Hannah Fry- Hello world. Jak być człowiekiem w epoce maszyn [AUDIOBOOK]

no title has been provided for this book
Kategoria:
Autor:
Przeczytane:
Ocena:

Nie muszę chyba nikogo  przekonywać, że nasze życie zostało całkowicie zdominowane przez zaawansowane technologie, które niejako odebrały nam część naszej prywatności. Nieświadomie za pomocą szeregu aplikacji i formularzy interaktywnych przekazujemy dane osobiste, na podstawie których marketingowe giganty tworzą zakrojone na szeroką skalę kampanie reklamowe. Niepokojące wizje, które do  niedawna jeszcze należały do literackiej fikcji, stały się naszą rzeczywistością, w którą zdominował zaawansowany twór zwany sztuczną inteligencją. Ciekawi mnie naukowe podłoże kataklizmów związanych z działaniem urządzeń, sterowanych przez skomplikowane programy, więc miałam ogromną ochotę zapoznać się z książką Hannah Fry. Czy lektura okazała się równie obiecująca, jak jej zapowiedź?

Hannah Fry, z wykształcenia matematyk, przybliża tematykę programowania komputerowym oraz masowego wykorzystywania sztucznej inteligencji, wyjaśniając procesy powiązane z wprowadzaniem nowych technologii. Nowinki technologiczne, jakie serwują nam utalentowani  programiści, są powodem do niepokoju, uwalniając człowieka od trudu  podejmowania ważnych decyzji, oddają ludzkie życie w ręce bezdusznych maszyn. Zaawansowane programy mają dokonywać diagnozy  medycznych, proponować sędziom najkorzystniejsze wyroki w sprawach karnych oraz zwiększać wpływy z działalności firm. Gromadzenie danych w systemach komputerowych stało się powszechną praktyką, szkoda, że nie zdajemy sobie sprawy, do jakich sytuacji kryzysowych może doprowadzić taka praktyka. Tutaj dochodzimy do wątku  ochrony danych, kwestii, która również zależna jest od zaawansowanych technologii informatycznych. Algorytmy wpływają na nasze wybory dotyczące zakupów, przekonania  polityczne i zapatrywania na szereg istotnych dla normalnego funkcjonowania kwestii. Urządzenia, które w zamyśle miały nam pomagać, zaczęły nas wyręczać w podejmowaniu decyzji, uniemożliwiając dokonywanie świadomych  wyborów.

Z wszystkich poruszonych w książce kwestii, żadna nie okazała się dla mnie nowością, jestem świadomym użytkownikiem Internetu, nie zaznaczam  bezmyślnie zgód marketingowych, czy akceptacji  regulaminów, których dokładnie nie przeczytałam. Hannah Fry wskazuje ważny obszar, nad którym  powinniśmy się głębiej zastanowić, a mianowicie prywatność, a raczej jej brak w Sieci, gdzie nikt tak naprawdę nie jest anonimowy. Aplikacje mobilne i wszelakiej maści funkcjonalności naszych smartfonów uwolniły nas od konieczności logicznego myślenia, co jest dość przerażające, a na dłuższą metę może doprowadzić do poważnych  w skutkach wypadków. Często przy instalacji nowego oprogramowania konieczne jest wyrażenie zgody  na dostęp do połączeń, aparatu i listy kontaktów, a nasze prywatne dane już wcale nie są takie osobiste, jak  mogłoby to się nam  wydawać, oddajemy cząstkę siebie w zamian za kolejne ułatwienia. W tej  książce najfajniejsze jest to, że autorka nie narzuca nam własnego zdania, a raczej  skłania do  przemyślenia najbardziej  newralgicznych  kwestii. Matematyczka zwraca uwagę na fakt, że nowe technologie wpływają niekorzystnie na nasze funkcje mentalne, mamy trudność  z liczeniem, zapamiętywaniem numerów, a sporządzenie odręcznej  notatki  częstokroć stanowi dla nas nie lada wyzwanie. Mamy również problem z zaplanowaniem  trasy, korzystaniem ze standardowych map, a podróży nie jesteśmy w stanie rozpocząć bez włączenia nawigacji  samochodowej, co jest zatrważające i   daje porządnie do myślenia.

Urządzenia, które w zamyśle miały pomóc usprawnić nam wiele procesów, zaczęły wykonywać je za nas, poniekąd nas upośledzając. Największą zaletą tej książki  jest prosty język i obrazowość opisów  skomplikowanych technologii, elementy te zdecydowanie ułatwiają odbiór lektury. Hannah  Fry serwuje nam sporo wartościowej wiedzy w interesującej oprawie, której nie brakuje barwnych anegdotek czy lekkiego humoru, które wprowadzają w czytelnika w odpowiedni  nastrój. Jest poważnie i refleksyjnie, ale bez przejaskrawień i  snucia wizji spektakularnych kataklizmów.  Książka daje nowe spojrzenie na temat powszechnej cyfryzacji,  która  ma tak samo dużo zalet, jak i wad. Programy komputerowe również mają tendencję do  pomyłek, w algorytmach często pojawiają się błędy, które na dłuższą metę mogą mieć opłakane skutki. Serwowane dane poparte są naukowymi danymi, tak więc nie są to  informacje oderwane od szerszego kontekstu. Hello world stanowi ostrzeżenie dla nieostrożnych użytkowników, którzy  dwa razy się zastanowią, zanim zaznaczą kolejny checkbox. Książka nie otworzyła mi oczu na nieznane prawdy, nie wprowadziła w moim życiu rewolucji, ale była ciekawym źródłem  wiedzy, w którym cząstkowe elementy zostały zebrane w spójną całość. Pozycja skierowana jest do laików, prawdziwych żółtodziobów w zdominowanym przez informatykę świecie, którzy często są nieświadomi negatywnego wpływu  technologii  na ludzkie funkcjonowanie. Osoby  zaznajomione ze światem  algorytmów, mające szeroką wiedzę na temat systemów komputerowych  i nowinek  technologicznych mogą czuć się lekko rozczarowane.

Długo zastanawiałam się,  co  powinnam napisać, żeby w pełni oddać treść książki, która w gruncie rzeczy zawierała masę fascynującej  wiedzy, ale miała dość niecodzienny charakter. Hello world porusza ważne społecznie kwestie,  związane z rozwojem technologii, które mogą mieć niepokojące oddziaływanie na ludzką psychikę. Hannah Fry unaocznia informacje,  które jeszcze do niedawna stanowiły  trzon literatury science fiction. Przed użyciem nowej  aplikacji powinniśmy się porządnie zastanowić nad jej funkcjonalnością i oszacować korzyści i straty, jakie możemy  ponieść dzięki jej użytkowaniu. Polecam!