Klaudia Muniak z wykształcenia jest biotechnologiem, na stałe mieszka w Londynie, gdzie przez pięć lat zajmowała się nanotechnologią. Zarówno w pracy, jak i literaturze uwielbia przecierać nowe szlaki, w swoich książkach łączy doświadczenie zawodowe z umiłowaniem do mrożących krew w żyłach zagadek. Jako wielka fanka thrillerów medycznych miałam wielką ochotę zapoznać się z twórczością Klaudii Muniak. Swoją debiutancką książką autorka wysoko postawiła poprzeczkę, czy Nie ufam już nikomu uda jej się powtórzyć sukces Psychopaty?
Iga nagle musiała przewartościować swoje życie, z pozycji wziętego naukowca musiała przejść do roli matki. Macierzyństwo ją przerosło i nagle wrócił cały ten koszmar związany z nerwicą natręctw. Wierząc we własny projekt aplikowania leków psychotropowych za pomocą wszczepionego podskórnie chipa, decyduje się wziąć udział w nowatorskiej terapii, która może okazać się dla niej przepustką do normalności. Ma nadzieję, że nowa technologia pozwoli odzyskać jej spokój i da chwilę wytchnienia od uciążliwej w skutkach choroby. Chip łączy się zdalnie z aplikacją zainstalowaną w jej telefonie, dostosowując dawki leku do jej obecnego samopoczucia. Iga zaczyna odczuwać niepokojące objawy, rozdrażnienie połączone z niewinnymi zanikami pamięci, które rujnują jej codzienność. Na ciele jej synka zaczynają pojawiać się siniaki, a ona nie ma pojęcia, w jaki sposób synek mógł odnieść tego typu obrażenia. Kobieta podaje w wątpliwość właściwe działanie nowoczesnej aplikacji i na własną rękę rozpoczyna prywatne śledztwo. Czy uda jej się odzyskać normalność?
Klaudia Muniak w tematyce zastosowania nowych technologii w medycynie czuje się, jak ryba w wodzie, podejrzewam, że do takiego stanu rzeczy przyczyniło się jej doświadczenie zawodowe. Motyw przewodni związany z zastosowaniem nowoczesnej terapii stanowi miłe urozmaicenie na tle gatunku, a sama historia została nakreślona w bardzo wiarygodny sposób, przez co może dobrze się sprzedać. Nie bez znaczenia dla mocnego efektu okazało się zastosowanie narracji pierwszoosobowej, dzięki której niejako wdzieramy się w głąb umysłu głównej bohaterki, co stanowi główny atut tej pozycji. Poznajemy dwie historie, teraźniejszość Igi i mroczny pamiętnik pewnej tajemniczej kobiety, o której nie dowiadujemy się za wiele. Pierwotnie miałam wrażenie, że te dwie postacie to ta naprawdę jedna osoba, ale moje odczucia zmieniały się wraz z rozwojem akcji, co było ekscytującym doświadczeniem. W nie ufam już nikomu najbardziej liczy się ten charakterystyczny klimat, w którym każdy jest podejrzany o popełnienie małej zbrodni i trudno jest wytypować prawdziwego winowajcę. Sporo miejsca poświęcone zostało nakreśleniu szerszego spectrum profilaktyki i leczenia chorób psychicznych za pomocą nowoczesnego chipa, który zawiera bardzo zróżnicowany zapas leków psychotropowych. Całkiem nieźle oddany został dość niestabilny nastrój Igi, bohaterka w każdym ze swoich bliskich dopatrywała się potencjalnego wroga. Trudno było mi wyczuć, czy kobieta cieszy się z powiększenia rodziny, odniosłam wrażenie, że opieka nad małym dzieckiem nie do końca jest jej na rękę. Iga jest świadomą siebie kobietą, inteligentną i wykształconą, a co najważniejsze odnalazła spełnienie w pracy naukowej. Dało się odczuć ambiwalencję względem jej nowych obowiązków, która nasilała poczucie wyobcowania.
Intrygujące okazało się również otoczenia bohaterki, władcza matka, wyręczająca ją ze wszystkich obowiązków i z pozoru perfekcyjny mąż, który również skrywa swoje tajemnice. W tym thrillerze ta zagadkowość i paniczny lęk głównej bohaterki robią całą robotę, wprowadzając czytelnika w nieoczywistą, ale jakże mrożącą krew w żyłach historię, która ma drugie dno. Emocje zostały perfekcyjnie oddane, miały taką specyficzną wyrazistość i dość pierwotny charakter, co było dla mnie nowym doświadczeniem literackim. W tym scenariuszu liczą się niuanse, nie wiadomo, komu można ufać, co potęguje zarówno wyobcowanie Igi, jak i napięcie towarzyszące lekturze. Czytałam z zaciekawieniem, zaserwowana historia pochłonęła mnie bez reszty, kolejne niepokojące epizody załamania psychicznego tylko potęgowały przyjemność płynącą z lektury. Klaudia Muniak przykłada dużą wagę do szczegółów, tyczy się to zarówno opisu innowacyjnej terapii, jak i wiernemu oddaniu stanów emocjonalnych głównej bohaterki, od histerii po chłodne podejście do tematu nadużyć względem jej syna. Mimo że nie ma tutaj czystej sensacji, to fabuła jest dynamiczna, dzięki kolejnym psychologicznym przetasowaniom, które skutecznie mnie oczarowały. Wciągnęła mnie również historia tajemniczej kobiety, bo miałam dziwne przeczucie, że ta postać jest kluczowa dla rozwiązania zagadki. Klaudia Muniak starała się zmylić czytelnika, doprowadzając mnie przy tym do palpitacji serca, niestety gdzieś w połowie udało mi się odkryć dalszy ciąg zdarzeń, ale w żadnym razie nie czułam się rozczarowana. Zakończenie perfekcyjnie spięło tę opowieść i miało dość nieoczywisty charakter, przez co bardzo mi się spodobało.
Nowa książka Klaudii Muniak stanowi powiew świeżości w moim ulubionym gatunku, dodatkowo ta pozycja jest dowodem na to, że warto zaufać własnej intuicji i zaryzykować. Poza perfekcyjnie nakreślonym scenariuszem autorka uwrażliwia czytelnika na kwestie etyczne związane z zastosowaniem innowacyjnych metod leczenia, przez co zyskuje na wartości. Czuje się bardzo usatysfakcjonowana i mam ochotę na więcej, Klaudia Muniak stworzyła mrożący krew w żyłach thriller psychologiczny, który daje do myślenia. Książkę polecam fanom gatunku oraz osobom złaknionym mocnych wrażeń, na pewno się nie zawiedziecie!
Za egzemplarz książki dziękuję Księgarni Tania Książka
Nie ufam już nikomu oraz inne kryminały i thrillery znajdziecie w księgarni internetowej Tania Książka