Elle Kennedy- Cel

no title has been provided for this book
Kategoria:
Gatunek:
Wydawnictwo:
Przeczytane:
Ocena:
Liczba stron: 426

Cel to czwarta i  zarazem ostatnia część cyklu Off-Campuse kanadyjskiej pisarki Elle Kennedy. To moje pierwsze spotkanie z piórem tej  autorki. Kennedy w swojej najnowszej powieści przedstawia historię płomiennego romansu pary studentów. Autorka postanowiła trochę skomplikować życie bohaterów, więc przypadkowe zbliżenie  kończy się nieplanowaną ciążą. Miałam twardy orzech do  zgryzienia próbując jednoznacznie ocenić tę książkę. Według mnie powieść została napisana bardzo nierówno. Były momenty wciągające, które czytałam z wypiekami na policzkach. Zdarzyły się również epizody w których poważne zagadnienia były trywializowane, a czasem wręcz przerysowane.

„Nieważne, ile masz zer na koncie. Każdy z nas cierpi. I każdy kocha. Jesteśmy tacy sami. A twoja przeszłość, to, z kim mieszkasz, skąd pochodzisz, też nie musi mieć znaczenia. Sama tworzysz własną przyszłość i chciałbym zobaczyć, dokąd prowadzi twoja droga. (…)”

Zacznę od plusów. Walorem książki  jest kreacja pary głównych bohaterów. Sabrina i John to postacie na swój sposób sympatyczne. Osobowościowo stanowią wybuchową mieszankę charakterów. Między parą jest chemia. Ich „związek” pięknie obrazuje, jak ważna jest wiara w drugiego człowieka. Miłość głównych bohaterów mimo początkowych niesnasek była prawdziwa i głęboka. Autorka dość dosadnie zobrazowała trudność, jaką sprawia człowiekowi walka  z demonami własnej przeszłości. Sporo miejsca w książce poświęcone jest życiu studenckiemu pary. Te wątki nadają książce lekkości charakterystycznej dla gatunku new adult .

 

„Czasem ludzie wkradają się w twoje życie, i nagle nie masz pojęcia, jak mogłaś żyć bez nich. (…)”

Czytając zwróciłam szczególną uwagę na styl autorki. Elle Kennedy używa bardzo  lekkiego i plastycznego języka. Czytając łatwo  mogłam sobie wyobrazić przedstawione w książce sceny. Spodobała mi się zastosowana przez autorkę pierwszoosobowa narracja. Dzięki niej miałam okazję śledzić historię przedstawioną w książce  z dwóch perspektyw, mogłam również wczuć się w stany emocjonalne bohaterów. W książce na uwagę zasługują dialogi. Z przyjemnością śledziłam wymianę zdań między postaciami. Dzięki dobrze skonstruowanym dialogom akcja nabierała zawrotnego tempa. Przedstawione w książce przemyślenia głównych bohaterów pozwoliły  mi  bliżej zrozumieć ich wewnętrzne rozterki.W książce nie brakuje humoru sytuacyjnego. Niektóre sceny pokazane  zostały w nieco krzywym zwierciadle, co dodało książce niepowtarzalnego charakteru. Mi  osobiście najbardziej przypadły do gustu wątki związane z reakcją otoczenia Sabriny  na jej nieplanowaną ciążę. Miały słodko- gorzki wydźwięk oraz były realnie przedstawione.

Wady? Wulgarny język, szczególnie w trakcie opisu scen seksu. Podejrzewam, że wulgaryzmy miały stanowić środek ekspresji. Mnie osobiście kłuły  w oczy. Kennedy zdarzyło się kilkukrotnie  nadmiernie upraszczać przedstawioną w książce historię.  Momentami miałam wrażenie, że bohaterom wszystko  przychodzi zdecydowanie za łatwo. Autorka starała się do  tematu  nieplanowanej ciąży podejść poważnie. Jak  jej  wyszło? Raz lepiej, innym razem gorzej. Musicie sami  ocenić.

 

„Nie można być całym światem dla drugiego człowieka. To nie jest zdrowe. Jeśli całe życie jest skoncentrowane na jednej rzeczy, na jednej osobie, to co ci zostanie, jeśli tej osoby zabraknie? Absolutnie nic. (…)”

W każdej książce zdarzają się bohaterowie, których mimo  najszczerszych chęci nie da polubić. Taką postacią była matka Tuckera. Irytowała mnie jej postawa względem macierzyństwa Sabriny. Było dla mnie niezrozumiałe, jak kobieta która wychowała własne dziecko tak okrutnie traktować świeżo upieczoną mamę. Tutaj powracam do wcześniej wspomnianych przerysować.

W ogólnym rozrachunku książkę oceniam pozytywnie. Z chęcią sięgnę po poprzednie części cyklu. Polecam!

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.