Rok 1984, Wronki, milicja bada sprawę pożaru, jaki wybuchł w lokalnym domu dziecka. W ogniu zginęło ośmioro podopiecznych oraz dyrektor placówki. Z Komendy Wojewódzkiej do prowadzenia śledztwa oddelegowano dwóch najlepszych funkcjonariuszy- Mirosława Brodziaka oraz Teofila Olkiewicza. Przyczyną pożaru okazuje się wadliwie działająca instalacja elektryczna, ale na jaw wychodzą bardzo niepokojące fakty, które stawiają sprawę w zupełnie innym świetle…
Rok 2019, Szamotuły, do miejscowej komendy policji oddelegowana zostaje podkomisarz Aneta Nowak. Policjantka nie ma czasu na nudę, od razu zostaje przydzielona do zespołu śledczych badających sprawę śmierci mężczyzny, powieszonego we własnym mieszkaniu. Funkcjonariusze podejrzewają samobójstwo. Ekspertyza techników kryminalistycznych sugeruje, że do śmierci denata mógł się ktoś przyczynić. Aneta ma swoje podejrzenia, przy okazji prowadzenia sprawy natrafia na ciekawy trop, który łączy się ze sprawą sprzed lat. Czy policjantce uda się rozwiązać skomplikowaną zagadkę?
Szybki szmal to moje pierwsze spotkanie z prozą Ryszarda Ćwirleja, które śmiało mogę zaliczyć do udanych. Same wątki kryminalne trzymały wysoki poziom, obroniła się prosta forma przekazu. Niestety nie jest to pozycja dla każdego, ze względu na wątki związane z pedofilią, które mogą gorszyć i bulwersować wrażliwszych odbiorców. Wprowadzone po kolei wątki łączą się w spójną całość, która na przemian niepokoi i intryguje. Aneta Nowak całkiem nieźle poradziła sobie w roli głównej bohaterki, była pewnych swoich umiejętności i zdeterminowana. Przeplatanka przeszłości z teraźniejszością całkiem wyszła całkiem nieźle, obie historie wzajemne się uzupełniały. Autor wielokrotnie uwrażliwiał na ważne społecznie tematy, co należy docenić.
Scenariusz trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, czuć, co jest niekwestionowanym atutem tej pozycji. Audiobook w interpretacji Grzegorza Wonsa słuchało się przyjemnie, lektor idealnie oddał mroczny klimat i aurę niepokoju towarzyszącą tej opowieści. Zespół śledczych całkiem nieźle wywiązywali się z powierzonych im ról, funkcjonariuszom nie zabrakło odwagi i ułańskiej fantazji, co należy docenić. Przyczepić mogę się do kilku wątków, które niestety były nadmiernie przeciągane, przez co trochę mnie nużyły. Czarne charaktery również pozostawiały wiele do życzenia i w sumie ci bohaterowie odgrywali podwójną rolę, co mnie trochę zaskoczyło. Zaskoczyła mnie końcówka, bo nie przewidywałam takiego rozwoju wydarzeń.
Szybki szmal to klasyczny kryminał z fabułą, która nieziemsko intryguje. Mrok zmieszany został z aurą niepokoju, tworząc ciekawą fabularną mieszankę. Książkę polecam miłośnikom nietuzinkowych powieści kryminalnych, którzy docenią kreatywność autora.