Owoce Lukrecji to drugi tom przygód świeżo upieczonej blogerki kulinarnej. Po lekturze Przebudzenia Lukrecji miałam wielką ochotę poznać dalsze losy tytułowej bohaterki. Lukrecja odnalazła szczęście u boku przystojnego mężczyzny. W życiu tytułowej bohaterki wreszcie zapanowała harmonia. Lukrecja ma okazje na spokojnie zgłębić tajniki sztuki miłosnej u boku tajemniczego Konstantego. Jej blog zyskał popularność.
„Zanim dostosujesz ciało do potrzeb umysłu, weź pod uwagę, że tak ja Ziemia ma dwa bieguny, tak Ty masz dwie półkule do smakowania rzeczywistości. (…)”
Lukrecja posiada grono stałych czytelników. W jej życiu sporo się dzieje. Miłość ją uskrzydla i dodaje energii do działania. Laura Adori kolejny raz bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Książka napisana jest lekko i z humorem. W tej części możemy bliżej poznać wierne przyjaciółki Lukrecji- Claudynkę i Werę. Matka głównej bohaterki nie raz zaszokuje nas swoimi niekonwencjonalnymi pomysłami.
W tej części Lukrecja postanawia skupić się na sobie i swoim szczęściu u boku nowo poznanego mężczyzny. Nie zapomina jednak o swoich przyjaciółkach. Bohaterka dokładnie analizuje słowa i gesty swojego partnera. Momentami swoim zachowaniem przypominała mi Bridget Jones. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do Lukrecji. Zawodowo czuje się spełniona, a osobiście jest szczęśliwa. Z zapartym tchem śledziłam dalsze losy głównej bohaterki. Lukrecji nie da się nie lubić. Bohaterka kolejny raz pokazuje nam, że można łączyć przyjemne z pożytecznym. Kulinarnie odkrywa nowe lądy i postanawia zgłębić tajniki zdrowego żywienia. Dużą popularnością cieszą się jej wykłady i pamiętne kolacje dla singli. Lukrecja na każdym kroku zaskakuje swoich czytelników.
Laura Adori zapewniła mi świetną rozrywkę. Spodobał mi się lekki i dość niekonwencjonalny styl autorki. Laura Adori wie, jak wprowadzić czytelnika w dobry nastrój. Książkę czyta się z przyjemnością. Największym zaskoczeniem dla mnie była postać Konstantego. Mężczyzna zaskakiwał mnie swoim niekonwencjonalnym podejściem do życia.
„Czułość to najwyższa forma rozkoszy. Zaczyna się w twojej głowie. Tylko ty sama możesz ją sobie dać, bo tylko ty masz do niej najlepszy dostęp. (…)”
W pierwszym tomie przygód Lukrecji autorka snuła aluzje seksualne. W Owocach Lukrecji jest ich zdecydowanie mniej. Wątki erotyczne są bardziej subtelne. Laura Adori bawi się słowem. Humor w tej części przygód Lukrecji jest nieco lżejszy. W książce jest zdecydowanie mniej zabawnych sytuacji Autorka dużo uwagi poświęciła życiu uczuciowemu głównej bohaterki. Zakończenie książki wprawiło mnie w osłupienie. Jestem ciekawa dalszych losów głównej Lukrecji.
Owoce Lukrecji to lekka i przyjemna lektura. Autorka zdecydowanie wie, jak wprowadzić czytelnika w dobry nastrój. Jestem bardzo ciekawa dalszych losów tytułowej Lukrecji.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Lira.