B.A. Paris – Za zamkniętymi drzwiami

no title has been provided for this book
Kategoria:
Autor:
Gatunek:
Wydawnictwo:
Przeczytane:
Ocena:
Liczba stron: 304

Dawno nie czytałam tak poruszającej ksiażki. Historia Grace wstrząsnęła mną do głębi. Bardziej przeraża mnie fakt, że takie rzeczy dzieją się na prawdę. Cała historia zaczęła się od niewinnego  spotkania, w którym Jack poprosił do tańca młodszą siostrę Grace- Millie. Mężczyzna idealny, na co dzień prawnik broniący maltretowanych przez mężów kobiet. Przystojny, inteligentny szarmancki. Czego można chcieć więcej? Miłość od pierwszego wejrzenia, do czasu…

(…) nic nie pozbawia nas sił równie skutecznie jak strach. (…)”

Nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po tej  książce. Zaczęło się bardzo niewinnie od spotkania podczas kolacji w gronie przyjaciół. Perfekcyjnie podany posiłek i ożywione rozmowy o miłości dwojga ludzi, którzy spotkali się przez przypadek. Książka jest pisana z dwóch perspektyw- tego co dzieje się teraz i retrospekcji. Koszmar rozpoczął się w dniu nocy poślubnej. Wypadek Milli i nieobecność Jacka  wprawiły Grace w zły nastrój. Wściekłość mieszała się z żalem, bo  przecież to  miał być najpiękniejszy dzień w jej życiu. Pierwszy dzień podróży poślubnej do Tajlandii uzmysłowił głównej bohaterce, że nie znała w ogóle mężczyzny za którego wyszła za mąż.

Paris w swojej książce poruszyła bardzo trudny temat, jakim  jest przemoc wobec kobiet. Skupiła się w głównej  mierze na maltretowaniu psychicznym. Grace jest kobietą inteligentną, przebojową obytą z życiem. W pracy udało jej się odnieść sukces, zwiedziła trochę świata. Myślała, że wreszcie natrafiła na swój ideał i znalazła szczęście w miłości. Jack pokochał jej siostrę, zaprojektował dla nich idealny dom i pokazał, że marzenia mogą się spełniać. Niestety w tym wydaniu cała otoczka była pozorem, a każdy kolejny epizod udowadniał, że mąż Grace jest perfekcyjnym kłamcą i psychopatą lubującym się w przemocy.

Autorka pokazała dramat kobiety od kuchni, wprost bez owijania w bawełnę. Grace powoli traciła chęć do życia. Mąż nią manipulował, pozbawiając na długie tygodnie kontaktu  z ukochaną siostrą. Dziwiło mnie, że otoczenie nie zauważyło zmiany w zachowaniu głównej bohaterki. Grace próbowała przekazać komunikat, poszukiwała pomocy. Jej normalne życie stało się koszmarem. W bohaterce urzekło mnie to, że od pierwszej do ostatniej strony nie była bezradna i bierna. Pozorowała takie zachowania, ale jednak planowała się wyzwolić, tylko  jeszcze dokładnie nie wiedziała jak.

-Mógłbyś dać mi whisky zamiast wina?
-Whisky?
-Tak.
-Nie wiedziałem, że pijesz whisky.
-A ja nie wiedziałam, że jesteś psychopatą. Po prostu przynieś mi whisky, Jack.
 (…)”

Postacie to  najmocniejszy element książki. Widać, że Paris przygotowała się do pisania książki. Z pewnością autorka musiała zgłębiać literaturę fachową z zakresu  psychologii i psychiatrii, żeby  tak wiernie przelać na papier postać psychopaty. Tacy ludzie jak Jack istnieją w realnym  życiu, są katami niewinnych kobiet. Pomysł na książkę był świetny, realizacja wyszła jeszcze lepiej. Jako czytelnik czułam ten nastrój zastraszania, obrażania i władzy nad drugim człowiekiem. Jack traktował żonę jak przedmiot, jak element swojej własności i pragnął pozbawić ją tożsamości. Kontrolował każdy jej ruch. Możecie sobie wyobrazić sytuacje, w której  nie będziecie mogli swobodnie zadzwonić czy napisać maila do rodziny lub przyjaciół? On od początku  do końca  zaplanował wszystko. W takiej sytuacji można oszaleć, próbować popełnić samobójstwo. Jednak Grace miała swoje światełko w tunelu jakim była jej młodsza siostra.

Książka zdecydowanie nie jest skierowana dla wrażliwych czytelników. We mnie wzbudziła wiele emocji. Współczułam głównej bohaterce, było mi jej żal. Względem Jacka czułam złość, w moich  oczach  był dwulicową kanalią, która zasługuje na najdotkliwszą karę. Trudno  mi było wyobrazić sobie, że ktoś przez tyle lat może prowadzić podwójne życie. Nie wiem czy otoczenie nie chciało widzieć niepokojących znaków, czy po prostu on tak świetnie się maskował. Przecież nie można być obojętnym  względem przemocy, trzeba reagować.

Nie mogłam pogodzić się z myślą, że jego uroda tak bardzo kontrastuje ze szpetotą jego duszy. (…)”

Do ostatniej strony nie mogłam przewidzieć, jak ta historia się zakończy. Sama traciłam nadzieje na to, że dramat Grace wreszcie się skończy. Zakończenie mnie zaskoczyło i pokazało, że sprawiedliwość każdego kiedyś dosięgnie. I cieszę się, że bohaterka znalazła w sobie pokłady odwagi i podjęła ostateczny krok żeby  zakończyć swoje cierpienie

Debiut autorki oceniam jako bardzo udany. W wielu  miejscach można było tą historię spalić, spłycić, przerysować. Na szczęście autorka uniknęła zarówno mniejszych, jak i większych błędów.  To bardzo mocny, ostry thriller. Nie ma w nim za wiele akcji, ale każdy przedstawiony element zasługuję na uwagę. Z czystym sumieniem polecam, a sama z niecierpliwością czekam na kolejną książkę autorki.