
Jak kamień w wodę to pierwszy tom cyklu Polowanie na Pliszkę. Hanna Greń zgrabnie pokazuje nam jak przewrotne może być życie. Kornelia Pliszka pogodziła się z traumatyczną przeszłością i żyje tu i teraz. Niestety ktoś powziął sobie za cel przypomnieć jej o przeszłych wydarzeniach. Bohaterka zaczyna otrzymywać tajemnicze anonimy. Początkowo je ignoruje. Sprawa okazuje się poważniejsza i Kornelia postanawia zgłosić się na policję. Odwiedzając lokalny komisariat czeka ją niemiłe zaskoczenie.
Główna bohaterka wzbudziła we mnie sporo współczucia. Rodzice od najmłodszych lat ignorowali Kornelię. Dziewczyna może zapomnieć o jakichkolwiek przejawach rodzicielskiej miłości. Dla rodziców była za mało inteligentna, za brzydka i zdecydowanie sporo brakuje jej do ideału. Kornelia Pliszka odnajduje swoje powołanie i postanawia zostać krawcową. Trzeba przyznać, że w tej dziedzinie ma ogromny talent. Nikt tak jak ona nie potrafi dobrać, zaprojektować i uszyć wyrafinowanej kreacji. Pewnego wieczoru nastolatka poznaje w barze tajemniczego mężczyznę. Ten wieczór skończył się tragicznie próbą gwałtu na dziewczynie. Sprawa nabiera rumieńców, gdy okazuje się, że sprawca jest policjantem. Tej samej nocy ginie najlepsza przyjaciółka Kornelii. Ale to nie koniec nieszczęść…
„Podobno każda pliszka swój ogonek chwali, jednak ta konkretna Pliszka nie chwaliła ani swojego ogonka, ani niczego innego. Po prostu nie miała czym się chwalić. (…) Jedyne czym obdarzono ją w nadmiarze, to obojętność. (…)”
Hanna Greń wykreowała bardzo kontrowersyjną postać. Z jednej strony Kornelia jest zbuntowaną nastolatką, która postanawia pokazać światu na co ją stać. Z drugiej ma całkiem rozsądny pomysł na siebie. Trochę jej współczułam toksycznej relacji z rodzicami. Spodobała mi się jej determinacja w dążeniu do celu. Kornelia Pliszka to intrygująca postać. Niejedna nastolatka załamałaby z powodu kłamliwych plotek krążących po szkole. Kornelia ma w nosie to, co o niej myślą inni.
Czytając Jak kamień w wodę oczekiwałam lekkiej, niewymagającej powieści obyczajowej. Otrzymałam świetnie skonstruowaną intrygę kryminalną z wątkiem miłosnym w tle. Hanna Greń zaskakiwała mnie na każdym kroku. Sama byłam bardzo ciekawa, jak rozwinie się relacja Pliszki z Gerardem Skrzyńskim. Śledztwo w sprawie pogróżek bardzo mnie zaskoczyło. Szczególnie, że podejrzanych było kilku.
Autorka pokazała, że przeszłość nie musi determinować naszej przyszłości. Tylko od nas zależy kim się staniemy. Czasem trudno opanować demony przeszłości. Autorka zapewniła mi sporo wrażeń. Akcja w książce jest bardzo dynamiczna, a momentami wręcz nieprzewidywalna. Czasami było mi żal głównej bohaterki, która musiała udowadniać otoczeniu, kim jest naprawdę. Zakończenie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło i z pewnością niebawem zapoznam się z drugim tomem cyklu.
Jak kamień w wodę to powieść z morałem. Autorka zgrabnie pokazała, że nie należy ulegać pozorom i tylko od nas zależy kim będziemy. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Replika.