
Ostatnimi czasy sporo blogerów książkowych całą swoją działalność przeniosło na Instagrama i YouTuba- nie ma co się dziwić, ponieważ żyjemy w obrazkowym społeczeństwie, które poniekąd takich działań wymaga. Klasyczne recenzje zastąpione zostały krótkimi notkami, a niektóre wpisy ograniczają się do bogatego zestawienia hashtagów. Forma wizualna, jaką jest zdjęcie książki, powoli wypiera klasyczną wersję werbalną. Sama również skusiłam się założyłam profil na Instagramie, gdzie wstawiam fotki książek. Do profesjonalizmu mi daleko, ale pomyślałam, że warto by było się troszeczkę dokształcić w temacie robienia i obrabiania zdjęć.
O stricte fotograficznym poradniku autorstwa Kasi Tusk słyszałam od dawna, była to jedna z dwóch pozycji, z którą chciałam się zapoznać rozpoczynając swoją przygodę z Instagramem. Autorka jest znaną blogerką, która od lat z powodzeniem prowadzi stronę lifestyle’ową Make life Easier. Nie da się ukryć, że Kasia zarówno robi ładne zdjęcia, jak i sama na publikowanych fotkach wychodzi świetnie, więc byłam ogromnie ciekawa co ma do powiedzenia w temacie szeroko pojętej fotografii. Do lektury podeszłam z entuzjazmem, który wraz z każdą przeczytaną stroną spadał do zera.
Przechodząc do treści… Książka podzielona została na siedem rozdziałów, pogrupowanych tematycznie. Poza tekstem w poradniku znajdziemy masę zdjęć, które są wizualizacją przemyśleń blogerki. Pierwsza część poświęcona jest scenerii, tutaj podkreślona została rola otoczenia, które najlepiej pasuje do konkretnych zdjęć. Niby porady są takie oczywiste, a mimo to wielu blogerów popełnia oczywiste błędy – zdjęcia są albo za jasne, albo za ciemne, albo nieprzyjemnie upstrzone (mnie osobiście najbardziej irytują rozmyte i niewyraźne fotki, które świadczą o niedbalstwie osoby, która je wykonała). Klasyka i minimalizm królują, taka oczywista oczywistość. Co ciekawe, jeżeli nasze lokum nie spełnia podstawowych kryteriów dobrego studia, to możemy je w prosty sposób zaadaptować właśnie do tego celu, w sposób prosty i tani. Dalej dowiadujemy się, jakie tło do jakich zdjęć użyć oraz jakie rekwizyty w jakich kompozycjach sprawdzają się najlepiej. Ne komplikujmy sobie życia nadmiernymi stylizacjami, które mogą zabić dusze i klimat zdjęcia Kolejna część poświęcona jest temu, co powinniśmy zrobić, żeby samemu dobrze wychodzić na kolejnych fotkach. Ten rozdział mnie nie urzekł, ale z pewnością zainteresują się nim blogerki modowe, bo poruszane są kwestie doboru ubrania, makijażu i póz, jakie powinno się przybierać w trakcie sesji. Podrozdział dotyczący uwieczniania wspomnień wakacji podkreśla zasadę mniej znaczy więcej, czyli zamiast jak kałasznikow pstrykać setki fotek, postawmy na jakość, piękno i minimalizm- czyli kolejny raz podkreślona została wartość klasyki, która zawsze się sprzeda. Czy ładne zdjęcia można robić telefonem? Oczywiście i tutaj pojawiają się porady, co i jak robić, żeby nasze prace wychodziły jak najlepiej, a co najważniejsze szybko i małym kosztem zarówno finansowym, jak i mentalnym. Na końcu zamieszczony został krótki instruktaż, jak powinno robić się zdjęcia potraw oraz, jak uwieczniać niezapomniane chwilę rodzinne.
Tutaj nie znajdziecie profesjonalnych porad, co ciekawe sama Kasia wielokrotnie to podkreśla, bo ona sama wszystkiego nauczyła się metodą prób i błędów. Autorka na podstawie własnego doświadczenia dzieli się swoimi sugestiami, możemy przejrzeć się jej zdjęciom. Poradnik ma charakter praktyczny, więc poza opisem dostajemy w pakiecie wizualizacje przemyśleń Kasi (zamieszczone są fotografie różnych autorów). Dla laika, niezaznajomionego z prawami rządzącymi Instagramem, książka będzie skarbnicą wiedzy, oczywiście do pewnego stopnia, bo wszystkiego na temat publikacji zdjęć w Internecie niestety się nie dowiemy z tej konkretnej pozycji. Pokrótce opisane została opisana aplikacja do obróbki fotek, według mnie porad dotyczących tuningowania naszych prac za pomocą odpowiednich technologii było zdecydowanie za mało, a szkoda. Jeżeli nie potraficie robić zdjęć możecie skorzystać z załączonego w poradniku instruktażu, ale to nie zagwarantuje wam pełnego sukcesu. Praktyka czyni mistrza, więc musimy próbować i testować swoje umiejętności, poradnik może nam pomóc, ale tylko w niewielkim stopniu. Większość zamieszczonych w książce informacji była mi już dobrze znana, a niektóre dane były do bólu oczywiste. Poradnik oceniam pozytywnie, ponieważ jest napisany w bardzo przestępny sposób, a instruktaż przeprowadzony został krok po kroku, z zachowaniem odpowiedniej kolejności, samo podejście autorki do tematu było również bardzo przyjazne i pozytywne. Nie musicie się obawiać niczego, przeładowanie percepcyjne zdecydowanie wam nie grozi, bo porady zaprezentowane zostały w postaci krótkich notek, okraszonych stosownym komentarzem. Autorce zależało, żeby, jak najdokładniej zobrazować swoje przemyślenia, używa przy tym prostego języka, a w samej książce nie brakuje charakterystycznego dla Kasi lekkiego poczucia humoru. Należy szukać dla siebie i swoich czytelników optymalnych, nieskomplikowanych rozwiązań.
Make photography easier to pozycja skierowana do początkujących użytkowników Instagrama, dla osób, które na robieniu zdjęć totalnie się nie znają. Osoby siedzące od lat w branży internetowej z tej lektury raczej nic nie wyniosą dla siebie (a może jednak?). Poradnik Kasi Tusk jest krótki, ale treściwy, a co najważniejsze użyteczny, a sama autorka zaraża swoim optymizmem. Sama nie nauczyłam się wielu nowych rzeczy, a żadna z zaprezentowanych treści nie była dla mnie w żadnym razie przełomowa czy też odkrywcza, a mimo to ta konkretna lektura była jak dla mnie nader przyjemna. Polecam!