydzieło. Chattam zdecydowanie przeszedł sam siebie. Autor kolejny raz zaprezentował nam solidną dawkę wiedzy z zakresy psychologii policyjnej i kryminalistyki. Ja osobiście bardzo lubię te krótkie, pouczające wykłady. Chattam jest fachowcem i świetnie zna procedury policyjne na miejscu zbrodni oraz specyfikę pracy w laboratorium kryminalistycznym.
Jak wspominałam wcześniej nie przypadła mi do gustu Annabel. Jej postać była niedopracowana. W konstrukcji osobowości bohaterki były zauważalne zgrzyty. Osobiście miałam wrażenie, ż Chattam chciał ją pokazać z zupełnie innej strony. Sama żyłam w przeświadczeniu że nagle odnajdzie się jej zaginiony mąż. Z jednej strony była słaba, oczekiwała pomocy Brolina, a z drugiej grała ostrą feministkę. Takie zachowania mnie osobiście irytują. Wątki w których grała główną rolę były nudnawe.
„Brolin stwierdził, że prawdziwą strawą ludzkiej świadomości jest smutek. (…)”
W ciemnościach strachu w moim odczuciu jest nieprzeciętym thrillerem. Chattam kolejny raz w pełni wykorzystał swoją wiedzę i potencjał, zapewniając czytelnikowi świetną rozrywkę. Już nie mogę się doczekać momentu, kiedy sięgnę po trzeci tom Trylogii zła. Z czystym sumieniem polecam.