Trent Dalton- Chłopiec pochłania wszechświat

no title has been provided for this book
Kategoria:
Przeczytane:

Chłopiec pochłania wszechświat to  debiutancka powieść Trenta Daltona,  błyskotliwego i  wielokrotnie nagradzanego dziennikarza The Weekend Australian Magazine. Książka została doceniona przez krytyków, o czym mogą świadczyć liczne nagrody takie, jak Indie Book Awards, ABIA Book of Year, The Matt Ritchel Award for New Writer of the Year. Całkiem sporo  wyróżnień,  jak  na debiut, ale nie da się zaprzeczyć, że Trent Dalton stworzył na wskroś chwytającą za serce opowieść, której jest bezapelacyjnie wyjątkowa.

Dwunastoletni Eli Bell mieszka z matką narkomanką, jej mężem dealerem narkotyków oraz uzdolnionym bratem, który dość nieoczekiwanie przestał mówić. Życie chłopca nie ma nic wspólnego  z sielankowym dzieciństwem jego rówieśników,  w którym dominuje harmonia. Matka chłopca za sprawą męża uwikłana została w śmiertelny  nałóg, który przesłonił jej normalny ogląd rzeczywistości, zaślepiona miłością do niewłaściwego człowieka doprowadza  zarówno siebie, jak i całą swoją rodzinę do ruiny. W pogoni za normalnością Eli  zaprzyjaźnia się ze Slimem Hallidayem, recydywistą, poszukiwanym przez policję zbiegiem z więzienia Boggo Riad Gaol, skazanym za pobicie człowieka ze skutkiem śmiertelnym. Nie ma to, jak wyborne towarzystwo, od którego można swobodnie czerpać wzorce osobowe.  Nie posiadając żadnym pozytywnych wytycznych do  działania w rodzinie, chłopiec odbywa wędrówkę w głąb siebie, eksplorując najbliższe otoczenie, chcę odkryć, wierząc, że w każdym człowieku tli się iskierka dobra. Eli  ma w głowie mnóstwo pytań,  które systematycznie generują się w jego umyśle i zrobi  wszystko, żeby uzyskać na nie odpowiedź. Marzeniem  chłopca jest kariera dziennikarza śledczego, zajmującego się sprawami kryminalnymi, co stanowi nie lada wyzwanie, dla dziecka wychowującego się w tak  skrajnych warunkach…

Trent Dalton oddał głos dziecku, co stanowi ciekawe posunięcie, bo  rzadko spotyka się w literaturze dojrzałych dziecięcych narratorów. Zło otaczającego świata kontrastuje z dobrem, płynącym z wnętrza chłopca, który w każdym człowieku stara się dostrzec pozytywne cechy, bo prawdzie dobro drzemie przecież w każdym  z nas. Nieposkromiona dziecinna naiwność kontrastuje z brutalnością najbliższego otoczenia Eliego, w którym  nie brakuje zła, przestępczości i  niecnych uczynków. Dalton sprawnie posługuje się  bardzo  plastyczny językiem, a zaproponowane wizje obfitują w szczegóły, które intensywnie oddziałują na wyobraźnie i poruszają do głębi. Linia czasu, na jakiej  osadzona została historia, posiada pewne braki, więc w relacji  pojawiły się niewiadome, które nie zostały uzupełnione przez autora. Transformacja mentalna głównego  bohatera intryguje, da się dostrzec realne wpływy otoczenia i  kolejnych  doświadczeń na jego osobowość. Duchy  przeszłości nie dają o sobie zapomnieć i  w pewnym sensie determinują dalszy  rozwój  wydarzeń, ale dają również szansę na prywatne inicjatywy, które mogą zmienić bieg przyszłości. Widać kontrast między dobrą częścią społeczeństwa a biednym przedmieściem, targanym przez problem przestępczości, ta wizja składnia do społecznej debaty, której  efektem mogłyby być prozdrowotne zmiany,  z korzyścią dla każdego  obywatela. Nieprzypadkowo  dziecko zostało  głównym bohaterem tej powieści, Eli posiada wiele dobrych cech, pogodne usposobienie i tak  po ludzku  nie da się do  nie lubić, ma w sobie coś niezwykłego, taką pozytywną energię, która stymuluje do  działania. Mimo z gruntu przyjaznej  formy nie jest to prosta historia, nie da się jej przyjąć na chłodno, wzbudza wiele uczuć, głównie tych skrajnych, czasem o lekko negatywnym zabarwieniu. Eli jest spostrzegawczym chłopcem, który stara się wiernie oddać swoją rzeczywistość,  mimo  trudnych warunków  stara się dostrzegać w swojej sytuacji  pozytywy.

Nie jestem przyzwyczajona do  tego  typu książek, preferuje kryminalne historie z mocnym akcentem, a mimo to propozycja Trenta Daltona spodobała mi się.  Fabuła jest bogata, dla niektórych czytelników mnogość opisów może stanowić wadę, dla mnie była przyjemnym dla oka urozmaiceniem, które pozwalało lepiej zrozumieć tło wydarzeń. Książce nie brakuje bardzo charakterystycznego humoru i swobody, która potęguje przyjemność płynącą z lektury i nadaje jej taki  lekki i nieco niezobowiązujący ton, przez co  może trafić do  szerokiego  grona potencjalnych  odbiorców. Każda z wprowadzonych do  historii  postaci ma w sobie to coś, co  czyni ją niepowtarzalną i bardzo ludzką, co potęguje realizm. Nie ma superbohaterów, ale znalazło się miejsce dla prawdziwych ludzi z krwi i kości, którzy borykają się z potężnymi  trudnościami, których życie przepełnione zarówno bólem, jak i radością. Zdarzyło się kilka rozczulających momentów, w których nawet taka twarda sztuka jak ja nie mogła ukryć łez wzruszenia. Powieść rozgrywa się w latach osiemdziesiątych, ale dotyczy aktualnych  nadal  problemów, które wypadałoby w końcu rozwiązać,  z korzyścią dla całego  społeczeństwa. Chroniąc bliskie osoby przed złem tego świata, można samemu  się sparzyć, co Trent Dalton  wielokrotnie podkreśla. Po  lekturze mnogość wszelakiej maści wrażeń i ekstremalny pakiet emocji, uniemożliwiły mi swobodną ocen tego  tytułu, którego nie da się tak po  prostu  zaszufladkować. Swoim oryginalnym  stylem połączonym z odwagą, a dla niektórych wręcz brawurą, autor wyróżnia się na tle gatunku. Najbardziej  mnie osobiście zaintrygował ten pozytywny  duch, dyktujący tempo wydarzeń i podbudowujący bohaterów. Dalton podkreśla, że to  od nas samych  zależy,  czy  będziemy żyć swobodnie, czy  zbudujemy sobie więzienne mury, które odgrodzą nas od reszty  społeczeństwa. Zakończenie idealnie domknęło fabułę, dodając jej głębi.

Chłopiec pochłania wszechświat nie jest jedną ze zwykłych książek, po zakończeniu której  wracamy  do  swojej rzeczywistości. Powieść Tenta Daltona zakrzywia przestrzeń, daje nadzieję i obrazuje prawdziwe życie bez zastosowania Photoshopa, a do  tego zawiera ponadczasowe przesłanie i zachęca do głębszych  refleksji nad ludzką egzystencją. Autor pokazuje to, czego inni baliby się unaocznić, daje głos tym,  którym zazwyczaj jest on odbierany. Bawi, wzrusza, a co  najważniejsze edukuje i daje nadzieję na lepsze jutro. Polecam!

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska