Znacie to uczucie, gdy z niecierpliwością wyczekujecie kontynuacji losów swoich ulubionych bohaterów?. Ja tak mam z Chyłką i Zordonem. Kończąc piąty tom nie mogłam już doczekać się premiery następnego. Remigiusz Mróz kolejny raz mnie nie zawiódł. Czytałam Oskarżenie z wypiekami na policzkach. Rozpoczynając w 2016 roku swoją przygodę z Chyłką i Zordonem nie podejrzewałam, że postacie przejdą taką ewolucje. Kordian dojrzał, a Joanna nauczyła się okazywać emocje. Oczywiście nie będę przesadzać z tą emocjonalnością u Chyłki. Zresztą podejrzewam, że to ciąża odmieniła bohaterkę.
W tym tomie trochę zabrakło mi Kromaka. Remigiusz Mróz poszedł w nieco innym kierunku i proces kryminalny nie stanowił głównego wątku książki. Chyłka zostaje poproszona przez żonę byłego działacza Solidarności o pomoc. Kobieta twierdzi, że jej mąż jest niewinny i ma na to dowody. Sprawę komplikuje fakt, że niebawem potem umiera. Nic na Chyłkę nie działa tak pobudzająco jak tajemniczy splot zdarzeń. Prawniczka postanawia podjąć się obrony Tadeusza Tesarewicza.
„Bo wiesz jak to mówią. Jeśli jesteś politykiem, aspiruj, by zostać prezydentem. Jeśli księdzem, dąż do bycia papieżem. Jeśli prawnikiem, próbuj zostać Chyłką.(…)
– Nią wprawdzie nie zostaniesz, ale same starania wystarczą -dodała. (…)”
Kordian po niezdanym egzaminie końcowym zmaga się z lekką depresją. Po tragicznym wypadku Chyłka przestała się do niego odzywać. Widać, że chłopak jest w rozsypce. Zordon postanawia pomóc Chyłce w przygotowaniach do procesu Tesarewicza. Sprawy komplikują się, gdy zostaje oskarżony o spowodowanie śmierci swojej matki. Czuć było, że Zordon zalazł komuś za skórę. Spodobała mi się niezależność Kordiana. Nie jest już ciapowatym aplikantem, jakiego pamiętamy z Kasacji. Chłopak zdecydowanie wie, czego chcę. Trochę zdziwiło mnie, że Mróz nie pociągnął wątku jego związku z Chyłką.
Oskarżenie obfituje w nagłe zwroty akcji. Nie da się przewidzieć dalszego rozwoju zdarzeń. Remigiusz Mróz zgrabnie stopniuje napięcie. Oskarżenie jest niczym bomba z opóźnionym zapłonem. Z każdą kolejną stroną czytelnik chcę więcej. Uwielbiam styl autora. Zastanawiam się skąd Remigiusz Mróz bierze pomysły na kolejne wątki. Dialogi są jak zawsze ostre jak brzytwa, a Chyłka zaskauje nas na każdym kroku. Nie podejrzewałam, że Remigiusz Mróz pójdzie w takim kierunku. Autor kolejny raz wplótł wątek Piotra Langera. Biznesmen kolejny raz sporo namieszał w życiu głównych bohaterów. Osobiście nie podejrzewałam, że Zordon jest zdolny do podjęcia tak drastycznych kroków. Zakończenie książki to istny majstersztyk.
Remigiusz Mróz każdą kolejną książką udowadnia mi, że jest pisarzem wszechstronnym. Nie pozostaje mi nic innego, jak z niecierpliwością czekać na premierę kolejnego tomu przygód Chyłki i Zordona.