Michael Palmer był z wykształcenia lekarzem, przez 20 lat pracował w Szpitalu Miejskim w Bostonie oraz w Massachusetts General Hospital. To jeden z najpopularniejszych na świecie autorów thrillerów medycznych. Jego książki zostały przetłumaczone na 35 języków i sprzedane w wielomilionowym nakładzie. Każda kolejna wydana przez autora powieść w krótkim czasie stawała się bestsellerem. Poznałam książki Michela Palmera dwa lata temu i bardzo cenię jego thrillery medyczne. Muszę przyznać, że zdecydowanie jest mistrzem gatunku.
„Każde równanie zawierające czynnik ludzki jest nierozwiązywalne. (…)”
Książka skupia się wokół Stowarzyszenia Sióstr Życia. To organizacja zrzeszająca pielęgniarki, które dokonują eutanazji. Pomagają zakończyć cierpienie nieuleczalnie chorych pacjentów. Działanie organizacji ma jednak drugie dno związane z ogromnymi pieniędzmi i działaniami politycznymi. Akcja książki rozgrywa się w Bostonie, dokładnie w szpitalu Doctors Hospital. Po nieudanej reanimacji umiera pacjentka- Charlotte Thomas. W związku z faktem, że jej śmierć była dość niespodziewana zostaje przeprowadzona sekcja zwłok. Patolog w raporcie wykazuje, że kobieta zmarła przez przedawkowanie morfiny. Oskarżenia padają pod adresem doktor Davida Sheltona, który miał się zajmować pacjentką pod nieobecność lekarza prowadzącego. Palmer zastosował schemat znany z innych jego książek. Kolejny raz lekarz walczy z systemem służby zdrowia. Muszę przyznać, że autor mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Dalszy rozwój wydarzeń w książce był dość nieprzewidywalny.
„Droga, którą postanowiłyśmy kroczyć nie jest łatwa. (…) Jeśli kiedykolwiek podążanie nią stanie się łatwe, będzie to dla ciebie znak, że z niej zboczyłaś. (…)”
David Shelton to facet z przeszłością. W wypadku w którym brał udział zginęła jego żona i córka. Długo nie mógł się pozbierać po tych tragicznych wydarzeniach. Mężczyzna uzależnił się od alkoholu i silnych leków. Udało u się wyjść z dołka i dostał posadę w nowym szpitalu. David Shelton to postać bardzo tajemnicza. Autor poświęcił bardzo mało miejsca jego życiu prywatnemu. Miałam nadzieje, że Palmer uchyli rąbek tajemnicy i przedstawi jego mroczną przeszłość. Bohatera poznajemy w mało sprzyjających okolicznościach, kiedy zostaje oskarżony o zamordowanie swojej pacjentki. Mężczyzna ma bardzo wąskie grono przyjaciół. Większość znajomych odwróciła się od niego, gdy dowiedziała się, że jest uzależniony od substancji psychoaktywnych. Nikt nie chcę mieć w gronie znajomych lekomana. Współczułam mu, szczególnie kiedy padły pierwsze oskarżenia ze strony szpitala. Zachowanie jego partnerki pozostawiało wiele do życzenia, nie mogłam uwierzyć, że kobieta przedkłada własną karierę ponad miłość. Bohater znalazł się w bardzo nieciekawym położeniu. Akcja szybko nabiera zawrotnego tempa i giną kolejni ludzie.
Michael Palmer mistrzowsko zbudował napięcie. Książka rozkręca się powoli. Muszę przyznać, że Siostrzyczki były bardzo wciągającą lekturą. Pomysł na fabułę oceniam celująco. Autor zgrabnie przelał na papier historię tajemniczego stowarzyszenia. Książka jest mroczna, momentami wręcz brutalna. Autor wplótł również wątek romansu dwójki głównych bohaterów. Sprawa Stowarzyszenia Sióstr Życia została pokazana w sposób ciekawy. Do ostatniej strony nie wiadomo jaki będzie dalszy los organizacji. Samej eutanazji autor nie poświęcił w książce wiele miejsca. Palmer skupił się na śledztwie w sprawie morderstwa pacjentki. Nie spodobały mi się czarne charaktery. Były to postacie bez wyrazu, począwszy od zawistnych pielęgniarek na facecie od mokrej roboty kończąc.
„Kierowanie kogoś na śmierć i potem spowodowanie jej- jeśli nawet była to „jedynie” eutanazja- to trudne emocjonalnie, wycieńczające zadanie i nie należało się dziwić, że konieczność wielokrotnego podejmowania tego rodzaju decyzji dużo kosztuje i zastawia ślady. (…)”
Siostrzyczki to bardzo dobrze skonstruowany thriller medyczny. Widać, że Michael Palmer zna się na rzeczy. To bardzo wciągająca książka z mroczną intrygą w tle. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Replika.