Istnieje niewielka różnica między poczuciem strachu a lękiem. O ile ten pierwszy wiąże się z realnym i dość jednoznacznym zagrożeniem, to drugie uczucie dopada nas wtedy, gdy faktycznego niebezpieczeństwa nie ma. W literaturze fachowej zagadnieniom związanym z zaburzeniami lękowymi poświęcono sporo miejsca. Dobrze napisanych książek popularnonaukowych, zawierających szersze, neuronalne tło lęku ze święcą trzeba szukać. Catherine M. Pittman wraz z Elizabeth M. Karle wyszły czytelnikom naprzeciw, oddając w ich ręce kompletną publikację poświęconą zaburzeniom lękowym.
„Nigdy nie słuchaj ludzi, którzy mówią ci, że wszystko dzieje się w twojej głowie i musisz wziąć się w garść. Ataki paniki są spowodowane przez zbyt silną reakcję ciała migdałowatego. Są reakcją biologiczną i nie można ich pokonać za pomocą logicznej argumentacji pochodzącej z kory mózgu. (…)”
Z książki można się dowiedzieć nie tylko, czym lęk jest, ale na bazie jakich neuronalnych mechanizmów powstaje i od czego zależy, czy w ogóle się u nas pojawi. Zawszę krytycznym okiem oceniam książki, w których trudne mózgowe zależności są opisane w skomplikowany sposób. Autorki mile mnie zaskoczyły- to, co u jednych bywa mało zrozumiałe i wręcz nieprzyjemne w odbiorze, tutaj zostało opisane bardzo przestępnym językiem. Czytelnik może dowiedzieć się, jak funkcjonuje ciało migdałowate, jaki udział w powstaniu lęku mają takie struktury ośrodkowego układu nerwowego, jak kora mózgu, wzgórze, podwzgórze i hipokamp. W książce przybliżony został dokładny neuronalny mechanizm zaburzeń lękowych.
Nie jest to w żadnym razie zwykły poradnik, opisujący z iście aptekarską precyzją, co należałoby zrobić, aby ujarzmić lęk i będę to podkreślać. Autorki wskazują ścieżkę terapeutyczną, przytaczają najbardziej skuteczne metody farmakologiczne i terapeutyczne, ale nie dają gotowych rozwiązań- dla mnie to jest największy atut tej pozycji. Lęk to skomplikowane i bardzo nieprzyjemne uczucie, szczególnie dla osób, które doświadczają go na co dzień. Można próbować radzić sobie z nim na własną rękę, ale autorki zaznaczają, że czasem to nie wystarczy i może być potrzebna fachowa pomoc. Każdy w swoim życiu może zaznać lęku w wyniku różnych sytuacji i nie należy się tego wstydzić. Autorki przełamują tabu związane z leczeniem chorób psychicznych i stygmatyzacją zalęknionych pacjentów. W książce lęk został ukazany, jako coś, z czym skutecznie można walczyć i wyjść z tej walki obronną ręką, bogatym o nowe, cenne doświadczenia. Na końcu swojej publikacji autorki zamieściły listę zalecanych lektur- złakniony bardziej szczegółowych informacji czytelnik ma gotowy zbiór źródeł, z których może skorzystać w poszukiwaniu bardziej szczegółowych danych.
Niejednokrotnie pisałam na blogu, że mam alergię na poradniki psychologiczne, a jestem absolwentką psychologii. Grzechem byłoby Zalękniony mózg sprowadzić do takiej pozycji. Autorki odwaliły kawał dobrej roboty, udowadniając, neuronauka jest fascynująca i warto ją zgłębiać, pomaga nam lepiej zrozumieć procesy zachodzące w naszym mózgu. Catrerine M. Pittman i Elizabeth M. Karle oddały w ręce czytelników bardzo mądrze napisaną książkę, pozwalającą ujarzmić lęk i uczącą najprawdziwszej empatii względem drugiego człowieka. Od pierwszej do ostatniej strony czytałam z zapartym tchem i będę tę publikację polecać każdemu, kogo interesują zaburzenia lękowe.