W XIX wieku wizyta wizyta w szpitalu dla pacjenta równała się z wyrokiem śmierci. Higiena była pojęciem abstrakcyjnym, ponieważ żaden lekarz nie wierzył w chorobotwórczą rolę szkodliwych drobnoustrojów. O ile dzisiaj zawód chirurga cieszy się publicznym zaufaniem i wiążę się z pewnym prestiżem, o tyle dawniej chirurdzy stanowili społeczny margines. Przyrównywani do rzeźników, często nieodpowiednio lub w ogóle nie wyedukowani, wprost z sali sekcyjnej, ubrudzeni płynami ustrojowymi zmarłych pacjentów, podążali na kolejną, planową operację.
„Medyczny wojeryzm nie był niczym nowym. Zrodził się w okresie renesansu w słabo oświetlonych amfiteatrach anatomicznych, gdzie na oczach zastygłych w bezruchu widzów przeprowadzano sekcje zwłok straconych przestępców, co stanowiło dodatkową karę za ich zbrodnię. Publiczność, która musiała zapłacić za wstęp,
patrzyła, jak anatomowie rozcinają rozdęte brzuchy rozkładających się trupów i jak tryska z nich nie tylko krew, lecz także cuchnąca ropa. (…)”
Lekarze kiedyś uczyli się metodą prób i błędów, nie licząc się ze zdrowiem i życiem swoich pacjentów, co dzisiaj może wzbudzać wiele kontrowersji. Medycy nie grzeszyli dociekliwością i często wybierali drogę na skróty. Od tej reguły zdarzały się wyjątki, jednym z nich był profesor chirurgii na Uniwersytecie w Edynburgu- James Syme- pod którego czujnym okiem doświadczenia nabierał Joseph Lister.
Joseph Lister był zafascynowany złożonością ludzkiego ciała, dlatego postanowił zgłębiać tajniki medycyny. Jako młody student w trakcie szkolenia chirurgicznego z godną podziwu dociekliwością starał się odkryć przyczynę najczęstszych zakażeń szpitalnych. Dzięki nico zmodyfikowanemu mikroskopowi odkrył istnienie mikroskopijnych drobnoustrojów. Odzew środowiska lekarskiego był nikły, a samo odkrycie wzbudzało wiele kontrowersji. Ambitny chirurg, mimo jawnego sprzeciwu lekarskiego półświatka, krok po kroku wprowadzał własne zasady antyseptyki, poddając je systematycznym modyfikacjom.
Książka autorstwa Lindsey Fitzharris stanowi fascynujące odzwierciedlenie heroicznej walki Josepha Listera w imię zmiany niehumanitarnych realiów leczenia pacjentów w brytyjskich szpitalach. Ambitna absolwentka Oxfordu z godną uwagi dociekliwością pokazała prawdziwe oblicze dziewiętnastowiecznej medycyny, nie stroniąc od lekkiej krytyki doprawionej zabawnym komentarzem. Rzeźnicy i lekarze stanowią rzetelne źródło naukowej wiedzy, intrygując czytelników praktycznie od pierwszych stron ciekawą treścią i towarzyszącą jej jakością przekazu. Lister przeprowadził rewolucję, która zmieniła oblicze współczesnej medycyny, w tym podejścia do pacjenta. Dzięki zastosowaniu nowatorskich metod ambitnego chirurga na całym świecie uratowano wiele ludzkich istnień.
„Minęły już czasy zarośniętych brudem, zatłoczonych sal pełnych pacjentów marniejących w nędznych warunkach. Minęły również czasy zakrwawionych fartuchów i stołów operacyjnych poplamionych płynami ustrojowymi. Minęły wreszcie czasy niemytych narzędzi i tego wszystkiego, co kiedyś sprawiało, że sala operacyjna zalatywała „poczciwym szpitalnym smrodem”. Teraz Royal Infirmary lśnił czystością i miał odpowiednią cyrkulację powietrza. Już nie był domem śmierci, był domem zdrowia. (…)”
Autorka oczarowała mnie swoją erudycją i lekkim stylem, ale za to jakże poważnym podejściem do tematu. Powołując się na różne źródła Lindsey Fitzharris odwzorowała fascynującą historię życia Josepha Listera. Mimo braku dialogów, książce nie brakuje dynamizmu i ciekawego tła dla rozgrywających się wydarzeń. Nie da się ukryć, że biografia słynnego medyka momentami nabierała nieco sensacyjnego wydźwięku . Styl w jakim książka została utrzymana śmiało można przyrównać do fenomenalnych dzieł autorstwa jednego z najpopularniejszych historyków medycyny- Jurgena Thornwalda.
Jedyne czego żałuję po lekturze, to fakt, że książka skończyła się tak szybko. Historię medycyny przedstawioną w takim właśnie ujęciu mogłabym czytać bez przerwy.Mimo trudnej, momentami niesmacznej tematyki książkę czyta się z wypiekami na policzkach Historia medycyny przedstawiona w ujęciu Lindsey Fitzharris bezwzględnie zaspokoi pragnienia niejednego złaknionego wiedzy czytelnika. Rzeźnicy i lekarze to pozycja lekka i przyjemna dla oka, a do tego stanowiąca źródło rzetelnych naukowych treści. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.