Katarzyna Berenika Miszczuk- Ja cię kocham, a ty miau

no title has been provided for this book
Kategoria:
Wydawnictwo:
Przeczytane:
Ocena:
Liczba stron: 352

Komedia kryminalna pisana z perspektywy kota to dla mnie coś zupełnie nowego. A skoro  jestem zdeklarowaną kociarą, nie mogłam nie sięgnąć po najnowszą książkę autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk. Do  tej  pory  nie było mi  po drodze z prozą znanej polskiej autorki, ale teraz  już wiem, że ma ogromny potencjał. Jak  najszybciej muszę nadrobić moje literackie zaległości!

W życiu  Alicji od dawna nie działo się nic interesującego. Znudzona i nieco sfrustrowana ilustratorka książek dla dzieci zdecydowała się zakończyć nierokujący dobrze związek. Miały być oświadczyny, a stanęło na przykrym rozstaniu, które zdecydowanie przygnębiło malarkę. Tajemnicza przesyłka przypomniała jej, że los potrafi  być przewrotny, a szczęście zawsze wraca,  czasem  w nieco  osobliwej formie. Została wybrana jako kandydatka do konkursu, w którym  nagrodą jest  ogromny spadek po równie bogatym,  jak i ekscentrycznym marszandzie. Lord jest równie usatysfakcjonowany wygraną, jak jego niepozorna pani. Kocur liczy na szereg wrażeń,  szczególnie tych  kulinarnych. Nie trawi mężczyzn w życiu Ali,  a skoro  wyeliminował kolejnego, spodziewa się w końcu nagrody. Nie podejrzewa jeszcze, że wkrótce zakończy się jego kocia sielanka i będzie musiał wejść w rolę rezolutnego  detektywa…

Ja cię kocham, a ty miau było  dla mnie miłym  zaskoczeniem,  ponieważ nigdy  nie spotkałam się z narracją prowadzoną z perspektywy kota. Nie jest  to  ani  typowe crime story, ani klasyczna komedia kryminalna, mimo to książka ma ten charakter i  urok. Lord, główny bohater książki, jest równie przebiegłym,  jak i inteligentnym kocurem, a co  tego  wie, jak przejąć inicjatywę w kluczowych  dla jego  pani momentach. Miszczuk wprowadza nas w świat zagadek kryminalnych przedstawionych w krzywym zwierciadle, gdzie rezolutny kocur gra pierwsze skrzypce, co mnie bardzo zaintrygowało. Główny bohater zwierzęcy wiedzie prym, pozostałe postacie stanowią tylko  tło dla jego osobowości, ale coś czuję, że tak właśnie miało być w tym scenariuszu.

W dworku Stefana Śmietańskiego dzieją się straszne rzeczy i giną kolejni  uczestnicy  konkursu. Było w książce sporo momentów, które przyprawiły  mnie o szybsze bicie serca. Ktoś w końcu  musi  wyjaśnić zagadkę tajemniczych zaginięć i jak łatwo można się domyślić, pada na wspomnianego  wcześniej  kocura. Fabuła ma charakterystyczny klimat, czasem bawi, a kiedy indziej  daje do  myślenia. Na pierwszy  plan wysuwają się kocie przemyślenia, którymi Lord zawsze trafia w punkt. Pierwszy  raz miałam  do czynienia z tak  niecodziennym śledztwem,  prowadzonym z centrum  dowodzenia w szybie wentylacyjnym. Autorka wykazała się sporą odwagą i  pomysłowością, snując swoją ryzykowną historię z awangardowym kocurem w roli głównej. Mile zaskoczył mnie ten  charakterystyczny koci  czarny humor, który pokochałam i  który dodał opowieści tego niepowtarzalnego charakteru.

Język jest przyjemny i dodaje fabule dynamiki, a do  tego  jest  bardzo  plastyczny. Mile czytało  mi się wycinki z kociego  slangu,  do  takiej  mowy zdecydowanie nie byłam jeszcze przyzwyczajona. Zaletą jest wspomniana narracja i narrator, który potrafi wprowadzić czytelnika w odpowiedni nastrój. Lord wie, co to  ironia i sarkazm i nie zawaha się ich użyć, nie tylko  w obliczu  czyhającego zagrożenia. Zaserwowana historia pokazuje, jak ogromny  dystans ma autorka do  tworzonych  przez siebie postaci. Wątek śledztwa nie jest  kluczowy, bardziej intrygował  mnie koci  tok myślenia wraz z szeregiem często zabawnych przemyśleń. Dopiero na końcu  dowiedziałam się, o  co  właściwie chodzi z tym kryminałem, bo wcześniej  co  najwyżej pojawiło się lekkie napięcie, poprzedzone subtelnym  dreszczykiem  emocji. Reasumując- jestem  w pełni  usatysfakcjonowana i  mam ochotę na więcej!

Było to moje pierwsze spotkanie z prozą Katarzyn Bereniki Miszczuk,  ale z pewnością nie ostatnie. Autorka ma swoim  dorobku  literackim  kilka kryminałów, z którymi koniecznie muszę szybko się zapoznać. Książkę polecam miłośnikom  kotów i  dobrze skrojonych zagadek kryminalnych.