Podsumowanie kwietnia

Za oknami  wiosna w pewnej  krasie (przynajmniej w miejscu,  gdzie obecnie przebywam ;)). Dzisiaj  postanowiłam krótko podsumować mijający miesiąc. Pod względem liczbowym nie jest tak źle. Udało mi się przeczytać łącznie 12 tytułów.

 

 

A tak  prezentuje się lista przeczytanych  książek:

  1. Aneta Krasińska, Pragnienia Elżbiety
  2. Mary Lou Longworth, Śmierć w Chateau Bremont
  3. Justyna Kopińska, Polska odwraca oczy
  4. Jeff Lindsay, Cień Dextera
  5. Angelika Nowak, Balans
  6. Whitney Gracia Williams, Turbulencja
  7. Rana Awdish, W szoku. Moja droga od lekarki do pacjentki. Cała prawda o służbie zdrowia
  8. David Eagleman, Mózg. Opowieść o nas
  9. Kate Hudson, Pretty Happy. Przepis na pokochanie siebie
  10. Janusz L. Wiśniewski, Kulminacje
  11. Veit Etzold, Cięcie
  12. J.D. Barker, Czwarta małpa

Zakładka w kwietniu  odnotowała 1189 odsłon. Wynik nieco gorszy  w stosunku do  poprzedniego  miesiąca, ale i tak się z niego  bardzo  cieszę :).

Tytuł książki miesiąca bezapelacyjnie otrzymuje Czwarta małpa! Nie od dziś wiadomo, że jestem fanką thrillerów i  kryminałów wszelakiej maści. Względem swojego  ulubionego  gatunku zawsze mam spore oczekiwania, które nie zawsze są przez autorów zaspokajane. J.D. Barker swoim  pomysłem czytelniczo rozłożył  mnie na łopatki. Czytając Czwartą małpę miałam na plecach ciarki! Według mnie wydawca nieźle ryzykował publikując na okładce tekst Milczenie owiec pomnożone przez siedem. Będąc wierną fanką Thomasa Harrisa powinnam z tym ostatnim zdaniem ostro polemizować, ale jednak tego  nie zrobię! Z czystym  sumieniem przyznaje, że Czwarta małpa to  genialny  thriller, który powinien spodobać się najbardziej wymagającym czytelnikom. Recenzja książki pojawi się niebawem.

W kwietniu  wypadły pierwsze urodziny  mojego  bloga. Chciałam  bardzo  serdecznie podziękować Wam za życzenia :).

W mijającym  miesiącu opublikowałam 9 postów w tym 8 recenzji i  jeden wpis okolicznościowy.

Biorąc pod uwagę jakość prezentowanych treści, to ponad połowa przeczytanych przeze mnie książek nie sprostała moim czytelniczym wymaganiom…

Od stycznia towarzyszy  mi zła passa (niestety nie tylko czytelnicza). Jak pewnie zauważyliście publikuje i czytam zdecydowanie mniej w porównaniu  z rokiem poprzednim. Były nawet momenty w których poważnie rozważałam zamknięcie bloga. Ale w życiu  nie o to  chodzi, żeby  w trudnych chwilach rezygnować ze swoich pasji.

Obiecuje, że wszystkie zaległe wpisy pojawią się, ale na chwilę obecną nie jestem w stanie dookreślić kiedy.

W maju postanowiłam przerzucić się na audiobooki. Zobaczymy, jak mi pójdzie słuchanie książek :).

 

A Wam jak minął kwiecień?