Thriller psychologiczny rządzi się swoimi prawami. Dzisiaj nie wystarczy już mroczny pomysł, któremu towarzyszy elektryzująca atmosfera. Czytelnicy są wymagający i nie trawią powielania schematów. Taylor Adams z zawodu reżyser i scenarzysta dokładnie wiedział, jak stworzyć obraz, który zmrozi krew w żyłach złaknionemu mocnych wrażeń odbiorcy. Bezbronne to trzecia powieść pisarza, prawa do publikacji sprzedano do dwudziestu ośmiu krajów, a ekranizacji thrillera podjęło się studio 20th Century Fox.
Wiadomość o chorobie matki sparaliżowała Darby Thorne. Nie była dobrą córką, kłóciła się z najbliższymi siejąc zamęt. Studentka dość niespodziewanie postanawia wrócić do domu, żeby wesprzeć pogrążoną w rozpaczy rodzinę. Rak trzustki jest dla jej matki niczym wyrok, jedyną szansą dla kobiety jest operacja resekcji guza. Darby nie zważając na panujące warunki atmosferyczne wyrusza w kilkugodzinną podróż. Niestety jeden odcinek autostrady jest całkowicie zasypany śniegiem, co sprawia, że droga jest nieprzejezdna. Dziewczyna decyduje się na spędzenie nocy w obskurnym lokalu znajdującym się nieopodal postoju dla kierowców. Na miejscu poznaje nowych współtowarzyszy niedoli, którzy również ugrzęźli na tym odludziu. W oknie furgonetki Larsa Darby dostrzega dziecięcą twarz. Nie jest do końca przekonana, co do tego, co zobaczyła. Postanawia sprawdzić, czy to prawda, czy może tylko wytwór zmęczonego umysłu. Ku własnej rozpaczy w zaparkowanym samochodzie widzi zamkniętą w psiej klatce małą dziewczynkę. Nie do końca wierzy własnym oczom, a po głębszym zastanowieniu zamierza pomóc porwanej. Niestety Darby nawet nie podejrzewa, jak wyrafinowany scenariusz przewidzieli dla niej brutalni oprawcy.
Autor zaserwował czytelnikom ekstremalnie mocny scenariusz, okraszony sporą dawką emocji o różnym zabarwieniu. Sceneria, w której osadzono akcję, również okazała się bezbłędna i idealnie współgrała z wydarzeniami pierwszoplanowymi. Ciasny domek, czterech nieznajomych i mała dziewczynka, zamknięta niczym zwierzę w klatce. Darby wpada na szalony plan, niestety nie przewidziała, że porywacz może mieć cichego wspólnika. Adams stworzył wyrafinowaną potyczkę, w której przestępcy zawsze wyprzedzają o krok niczego nieświadomą studentkę. W powietrzu można wyczuć napięcie, nie wiadomo, kto jest sojusznikiem, a kto wrogiem. Uczestnicy zajścia są odcięci od potencjalnych źródeł pomocy- na miejscu nie ma zasięgu sieci komórkowej. Fabuła została perfekcyjnie skrojona, przez co zadowoli nawet najbardziej wymagającego czytelnika. Rzadko to piszę, ale ta książka faktycznie okazała się bezbłędna. Akcji może i nie jest za wiele, ale w fabule non stop coś dzieje się coś niespodziewanego. Taylor Adams nieprzypadkowo wybrał szablon pierwszoligowego dreszczowca, bez skrupułów serwując czytelnikowi mocny skok adrenaliny. Autor z premedytacją postanowił zagrać na emocjach niczego nieświadomego czytelnika, który musi zmierzyć się z niecodziennymi mechanizmami psychologicznymi.
Ze względu na wysoki poziom brutalności książka zdecydowanie nie jest skierowana do wrażliwych czytelników. Sceny przemocy może i nie są prymitywne, ani przewidywalne, ale zdecydowanie bardzo mocno oddziałują na wyobraźnie, oddzielając to co realne, od imaginacji bohaterów. Makabryczne wydarzenia aktywizują pierwotne instynkty u wszystkich uczestników zajścia. Atmosfera jest bardzo gęsta, nieco dusząca, a do tego niebezpiecznie przesiąknięta złością i zawiścią. Trudno przewidzieć kolejne kroki oprawców, bo oni sami nie mają jasno określonego planu, niby działają chaotycznie, ale w ich zachowaniu dostrzegłam pewną logikę. Taylor Adams konsekwentnie rozwijał pierwszoplanowe wydarzania, stawiając na jednowątkową fabułę, zamiast niepotrzebnie komplikować akcje pobocznymi historiami. Psychologia postaci okazała się nieco syntetyczna, ale to w żadnym razie nie jest wadą tej pozycji, w pełni udało mi się wczuć w stany emocjonalne bohaterów. Napięcie dosłownie eksplodowało w finale książki, co mile mnie zaskoczyło, bo nie liczyłam na tak mocną końcówkę. Mroczny scenariusz dla kontrastu został bardzo lekko i dynamicznie poprowadzony, nie mam żadnych zastrzeżeń co do umiejętności literackich autora. Trochę zdziwiło mnie, że Adams nie zdecydował się na narracje pierwszoosobową.
Bezbronne to mocny, bezpretensjonalny projekt, stanowiący idealną podstawę dla filmowego scenariusza. W trakcie lektury musicie przygotować się na ostry zastrzyk adrenaliny i prawdziwą jazdę bez trzymanki. Taylor Adams stworzył nowy wymiar thrillera, w którym na pierwszym miejscu stoją szeroko pojęte emocje. Wyrafinowany scenariusz przerodził się w intelektualną rozgrywkę, w której wygra najlepszy. W tej historii nie można być niczego pewnym. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Otwarte