
Czasem mam tak, że muszę odpocząć od serii, żeby na nowo móc odkrywać kryminalne intrygi wraz z ulubionymi bohaterami. Bardzo podoba mi się styl Gianrico Carofiglio, ten perfekcyjny balans pomiędzy sensacją a życiem prywatnym głównego bohatera. Mecenas Guido Guerrieri również bardzo mi przypasował, taki inteligentny, przystojny ogarnięty facet to rzadkość w tym gatunku. Skuszona okładkowym opisem, gwarantującym dobrą rozrywkę w miłym towarzystwie, sięgnęłam po czwartą część przygód adwokata z Bari. Czy Ulotna doskonałość sprostała pokładanym w niej oczekiwaniom?
Mecenas Guerrieri nie narzeka na brak nowych zleceń, po kolejnym miłosnym rozczarowaniu zatraca się w pracy. Wizyta znajomego z dawnych lat wytrąca Guido z codziennej rutyny, po usłyszeniu niecodziennej prośby postanawia oddać się małemu śledztwu. Jakiś czas temu zaginęła studentka, zaniepokojeni rodzice są nieusatysfakcjonowani przeprowadzonym przez policję śledztwem i oczekują podjęcia dalszych kroków, mających na celu odnalezienie dziewczyny. Mecenas Guerrieri ma za zadanie sprawdzić, czy funkcjonariusze zrobili wszystko, co tylko mogli, żeby odszukać Manuelę, a jak dobrze wiadomo, nikt nie lubi wytykania błędów. Mężczyzna ma zamiar bliżej poznać życie dziewczyny, spotyka się z kolejnymi osobami z otoczenia dziewczyny oraz studiuję akta sprawy, sprawdzając, czy nie doszło do jakichś zaniedbań proceduralnych. Caterina, bliska przyjaciółka Manueli oferuje swoją pomoc, dobrze znała zaginioną i wiele o niej może powiedzieć. Na jaw wychodzą niewygodne fakty z życia studentki, która nie była tak niewinna, jak opisują to jej rodzice. Czy mecenasowi uda się odkryć prawdę na temat tajemniczego zaginięcia Manueli?
Gianrico Carofiglio nieźle namieszał w życiu osobistym swojego głównego bohatera, zamiast dać mu czas na odsapnięcie po nieudanym związku, od razu uwikłał go w kolejną miłosną intrygę. Guido Guerrieri daje się omotać seksownej Caterinie, w której towarzystwie odbiera mu rozum, co jest wydarzeniem niecodziennym. Włoski pisarz, z zawodu prawnik, idealnie oddaje mroczny klimat przestępczego półświatka, choć tym razem stawia na niejednoznaczność, w opisywaniu kolejnych wydarzeń. Adwokat przeistacza się w dociekliwego detektywa, co ciekawe Guido Guerrieri świetne sobie radzi w nowej roli, a koleje obowiązki nie sprawiają mu żadnej trudności. Tym razem nie miałam do czynienia z typową prawniczą robotą, ale w takim wydaniu była to interesująca odmiana, dająca nowe spojrzenie na dobrze znaną mi serię. Pomiędzy opisami miłosnych rozterek ambitnego mecenasa a wątkami dotyczącymi prywatnego śledztwa zachowany został stosowny balans, co mnie osobiście bardzo ucieszyło. Gianrico , bo we wcześniejszych tomach tych elemntów brakowało. Carofiglio położył duży nacisk na stworzenie odpowiedniej atmosfery, w tej części na próżno szukać wartkiej akcji czy mocnej sensacji, ale da się odczuć to charakterystyczne napięcie, bardzo intensywne w sytuacjach trudnych. Postać zaginionej studentki również mnie zaintrygowała, biorąc pod uwagę wyraźny rozdźwięk między jej prawdziwym życiem a tym, jak postrzegali ją najbliżsi, dziewczyna była na swój sposób charakterna. Kolejne kroki w układance przedstawione zostały bardzo naturalnie, co nadało im całkiem ciekawego kolorytu.
Ulotna doskonałość wyróżnia się na tle pozostałych tomów serii rozbudowanym tłem społeczno- obyczajowym, które dotyczy wszystkich wprowadzanych postaci, a nie tylko kwestii związanych z burzliwym życiem intymnym głównego bohatera. Miłośnicy klasycznych prawniczych kryminałów mogą czuć lekki niedosyt, ze względu na brak stosownej otoczki, sama byłam usatysfakcjonowana tym, co otrzymałam, brakowało mi wcześniej szczegółów z życia prywatnego poszczególnych osób. W tej rozgrywce istotnym elementem jest psychologia, emocje i diametralnie różna percepcja poszczególnych wydarzeń. Najbardziej niejednoznaczną bohaterką okazała się wspomniana wcześniej Caterina, która z jednej strony chce pomóc, a z drugiej świadomie i z premedytacją niszczy efekty śledztwa, doprowadzając mecenasa do stanu seksualnej ekstazy. Otrzymałam popis wyrafinowanej sztuki manipulacji na najwyższym poziomie, który wytrącił mnie z równowagi i dał do myślenia. Nie jest to typowe dochodzenie, bo nie wiadomo, kto jest podejrzanym, a kto tylko świadkiem. Gianrico Carofiglio daje czytelnikowi czas na wyrobienie sobie własnego zdania na temat Manueli. Kolejne kompromitujące dziewczynę fakty podrzucane są mimochodem, podsycając, już i tak bardzo duszną, atmosferę niedopowiedzeń. Samej zdarzyło mi się kilkukrotnie zmienić zdanie na temat zaginionej studentki, która przestała odgrywać rolę pozytywnej postaci, z ofiary przeradzając się w kata. Autor trochę w tym fabularnym kociołku namieszał, dodając garść toksycznych emocji i niejednoznacznych sytuacji o charakterze kryminalnym, podał w wątpliwość moje wcześniejsze spostrzeżenia. Zakończenie może nie było jakimś zaskoczeniem, ale dobrze dopięło ten scenariusz.
Cieszę się, że nadal mogę polegać na umiejętnościach Gianrico Carofiglio, który kreśli bardzo udane i wewnętrznie spójne kryminalne intrygi. Ulotna doskonałość trzyma niezły poziom, nie jest spektakularna, ale posiada ten niepowtarzalny charakter. Autor tworzy wewnętrznie spójne historie, które intensywnie oddziałują na zmysły, skłaniając do licznych ocen moralnych. Książka śmiało sprosta wymaganiom miłośników literatury kryminalnej z literą prawa w tle. Polecam!