
Megan cudem udało uciec z obskurnego bunkra, gdzie przetrzymywał ją porywacz. Dziewczyna na zawsze zapamięta letnią imprezę, podczas której została uprowadzona wraz z Nicole. Mimo zakrojonej na szeroką skalę akcji poszukiwawczej nie udało się odnaleźć jej przyjaciółki. Megan powoli wraca do normalności, książka w której opisała historię swojego porwania, szybko osiągnęła status bestsellera. Livia nigdy nie pogodziła się z niespodziewanym zniknięciem Nicole. Na stół sekcyjny w Instytucie Medycyny Sądowej, w którym pracuje kobieta, trafia ciało mężczyzny, który jak się okazało, był powiązany z serią zaginięć młodych dziewczyn na terenie całego kraju. Livia postanawia przeprowadzić na własną rękę śledztwo w sprawie zaginięcia siostry, a o pomoc prosi Megan…
Muszę przyznać, że był to przyjemny, ale dość niewymagający thriller psychologiczny, z którym spędziłam ekscytujące chwile. Charlie Donlea stworzył prostą historię porwania, w której udało się zbiec tylko jednej z ofiar. Do fabuły wkradło się sporo fachowych elementów związanych z prowadzeniem śledztwa. Motyw przewodni jest dobrze znany w literaturze i często wykorzystywany w thrillerach, Charlie Donlea trochę jednak go zmodyfikował, przez co wydał mi się ciekawszy. Nieźle stopniowane było napięcie związane z prowadzeniem śledztwa w sprawie zaginięcia Nicole, która wydała się dość nietypową zagadką. Atmosfera towarzysząca tej historii bardzo mi odpowiadała, lubię mrok zmieszany z iskrą elektryzujących emocji. Zaciekawiła mnie Livia, która żyła nadzieją na rozwiązanie zagadki porwania Nicole. Ciekawa była psychika kobiety, która zaniedbała wszystko na rzecz prowadzenia prywatnego śledztwa, była inteligentna i zdeterminowana. Megan była dla mnie zagadką, czułam, że coś ukrywa i nie byłam pewna, czy ma czyste zamiary.
Bardzo ekscytująca okazała się sprawa śmierci Caseya Delevana, mężczyzna miał sporo na sumieniu i to było fascynujące. Ciekawiło mnie, jaki był jego wkład w zaginięcie Nicole, był odpychającym typem, typowy bezwzględny czarny charakter. Dobrym rozwiązaniem okazała się przeplatanka teraźniejszych wydarzeń z przeszłymi i postawienie na narrację trzecioosobową, zamiast pierwszoosobowej. Autor podsunął kilka tropów, ale nie byłam pewna, które rozwiązanie jest właściwe, co można poczytać za atut tej pozycji. Akcja może i nie była wartka, ale działo się całkiem sporo w sferze psychologicznych przeżyć bohaterów. W książce poruszane są ważne społecznie tematy związane z przepracowywaniem traumy i radzeniem sobie ze stratą po zaginięciu bliskiej, za co autorowi należą się brawa. Z podaniem rozwiązania głównej zagadki Charlie Donlea poczekał na sam koniec, finał był dla mnie sporym, pozytywnym zaskoczeniem. Sama nie domyśliłabym się takiego obrotu spraw.
Uprowadzona jest przykładem na to, że proste historie również potrafią się dobrze sprzedać. W pozycji tej docenić należy rozbudowane tło psychologiczne fabuły i charakterystykę postaci. Książka powinna spodobać się fanom klasycznych thrillerów, którzy docenią mieszankę mroku i skrajnych emocji, jakie oferuje ten scenariusz