Jørn Lier Horst- Nocny człowiek [PRZEDPREMIEROWO]

no title has been provided for this book
Gatunek:
Wydawnictwo:
Przeczytane:
Ocena:
Liczba stron: 376

Wraz z publikacją Nocnego człowieka seria kryminałów o Williamie Wistingu stała się kompletna. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z twórczością norweskiego pisarza Jørna Liera Horsta. Piąty tom serii to kryminał utrzymany w klasycznym stylu z intrygą skrojoną na miarę. W wielowątkowej  fabule autor na równi traktuje zarówno wątki  kryminalne, jak i społeczne tło problemu. Czytając opinie o wcześniejszych książkach Horsta nastawiałam się na taki  spokojny, nieskomplikowany  skandynawski  kryminalik bazujący  na znanym  mi  schemacie.

Przechodząc do  fabuły… Na rynku miejskim w Larvik została wbita na pal głowa młodej dziewczyny. Do morderstwa doszło najprawdopodobniej nocą, pod osło0ną gęstej jesiennej mgły. Do prowadzenia śledztwa oddelegowano komisarza Williama Wistinga. To  najtrudniejsza i najbardziej  medialna sprawa w karierze doświadczonego policjanta. Ofiarą brutalnego mordu jest najprawdopodobniej młoda emigrantka, co może sugerować zbrodnie na tle rasowym…

„Towarzystwa ubezpieczeniowe zostałyby poproszone o zagwarantowanie, że ludzie, którzy ucierpieli wskutek pożaru, otrzymają pełne odszkodowanie za poniesione straty, a gdyby nie chciały złożyć takich obietnic, na pewno zrobiłby to premier spacerujący po pogorzelisku w towarzystwie zakłopotanego burmistrza i osiemdziesięciu dziennikarzy. (…)”

W piątym  tomie serii Horst sporo  miejsca poświęcił córce Wistinga. Line wykorzystując  kontakty w policji równolegle prowadziła własne dziennikarskie śledztwo. Akcja została podzielona na dwie części. Pierwsza skupia się na policyjnym śledztwie, druga poświęcona jest dziennikarskim działaniom Line. Autor systematycznie tłumaczy  relacje między głównymi bohaterami, dodatkowo wtrącając informacje znane czytelnikom z poprzednich  tomów. Dzięki tym zabiegom śmiało mogłam czytać książkę w oderwaniu od serii. Przez pryzmat relacji  rodzinnych i zawodowych Wisting jawił się jako bardzo empatyczny  mężczyzna, wrażliwy na ludzką krzywdę. Wspomniane cechy  charaktery niejednokrotnie pomogły  mu wyjść w opresji.

 

 

Komisarz, praktycznie od początku książki  zachowuje w miejscu pracy pełen profesjonalizm, co ułatwia mu prowadzenie śledztwa. Życie osobiste  głównego bohatera, w tym specyficzna relacja z córką, nie mają żadnego wpływu na toczące się postępowanie. Horst w zarodku  stłumił potencjały konflikt interesów między bohaterami zaznaczając, że główny bohater potrafi jasno stawiać granice.W książce od kuchni ukazana została współpraca policji  z niesfornymi przedstawicielami czwartej  władzy. Dziennikarze mogą pomóc w śledztwie, ale również potrafią nieźle namieszać w pogoni na sensacją.

„Starał się nie brać niczego za pewnik, ponieważ zdążył przywyknąć do tego, że sprawy potrafią przybrać nieoczekiwany obrót, zmieniając kierunek śledztwa o sto osiemdziesiąt stopni. (…)”

Jørn Lier Horst na równi traktuje wydarzenia pierwszoplanowe, jak i  tło akcji zaznajamiając czytelnika z aktualnymi problemami norweskiego  społeczeństwa. Wątki kryminale zgrabnie zazębiają się z elementami obyczajowymi. Tempo akcji nie było równomierne,  ale to  akurat zaleta tej pozycji. Początek książki okazał się bardzo mocny i wprawił  mnie w stan osłupienia. Wraz z rozwojem fabuły  autor porzucił mocną sensacje na rzecz prawdziwego kryminału, co  okazało się idealnym  rozwiązaniem. Horst postawił na konstrukcję bazującą na łamigłówce i opłaciło się, ponieważ mimo mniejszego  natłoku  akcji  książka do końca trzyma czytelnika w napięciu. Byłam zadziwiona mnogości  informacji związanych z prowadzonym śledztwem i  próbą tworzenia profilu  psychologicznego potencjalnego sprawcy. Dynamiczne dialogi podkręcały  tempo  książki.

Nocny człowiek to  wyważony kryminał, który  zaspokoi oczekiwania najbardziej  wymagającego  czytelnika. Horst wcielił w życie nową, w mojej ocenie lepszą, wizję skandynawskiego  policjanta. William Wisting to mężczyzna z krwi i kości, a do tego  bardzo refleksyjny i  poukładany życiowo. Autor udowodnił, że czasem warto  porzucić znane schematy i wartką akcje na rzecz zgrabnie skrojonej kryminalnej intrygi, która pobudzi szare komórki czytelnika. Z chęcią zapoznam się z pozostałymi tomami serii. Książkę bezapelacyjnie polecam!

 

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa