Justynę Kopińską znam głównie z jej reportaży, opisujących dość kontrowersyjne sprawy, którymi żyła cała Polska. Obłęd stanowi wyjście poza schemat i mały romans z fikcją literacką. Byłam ciekawa, jak dziennikarka poradzi sobie, tworząc własną historię, niepowiązaną z prawdziwymi wydarzeniami. Czy Obłęd okazał się równie obłędny, jak poprzednie książki autorki?
Adam otrzymuje niecodziennego maila, w którym zrozpaczony rodzic, prosi o interwencję w sprawie swojego dziecka. Sprawa tyczy się mrocznych praktyk, odbywających się w szpitalu psychiatrycznym, w którym ordynatorem jest doktor Alicja Wasny. Reporter ma zweryfikować skalę nadużyć we wskazanej placówce medycznej i zebrać dowody świadczące o znęcaniu się nad pacjentami, które będzie mógł przekazać prokuraturze. Adam uzyskał skierowanie na oddział psychiatryczny, zorganizował również fałszywy dowód osobisty, z którym to melduje się na wskazany oddział. Na miejscu widzi absurdalne sceny, w które uwikłane zostały niewinne osoby, szalona pani ordynator wprowadza serię dotkliwych kar za najmniejsze przewinienie. Placówka tylko z nazwy jest szpitalem psychiatrycznym, bo bliżej jej więzienia, w którym stosowane są najokrutniejsze tortury. Doktor Wasny czerpie niewysłowioną przyjemność z ludzkiego cierpienia…
Obłęd z pewnością jest ciekawym eksperymentem literackim, ale trudno mi jednoznacznie ocenić ten tytuł. Kopińska sprawnie porusza się w świecie fikcji, chociaż miałam wrażenie, że książka ma w sobie jakąś cząstkę jej wcześniejszych reportaży. Zdarzenia, jakie mają miejsce na oddziale zamkniętym tajemniczego szpitala psychiatrycznego, są makabryczne, wzbudzają skrajne emocje, zaczynając od niedowierzania, na złości kończąc. Wobec tej historii nie da się przejść obojętnie, poraża realizmem i przeraża, bo większość scen nadaje się idealnie na scenariusz mrożącego krew w żyłach horroru. Charakterystyka postaci została misterni przygotowana, począwszy od szalonej pani doktor, przez pacjentów, na ambitnym reporterze kończąc. Nie bez powodu do fabuły wplecione zostały migawki z dzieciństwa Alicji, które mają stanowić coś na kształt wyjaśnienia obecnych zachowań lekarki. Kobieta nie pozwala sobie na słabość okazywania emocji, żyję w swoim krystalicznie zaplanowanym świecie, w którym to ona manipuluje ludźmi. Lekarka jest zimna, wyrachowana, zależy jej na społecznym prestiżu i poklasku osób znajdujących się na szczytach władzy. Nie wie co to miłość, przywiązanie, szacunek do drugiego człowieka, czego źródła należy szukać w traumatycznym dzieciństwie. Fabuła stanowi prosty konstrukt, uwaga czytelnika ma skupić się na funkcjonowaniu szpitalu psychiatrycznego. Rzeczy, które dzieją się za zamkniętymi drzwiami, łączą makabrę z groteską. Postać Adama kontrastuje z kreacją niezrównoważonej lekarki, mężczyzna wykazuje dużą dozę rozsądku, jest empatyczny, a do tego wierzy w powodzenie swojej misji.
Wyszukane tortury to nie wszystko, do nadużyć należy dorzucić również nieuzasadnione podawanie ogromnych dawek środków psychotropowych. Prywatne życie Alicji stanowi kontrast, względem jej codziennej praktyki lekarskiej, co stanowi ciekawy zabieg. W trakcie lektury byłam zbulwersowana i przerażona ogromem zła, jakie spotkało tych niewinnych ludzi, współczułam im i miałam nadzieję, że ich koszmar niedługo się skończy. Kopińska płynnie przechodzi pomiędzy poszczególnymi wątkami, ale nie zarzuca czytelnika niepotrzebnymi informacjami, dziennikarka dokładnie przemyślała każdy element, który odpowiednio wpływa na ludzką psychikę. W tym scenariuszu nie ma nic przypadkowego, ta historia została pokazana tak, a nie inaczej, żeby odnieść określony efekt i nieco zszokować. Możliwe, że dziennikarka chciała również uwrażliwić czytelników na ważne społeczne zagadnienia, związane z nadużyciami w służbie zdrowia. Zawód lekarza cieszy się zarówno zaufaniem, jak i prestiżem, rzadko komu do głowy przychodzi podanie w wątpliwość kompetencji medyków, co dobitnie zostało w książce zobrazowane. Nikt nie przeciwstawił się szalonej pani doktor, a działania personelu tylko wzmagały zło, z jakimi musieli zmierzyć się pacjenci. Mimo trudnej tematyki fabuła została poprowadzona lekko, a język jest przyjemny dla oka. W zakończeniu tej historii Kopińska wykazała się ogromną kreatywnością, finał był mocny i na swój sposób zaskakujący.
Obłęd stanowi najlepszy dowód na to, że dziennikarka radzi sobie równie dobrze z tworzeniem fikcji literackiej, jak i reportaży. Wobec tej książki nie da się przejść obojętnie, realizm wizji autorki przeraża. Obłęd może spodobać się miłośnikom mrożących krew w żyłach scenariuszy, nie polecam tej lektury osobom wrażliwym.