Agnieszka Lingas Łoniewska, okrzyknięta przez czytelników Dilerką Emocji, zawsze potrafi mnie mile zaskoczyć. Mimo mojego dość ambiwalentnego stosunku do literatury obyczajowej, uwielbiam romantyczne historie tworzone przez wrocławską pisarkę. W moje ręce trafiło nowe wydanie Obrońcy nocy, książki zdecydowanie innej, niż klasyka autorki. Tym razem klasyczny kryminał został zmieszany z fantasy, z superbohaterem w roli głównej. Czy Agnieszka Lingas Łoniewska spodobała mi się w tej nowej odsłonie?
Melissa Mallory jest wziętą dziennikarką śledczą, ma na swoim koncie nie tylko świetne artykuły, ale również świetnie przyjęty debiut literacki. Rewolucja w życiu kobiety przychodzi wraz z pojawieniem się Jamesa Maseratiego, który wykupił jej gazetę, wprowadzając przy okazji szereg własnych zasad, nie do końca odpowiadających jego nowym pracownikom. Nowy szef jest równie upierdliwy, jak i nieziemsko przystojny, przez co skradł serce seksownej dziennikarce. Los Angeles opanowała nowa plaga, na rynku narkotykowym pojawił się silnie uzależniający specyfik, znany w nocnych klubach jako Toxic Cristal. Dziennikarskie śledztwo w sprawie tego świństwa prowadziła Melissa, dopóki nowy szef nie odebrał jej tego wybuchowego tematu. Los Angeles w walce ze śmiercionośną plagą ma swojego wybawcę w postaci tajemniczego superbohatera, okrzykniętego przez prasę Nocnym Łowcą. Czy uda się ująć narkotykową szajkę i uratować miasto od dramatu?
Książka była dla mnie miłym zaskoczeniem, liczyłam na klasyczne fantasy, a otrzymałam ku mojej uciesze bardzo dobry kryminał. Tematyka superbohaterów średnio do mnie trafia, zdecydowanie nie są to moje klimaty, ale w tym wydaniu bardzo mi się podobała. W Obrońcy nocy łączą się trzy wątki, jeden związany z romansem głównych bohaterów, drugi dotyczący śledztwa w sprawie śmiercionośnego narkotyku, ostatni związany jest z mrocznymi sekretami kochanków. Agnieszka Lingas- Łoniewska płynnie przechodzi pomiędzy poszczególnymi historiami, traktując je na równi, żadnego nie zaniedbując. Charakterystyka postaci, jak zawsze zresztą w książkach autorki, stanowi bardzo mocny element książki, a osobowości pierwszoplanowych bohaterów okazały się wybitnie wybuchowe. Melissa jest świadomą siebie kobietą, jest mistrzynią w tym, co robi i nigdy nie osiada na laurach. Mimo traumatycznych przeżyć z małżeństwa, w którym mąż znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie, wyszła na prostą. Jej serce było do tej pory zamknięte dla mężczyzn, zdecydowanie wolała skupić się na sobie i na swojej karierze. James Maserati jest mężczyzną, który skrywa mroczną przeszłość, prowadzenie drogich interesów stało się dla niego odskocznią od brutalnie bolesnych wspomnień. Mężczyzna ma swój sekret, który nie pozwala mu spać po nocach, zrobi wszystko, by odkupić winy swojej rodziny.
Życie Jamesa ulega diametralnej zmianie w momencie spotkania Melissy, z którą zamierza związać swoje życie, co oczywiście było do przewidzenia. Polubiłam zarówno ją, jak i jego, tworzyli wybuchową parę, a ja uwielbiam takie charakterologiczne mieszanki, pokochałam tę ironię, zmieszaną z najprawdziwszym sarkazmem w tak mocnym wydaniu. Czarnym charakterem o dziwo nie byli niebezpieczni przestępny, a były mąż Mlissy, od początku do końca książki pałałam do niego szczerą odrazą. Sam wątek kryminalny został zgrabnie skonstruowany, łącząc mocną sensację z potężną dawką mrożących krew w żyłach scen, które skutecznie podwyższyły mi poziom adrenaliny. Nocny Łowca okazał się bardzo pozytywnym bohaterem w pełnym tego słowa znaczeniu, trochę przypominał mi charakterologicznie Batmana. Motywem przewodnim okazała się walka dobra ze złem, a ta zawsze dobrze się sprzedaje, nie mogło być inaczej w tym przypadku. Tej książki nie da się czytać bezrefleksyjnie, co rusz czytelnik musi poddawać moralnej ocenie uczynki głównych bohaterów. Na uwagę zależy klimat, połączenie bajkowej opowieści z ostrą intrygą kryminalną, stanowi wybuchową kompozycję, którą ja kupuję. Agnieszka Lingas- Łoniewska sporo miejsca poświęciła relacji Melissy i Jamesa, która o dziwo rozwijała się powoli, co stanowiło dla mnie nowość, autorka odpowiednio dawkowała emocje, nie przytłaczając czytelnika nadmiarem słodyczy. Zakończenie perfekcyjnie podsumowało dziennikarskie śledztwo i okazało się najbardziej wyrafinowanym elementem książki, którego się nie spodziewałam.
Agnieszka Lingas- Łoniewska kolejny raz udowodniła, że jest wszechstronną autorką i potrafi się odnaleźć w każdym gatunku. Obrońca nocy to ciekawa mieszanka gatunkowa, łącząca, to co najlepsze w opowieściach o superbohaterach z klasycznym kryminałem. Książka spodoba się zarówno miłośniczkom romantycznych historii, jak i fanom kryminalnych smaczków. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Burda Książki