Jacek Lusiński – Carte blanche

Tytuł: Carte blanche

Autor: Jacek Lusiński

Liczba stron: 220

Wydawnictwo: AXIS MUNDI

Moja ocena: 7/10

 

 

Nie wyobrażam sobie życia bez korzystania ze zmysłu wzroku. Człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, ile bodźców odbiera za pomocą oczu. Kacper Bielik, nauczyciel historii w liceum, musi pogodzić się z tragiczną diagnozą. Podczas badań okulistycznych pacjentowi zostaje oznajmione, że niebawem całkowicie utraci wzrok. Kacper cierpi na rzadkie schorzenie, jakim jest retinopatia barwnikowa. Choroba związana jest z odkładaniem się barwnika w siatkówce oka. Skutkiem tego procesu jest zaburzenie krążenia w obrębie siatkówki i systematyczne pogorszenie wzroku. Choroba ma podłoże genetyczne. Brzmi przerażająco.

„Rzuciła spojrzeniem na wyniki badań i po chwili wskazała na wiszącą na ścianie podświetlaną tablicę okulistyczną.
-Niech pan czyta.
Zaczął od góry ale mu przerwała.
-Te największe litery to i mój kot by przeczytał.
O, ma poczucie humoru,albo bardzo zdolnego kota. (…)”

Wypadek samochodowy, w którym zmarła matka bohatera przyspieszył proces chorobowy. Dodatkowo po powrocie do pracy jak grom z jasnego  nieba spadła na niego informacja, że obejmie wychowawstwo w klasie 3b. Rola wychowawcy to  spore wyzwanie, ale jeszcze większym będzie ukrywanie choroby przed najbliższym otoczeniem. Kacper postanawia zawalczyć o siebie i przygotować swoją klasę do  matury.

Carte Blanche to poruszająca historia. Bohater do tej  pory żył bardzo zachowawczo, nie wychylał się. A tu  nagle los zgotował mu bardzo  przykrą niespodziankę. Kacper jest  zmuszony do tego, żeby zawalczyć o normalne życie i nie ma zamiaru tej  walki  przegrać. Dużą role w pogodzeniu się z diagnozą odgrywa psychika, a szczególnie cechy osobowości. Po usłyszeniu takiego  wyroku można się załamać, popaść w depresje. Z drugiej strony  taką informacje można potraktować jak  wyzwanie i powoli przygotowywać  się do tego co będzie. Utrata wzroku dla nauczyciela stanowi wykluczenie, nie widząc nie może nadal wykonywać zawodu. Zaskoczyło mnie, w jak  kreatywny sposób Kacper wszystko sobie zaplanował. Pierwszy raz w życiu  postanowił nie odpuszczać. Podziwiałam postawę nauczyciela.

Historia wzrusza i skłania do  refleksji nad kruchością życia. Książka zawiera sporo  czarnego humoru. Spodobało mi się  to, że Kacper nie zaczął się nad sobą umartwiać. Wiele emocji  wywołały we mnie jego  kontakty  z młodzieżą. Bardzo swobodnie podchodził do  relacji ze swoją klasą. Nie wychodził z wyższej pozycji pedagoga, do swoich uczniów się dostosowywał. Wzbudzał wśród licealistów zaufanie i zaskarbił sobie ich szacunek. Książkę czyta się bardzo lekko, narracja jest dość swobodna, co dodatkowo  zwiększa przyjemność z lektury. Autor stosuje język potoczny, co wpływa na odbiór od czasu do czasu pojawia się szczypta wulgaryzmów, które potęgują odczuwanie emocje.

Lusiński zmusza czytelnika do myślenia, stawia go przed licznymi dylematami. Sama czułam się momentami zmieszana, innym razem podekscytowana, do  ostatniej strony śledziłam historię Kacpra z zapartym tchem. Ciekawi mnie czy  tracąc wzrok istnieje realna szansa na ukrycie tego faktu przed najbliższym otoczeniem. Dla mnie jest to wręcz niewyobrażalne. Z drugiej strony myśląc o  nauczycielu, który  odpowiada za swoich uczniów wydawało mi się to bardzo nieodpowiedzialne, wręcz nieetyczne. Techniki radzenia sobie z postępującą chorobą Kacpra były bardzo kreatywne i  w mojej ocenie zasługiwały na uwagę.

„Thomas Jefferson mówił, że człowiek, który żyje jak zboże, staje się słomą historii.Klara wpatrywała się w niego z coraz większą uwagą.
– A co to niby znaczy?
– A skąd ja mam, kurwa, wiedzieć? – rzucił zgryźliwie i odszedł. (…)”

Konstrukcja głównego bohatera jest dopracowana. Autor wzorował się na prawdziwej postaci i to czuć. Kacper okazał się facetem z charakterem, który nie ma zamiaru  poddać się bez walki. Sama polubiłam postać i bardzo mu kibicowałam. Postacie drugoplanowe, a zwłaszcza Klara, również zasługują na uwagę. Autorowi zależało na tym, żeby pokazać szkolne realia od kuchni. Lusiński  świetnie zobrazował podejście uczniów do  nauki. Ściąga w wersji  papierowej odchodzi do  lamusa na rzecz elektronicznych gadżetów. Pomysłowość Kacpra w prowadzeniu lekcji nie znała granic, jego  metody wychowawcze również były bardzo  niekonwencjonalne i postępowe.

Pierwowzorem postaci był Maciej Białek, nauczyciel historii w VIII LO w Lublinie. Zaskoczył mnie fakt, że mężczyźnie przez lata udawało się ukrywać chorobę. W tym przypadku zwyciężyła pasja, jaką dla Macieja było przekazywanie wiedzy młodym ludziom. W oczach swoich uczniów mężczyzna pozostanie postacią nietuzinkową, a swoją postawą stanowi dla wielu młodych ludzi inspiracje. On wygrał swoją walkę z przeciwnościami

„Ruszył przed siebie i uśmiechnął się. Pierwszy raz od dawna czuł, że robi to całym sobą. (…)”

Bohater otrzymał od losu czysta kartę, na której  mógł na nową zapisać swoją historię. To historia z morałem, z którą warto się zapoznać. Carte Blanche to książka o tym, że nie wolno się poddawać i zawsze trzeba walczyć. Powieść stanowi istny emocjonalny koktajl.Z czystym sumieniem polecam!